Skocz do zawartości

abdesign

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 037
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez abdesign

  1. Prędzej wymiana hebli na te z klamkami bl-x100 może być impulsem do kupna nowej manetki... a że rozłożenie kosztów w czasie jest cenne, bo ma się zdrowy napęd...
  2. @tomek232 masz rację, r2000 chyba też. Te nowe tańsze grupy obsługują 34t.
  3. No ale będziesz to lepił z kasetą 11-34? To Ci takiej 105/5700'ka poprawnie nie ogarnie. Żadna szosowa 9/10s starego ciągu linki nie obsłuży 34t bez cudów wianków.
  4. No... przy klamotkach 5700 wydało mi się zbyt oczywiste żeby o tym pisać. Biorąc pod uwagę dostępność innych mtb niż długi wózek oraz obsługiwanie max koronki kasety przez konkretne przerzutki, to pojemnością nie musisz się zajmować - zabangla każda 9s (i na nich warto się skupić) i część 8s bo niektore mogą mieć problem z 34.
  5. Brzydka... niebrzydka... tam jednym się spodoba drugim nie. Na tym filmiku gdzieś tam 5:07: https://youtu.be/quDc5lkXO9o?t=300 to mi się wydaje czy ten element się odspaja od ramy?
  6. w linkowanej przez @seawolf688 recenzji masz: "...Obecnie zastosowano główkę ramy w standardzie 1 i ⅛ cala, ponieważ do seryjnych rowerów montowany będzie widelec z taką właśnie rurą, co zapewne pozwali obniżyć cenę gotowego roweru..."
  7. Wiadomo że to nie zasada "nie ma odstępstw" dostosowuję się. Kontroluję sytuację jadąc z rodziną, potrafię być chamem jak mnie kierowca zmusi (ale to nie jest tak że potrzebuję cudzych dłoni żeby policzyć te przypadki). Zdarzyło mi się zjeżdżać mocniej do lewej żeby uniemożliwić wyprzedzanie jak widzę że ciasno będzie miał ten z tyłu bo ktoś jechał z naprzeciwka, albo nie powinien tego robić w ogóle bo zakręt... "Ślepe" podjazdy, zakręty też biorę pierwszy... stanąć na poboczu też potrafię kazać i prowadzić rower i wszystkie to "ojcowskie" akcje. Szczerze mówiąc (a pewnie jesteśmy mniej więcej w jednym wieku i doskonale mnie zrozumiesz) już długo człowiek jeździ na rowerze, dużo widział i nie pcha się tam gdzie sytuacja jest zupełnie poza jego kontrolą, wie gdzie powinien się samemu wystawić na strzał jak już nie ma wyjścia żeby wszyscy byli w "zerowej" strefie zagrożenia... Więc korzystając z doświadczenia kaskaderskich przypadków to raczej się nie doświadcza. A tak anegdotycznie na marginesie tego co mówiłeś o tym że można czasem typa dogonić i zapytać się "czy Jego matka chce syna mieć bez zęba"... miałem dwa interesujące przypadki. Raz to był "gościu" który wbili mi ze lewego - 3 pasy - ja środkiem - na prawoskręt bez kierunkowskazu na 20 metrów przed skrzyżowaniem na którym było zielone. Tyle że jak się okazało 196lat z żoną 198lat... skubane Matuzalemy - aż nie do uwierzenia, otworzyłem drzwi kierowcy zobaczyłem wspomniany obrazek i nie wiedziałem co powiedzieć drugi przypadek zostałem obtrąbiony i obwrzeszczany przez okno bo "zbyt wolno skręcałem". Samochód mnie minął - następne światła wypinam pedał... zanim cokolwiek zrobiłem otworzyły się drzwi pasażera i wyskoczyła "narzeczona" i chciała mnie zadrapać pazurami na śmierć zanim otworzyłem usta... była ze 2x mniejsza od tego swojego "chłopa" którego też było tyle co połowę mnie... (a ja jestem średniawy 180cm/70+kg) myślałem że literalnie zeszczam się ze śmiechu niemal mi na barana wlazła i weź coś zrób.
  8. Jak jadę z dziewczynami w ruchu... to jestem z tyłu z przesunięciem na szerokość połowy roweru, One jadą bliżej skrajni. Kierowcy muszą mijać mnie szerzej ale ja mam spokój. Z dziewczynami nie mam głowy na uprzejmości dla kierowców. Jak jadę tylko 15-letnią córką to jest więcej kombinowania, dużo więcej... inne tempo trzeba liczyć wiatr - jeździmy normalnie na zmiany (jak już się w ogóle ze mną zabiera a nie ze swoimi to dla Niej to dodatkowy trening...) jak są odcinki z ruchem to zawsze mamy poprzeciągane i ja biorę w ruchu czy wychodzę czy schodzę zawsze zewnętrzną... chociaż wiem że Ona umie i jeździ dobrze i jak jeździ na swoje ustawki nawet bez trenerów, czy samotnie (Ona ma tygodniowe przebiegi często po 300km) to się nie boję... a jak jedziemy razem to mi się włącza asekurowanie. A to już zależy. nieraz jadę skrajnią. Jak znam asfalt i widzę drogę to często w ten sposób puszczam ludzi. Masz rację to zależy... Niemniej jednak to dość ryzykowne podejście do jazdy ulicą, zapraszasz do żyletki - Ty sobie poradzisz, bo świadomie się na to decydujesz... ale zobacz ile jest ludzi którzy "po kresce" z duszą na ramieniu jadą i ilu jest kierowców którzy uznają że pas mają wolny w całości i pojadą bez zwalniania... A już jak masz pasy kierunkowe gdzie masz boczne wyłącznie do skrętu i powinieneś jechać np. środkowym, albo buspas po prawej... i widzę rowerzystę który jedzie "kreską" gdzie go i z lewej i z prawej na żyletkę mijają... Tak jest np na Poniatowskim gdzie przy skręcie na Wybrzeże masz lekką szykanę, masz dwa pasy na samym moście, prawy - bus pas... i jedzie ktoś rowerem środkową kreską, z lewej jadą samochody, wcale nie musza wyprzedać bo to krótki odcinek i zaraz mają więcej pasów i światła na rondzie z palmą i się rozjadą, dodatkowo "lizakowców" od łapania tych co sobie korek omijają buspasem więc tam się nie gna samochodem... z prawej napinają autobusy... a taka biedaczyna jedzie po środku niejako zmuszając samochody żeby go nie wiadomo po co wyprzedały sam pchając się na lusterko autobusu.
  9. Jak jest znak zakazu to jest znak zakazu... ale są setki rond bez takiego znaku. Pokonaj wirtualnie w Warszawie trasę skręcając z ul. Francuskiej w kierunku Mostu Poniatowskiego dalej prosto aż do Placu Zawiszy, gdzie się zjeżdża na ścieżkę rowerową na Wolę... nie ma na tej trasie ścieżek, ruch "jak na Marszałkowskiej" ronda na trasie po byku... rowerzystę zawsze spotkasz o każdej porze i nikomu nie przeszkadzają.
  10. To znaczy że nie wolno mi jeździć przez rondo??? dodaj do tego "pasa" i tylko tak należy jeździć. Po prostej ulicy też nie wolno jeździć na zbyt "uprzejmego" po liniach wydzielających pasy. Oj jeden... generalnie tirowcy to dobrzy kierowcy i zachowują się dokładnie tak jak trzeba. Ale też raz mnie jeden zdjął do rowu... dostałem odpiętą plandeką gdzieś przy Otwocku jak na żyletkę mnie wyprzedzał.... A taki byłem zadowolony z siebie 9'ta godzina jazdy... zostało 40km do domu.
  11. Link do siodełka gilotyny pokazał mi nową mroczną stronę chińskich projektantów.... https://tiny.pl/7fn3b
  12. Zdaje się że kolega @KrisK tak samo jak wielu z nas jeździ z żoną/narzeczoną... córką. Tak więc stajemy tam gdzie panie wskażą i na dodatek zasłaniamy sobą te krzaki przed okiem innych kolarzy, przyjmując tą samą dawkę ukuć. A co do stawania na rowerze... ze 3 dni temu widziałem dziewczynkę mlodsza od mojej córki <15 lat i robila stójkę na siodełku... A mnie wkurza pakowanie rowerów i koniec urlopu.
  13. Tak to chyba każdy ma . A co mnie wkurzyło... może nie na rowerze ale rowerowe, pakuję się na wyjazd (teraz) i... dachowy bagażnik zsunięty z 10cm do tyłu... w pytę drogi thule a trzyma się relingów jakoś słabo.
  14. @SoloTM z tanich cenię sobie ultrasport III, @Mihau_ zaffiro w każdej postaci (oczywiście to moje zdanie a nie prawda objawiona) trzymają się asfaltu jak łyżwy.
  15. A ja znowu się sam wkurzyłem. Jedziemy na objazd trasy... do trasy jakieś 20km. Trasa 60+. Żona mówi stówa w upał z dużo, przed zawodami..., podjedziemy samochodem, 6 dych wystarczy, no to spakowalem rowery, pojechaliśmy. Na miejscu ... tu się okazuje, objazdowiczów masa, z wozami, trenerami kołami... etc. Nasz klub przyjechał dziś my byliśmy wcześniej sami... i co? Nie mam kasku, nie spakowałem - tu ukłony dla kolegi @KrisK'a. Pojechałem, trasa mniud malina... same długie podjazdy i zjazdy na 70km/h+ , było jak wypluć płuca i bylo jak się bać. Wszyscy mijający oczywiście machali, połowa pokazywała na kask przy okazji ;).
  16. Sam siebie wkurzyłem... dopiero wstałem i na rower zamiast o 9.00 pójdę o 12.00
  17. Nie będziesz miał z tym żadnych problemów, możesz śmiało brać 105.
  18. Taka smutna prawda o 15-sto letnich "dyrektorach wykonawczych" miejskiego bieda downhillu... poszczali by się ze strachu na dowolnym wyścigu szosowym i to bez samochodów... a nie... zaraz nie poszczaliby się bo 200m po starcie mieli by 100m straty do ogona i turlali w tempie veturilo. Już widzę "kolegę" Piotrusia jak się na 25mm składa na zakrętach Karowej komuś za kołem albo jak 8-my raz podjeżdża Bednarską... Tyle o szosie, a mtb? Są zawody xc na Kazurze.... i zawsze tam wśród masy normalnych fullface'ow (sam tam czasem w takim kasku paraduje) zdarzy się zawsze jakiś jak mentalny dziwoląg i jak się ustawiają kroskantrowcy, to wydziera ryja, jakoś zawsze po drugiej pętli przestaje pytać się "a wheelie umiesz?" niczego w takim tempie by nie podjechał i niczego w takim tempie między innymi kolarzami w takim nie zjechał. Ci którzy coś potrafią pojechać to albo sobie skaczą albo dopingują normalnie zawody. Jak coś naprawdę umiesz Piotrusiu to wiesz ile to kosztowało i specjalnie się tym nie przechwalasz (bo to wioska i to z pańszczyźnianymi chłopami) a i innych traktujesz z szacunkiem... nawet jak masz 15-lat bo masa dzieciaków potrafi się zachować umiejąc 10x więcej niż Ty. Matko i córko... na jednym kole potrafię - buhahahahaha A tak już sympatyczniejszym tonem anegdotycznie - między nami się przyjęło powiedzenie jak któryś te koło w wygłupach podniesie - "cwaniaczku - zrób jak Pietrek (Sagan) bez trzymanki" Edyta: @cienkun widzimy Ale wiesz: "prowokacja, prowokacja! A oni przyjechali, poustawiali krzesła, posprzątali i poszli."
  19. Wypadków z udziałem rowerzystów na drogach trochę jest... ale raczej bardzo nieznaczny odsetek z tej grupy stanowią kolarze szosowi... Co by nie mówić te ostatnie głośne medialne doniesienia to jednak sytuacje wyjątkowe. To jest jednak grupa ludzi którzy w przeważającej większości wiedzą jak się zachowywać na drogach i bardziej niż świadomi są zagrożeń związanych z nieprzewidywalnością zachowań niektórych kierowców.
  20. to jest chyba najsensowniejszy komentarz pod tym filmikiem: "„Za bardzo się na tej szosie nie znam” ale wypuszczę film na yt pod tytułem dlaczego jazda na szosie nie ma sensu :)" Swoją drogą da się znaleźć jakiegoś konkretnego zawodnika ogólnie pojętego mtb który nie robi treningów szosowych? :)))) Rozumiem że Pani Budner Panią Włoszczowską objeżdża jak chce bo Maja jeździ szosę bez sesnu...
  21. Na pewno zarówno taniej jak i kuriozalnie lżej będzie jak wymienisz korbę z m7000 na m6000. Kup do tego sztywny karbonowy widelec i o reszcie zapomnij. Jak nie nosisz sandałów kapelusza i fikuśnej brody to singlespeedówka na miasto , teren... to taki se rodzaj transportu, szkoda kolan. Zresztą tak stracona waga raczej zwiększa wydatek energetyczny i zmniejsza efektywną prędkość... to po co? To tylko na gładkim torze działa dobrze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...