Skocz do zawartości

abdesign

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 037
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez abdesign

  1. Coś Ty, miałem wymówkę - to nie moja wina ja już byłem w niedoczasie jak ten gwóźdź się trafił. Ps. gwóźdź to mi dodał z 10 minut do 15stu które sam wypracowałem - wożę łyżki, dętkę i lezyne.
  2. Nie, nie marudzą. Wczoraj myłem rowery w wannie... i dziś też myłem rowery w wannie. Myślę że cała tajemnica tkwi w tym żeby umyć potem wannę
  3. @KrissDeValnor... 7 stron wątku i 6 offtopu... nie chcesz rozdawać prezentów na święta? Zrozumiałe ale zamknij w cholerę zgodnie z regulaminem ten wątek, bo tu już ciekawego na temat juz sie nie pojawi. Jeden kolega do usranej śmierci bedzie nam spadał z krawedzi ziemi a dwaj kolejni z jakiegoś powodu od wszystkich tylko nie od niego będą żądać recencji wypowiedzi w trzech ośrodkach akademickich w imię prawidłowej metodologii badań. Pora...
  4. Gwintowanie kropelki... no ten pomysł trzeba zmodyfikować - nie ten wypełniacz. 1. Druciarski sposób z teflonem zadziała, tam guma trzyma i nie ma takiego ciśnienia żeby wywalało. 2. Helicoil też się da zrobić. 3. Zamiast kropelki... nacięcie w gwiazdkę, szlif góry, mata i zalewka żywicą i dopiero gwintowanie.... ale to już bym wolał wklejać tulejkę.
  5. To nie zobaczycie tego menela który głową rozbija szybę w zaparkowanym aucie? Duże rozczarowanie...
  6. @Nial Nie, nie jesteś. Chyba nie myślisz, że w mojej dość emocjonalnej wypowiedzi chciałbym obrazić kogokolwiek oprócz tego palanta z filmu - Jego chciałem - każdą możliwą formą ekspresji werbalno/pisanej - mogę dodać, że ma gówniany rower (to nie ma nic wspólnego ze stójką czy rzeczywistą fajnością roweru)
  7. Zalet przedstawiał nie będę, ten kto ewentualnie zechciałby kupić zna je równie dobrze jak ja... A dane to tego czy mu pasuje są w tytule. Wczoraj w przypływie impulsu (nie wiem czy był elektromagnetyczny - raczej zwykła pomroczność) kupiłem dwie nowe/nieużywane piasty... po co dwie? Żeby było na zapas. Dziś już impuls nie jest taki silny więc poszedłszy po rozum do głowy zapas chcę odsprzedać. To ile kosztuje a w zasadzie ile kosztowała (bo to model sprzed 3-ech lat) w sklepie nikogo nie obchodzi ale najtańsza dostępna (a sporo cięższa) nieużywana 350'ka w tej konfiguracji/odsłonie kosztuje powyżej 600zł tak więc myślę że 500zł na początek będzie ceną odpowiednią.
  8. Filip ja nawet nie wiem ile mam piast dt z naklejkami, żadna nie zlazi. Te nowsze z "kalkomaniami" owszem tak jak innym i mi obłażą. Te naklejkowe nie... Te koła ze zdjęc mam pod ręką. Wszystkie naklejki całe. Masz koła szosowe, cx, mtb. Masz 350'ki, 240'ki i 180'ki'-biale:
  9. W sumie to nie wiem po co mi dwie... no ale były tanie to sie nie opanowałem.
  10. Żebyś Ty chłopie tylko wiedział jakie ciepłe słowa ślą w Twoim kierunku inni mijani rowerzyści...
  11. @cojot uproszczę Ci wątek bo Ty (ale też "potomni" czytający ten wątek) żadnej korzyści (czyli wiedzy) z ostatnich wpisów na razie nie osiągnąłeś. Odpuszczasz cuda wianki z korbami na kwadrat - musisz mieć korbę ze zintegrowaną osią, bo Twoja rama jest przystosowana do konkretnego rodzaju suportu - nie masz wyboru. Odpuszczasz cuda wianki 3x z przednią przerzutką i tymi na obejmę bo Twoja rama ma zintegrowany hak pod przednią przerzutkę, czyli musisz mieć przerzutkę (jeśli się uprzesz ją mieć) wyłącznie direct mount. Edyta: @Pixon Nie, nie warto, ten sprzedający to znalazł na śmietniku nie wie nawet co sprzedaje albo to jego i nie wie co sprzedaje za to ma wymagania co do działania napędu jak hinduski jogin. To nie jest kaseta ultegry, ma tylko taką nakrętkę i na dodatek ta kaseta - 11s (11-40) jest zestawiona z przerzutką 10s obsługującą maksymalnie zębatkę 36t... Wybitnie ktoś był tolerancyjny na jakość działania napędu... "XTR" za to lubił ten znaczek
  12. Wg. mnie jedyny (mocno umiarkowany) sens w kupowaniu jedenastkowego xtr'a dziś kiedy istnieją inne nowsze rozwiazania to po pierwsze - z przodu 1x! i właśnie kaseta 11-40/42. do tego np. z blatem 34-36. Ale żeby to w ogóle miało sens to trzeba wpisać się w pewne warunki: Kopyto konia i/lub ściganie się wyłącznie po stosunkowo płaskim przy okazji godzisz się na ograniczenia bo ... gramy. Jeśli to nie Ty... to kupujesz sobie wyłącznie napis, bo dobry napęd - nowy "nieryżowy" możesz mieć za mniejszy pieniądz i to bardziej uniwersalny np. kupująć zwykłą deorkę 1x12s. Ps. Tak na marginesie... sam wiesz, że o nic nas nie pytasz czekasz tylko aż ktoś Twój wybór pochwali... możesz się nie doczekać.
  13. @zekker Trochę ironicznie: no i ok 100% zgody z częścią wypowiedzi, którą odnosisz do mojej. W kasku jestem w stanie podjąć wieksze ryzyko... bez kasku nie jestem w stanie podobnego ryzyka podjąć - nie wyjdę na rower. Jazda na rowerze jest ryzykowna mniej lub bardziej - już napisałem każdy kto ma pełną zdolność prawną może sobie z wiedzą o tym ryzyku zrobić co zechce. A trochę poważniej: chyba niewielu z nas ma poczucie, że założenie kasku to z automatu podejmowanie znacznie większego ryzyka przez jakąś znaczącą grupę ludzi. Jeździł wokół komina kupił kask i startuje w zawodach dh... Ja to widzę raczej tak: zostawiamy emocjonalnego mnie, który skacząc na ciężkim fulli i lądując na głowie złamał sobie kregosłup, miał wypadek z udziałem opla astry i na dodatek caly jest w bliznach po wieloletnich szosowych szlifach a weźmy spokojną zwykłą Panią Jolę: jechała po ścieżce z boku wylecial pies, nie opalowała roweru i się wypierdzieliła na bok... miała kask to jej przykro że sie ów kask porysował, nie miała kasku - to ma guza. To już jest taka akademicka dyskusja jak z pasami w samochodach gdzieś tam dowiedziono że ileś tam przypadków to pasy zabiły, jasne zabiły. Reasumując: nie mogę się nie zgodzić z Twoją argumentacją jako taką ale jej realny zasięg to w mojej opinii znikoma część rowerzystów. Nie przeczę że ma! Ale wyobrażenie o statystyce każe mi trzymać się mojej wersji. Ps. "Zacytuję Cię" hola, hola proszę mnie nie wrzucać do wora. Ja akurat Ciebie - podkreślam Ciebie za "oszołoma" nie mam. Ps2. Ja dyskusję o kaskach kończę. Jestem zwolennikiem, zdania nie zmienię.
  14. odpowiedź a) - Z prezerwatywą z lateksu* odpowiedź b) race. *Ale ja już też wymiękam i w 2023 rezygnuję ze swojego konserwatyzmu... tyle już czasu leje mleko do xc... trochę krócej ale leje mleko do cx'a... pora na szosy.
  15. Za lata 2021/22 w których to jeździłem na 5-ciu różnych gumach z wyższej pułki Mój wściekle subiektywny prywatny ranking "przyjemności" z jazdy: 1. P-zero, 2.Corsa controll, 3.GP5K, 4. Corsa speed 5. Challenge Strada Mój wściekle subiektywny prywatny ranking wytrzymałości: 1. Challenge Strada 2. P-zero 3. Corsa controll 4.Gp5K 5. Corsa speed Mój wściekle subiektywny prywatny ranking "czymania" na mokrym i zakrętach: 1. P-zero, 2.GP5K 3.Corsa control 4. Chellenge Strada - na luźnym podłożu (rozsypany piach szuter jest bezapelacyjnie najlepsza) 5. Corsa speed Mój wściekle subiektywny prywatny ranking "chibkości" 1. Corsa speed 2. P-zero. 3. Corsa controll 4. GP5K 5. Chellenge Strada No i co mi z tego wyszło, że generalnie P-zero wypadły w moich oczach sumarycznie najlepiej? Nic... najczęściej kupowałem i najwięcej kompletów miałem GP5K bo... najtańsze a jednocześnie i tak świetne.
  16. Teraz se nawet siedzę w kalesonach... (pod spodniami) a jeszcze zimy nie ma
  17. Ochrona jąder to jakaś abberacja. Utrudniałoby to strasznie jazdę, na upartego można by jakąś izolację termiczną (taką na rury wodne z pianki) na górną rurę dać jak ktoś bardzo by chciał. Myślę że zdałoby egzamin, chociaż osobiście trudno mi sobie wyobrazić rzeczywistą konieczność posiadania tej ochrony. A łokcie, kolana? Przecież są ochraniacze do sportów trikowo-grawitacyjnych można korzystać i bez fascynacji hopkami, nawet po mieście widuje czasem tych gości od rozwożenia wielkimi torbami jedzenia w tego typu ochraniaczach.
  18. Sam nie mam zielonego pojęcia jak to jest ważyć w okolicach 90kg już nie wspomnę o 120-stu ale napiszę podobnie do tego co kolega @Tomek595. Mam znajomego (zawodowa styczność), który też tak coś waży (ile dokładnie nie wiem, głupio pytać bo to też nie kulturysta...) i jeździ plastikową Raecto na zwykłych sklepowych aluminiowych kołach vision35. Nie wiem co prawda jakie waty kręci (na rowerze wspólnie byliśmy aż ...raz) no ale ów kolega jeździ. Jeździ co prawda krótsze dystanse i sezonowo ale nazbiera się trochę tego (nawet coś wspominał... ze 3-4tys rocznie?? nie zapamiętałem dokładnie ale tak mi się coś kołacze) a rower żyje.
  19. Nic nie przyjąłem, nawet gorzej czuję się niezręcznie musząc (a czuję że muszę) całkiem sympatycznej osobie "wciskać na siłę" argumenty do tezy która hmmm - ujmę to tak: z moim wydaniu nie mają szans zaszkodzić (mogą być tylko zbyteczne ale nie szkodliwe) - za to w Twoim domyślam się, że w imię "wolnościowych przekonań"??? pozostawia pole zwiększonego (w mojej opinii) ryzyka. Tyle. Edyta: ja osobiście nie mam absolutnie nic przeciwko temu, żeby ktokolwiek posiadający pełną zdolność prawną jeździł bez kasku (mało tego, zdaję sobie sprawę, że się wydzielić hipotetyczną parkowo-bułkowo-wokółkominową przestrzeń bezpieczną na jazdę bez kasku) - ja naprawdę w sprawach dotyczących wolności osobistej jestem doktrynalnym anarchistą. Tyle że ta utopijna idea ma w swoich założeniach (iluzoryczne w rzeczywistości) samoograniczenie - wolność i dobrostan drugiej jednostki. Jeżeli piszesz cos dwuznacznie... poddajesz w wątpliwość zasadność etc... to możesz i zazwyczaj jesteś odbierany jak przeciwnik czegoś z czym polemizujesz (wcale nie musisz stosować bezpośredniej krytyki - pośrednia jak i przedstawianie rzekomych alternatyw jest równie skuteczna i to nawet jeśli w rzeczywistości nie masz takich zamiarów) a skoro (i tu jeszcze raz napisze że to moja ocena) tak jest, to wpływasz na dobrostan innych ludzi bo... ludzie są naiwni, lekkomyślni, bezrefleksyjni, nieposiadający wystarczających doświadczeń, etc., a ja wychodzę z założenia że powinienem dbać o szerszą przestrzeń niż moja bańka.
  20. Zwolennicy namawiania do jeżdżenia w kaskach potrzebują w tej dyskusji jakiś argumentów, czy dalej równie skutecznie sam będziesz swoje stanowisko dyskredytował? No stary. Serio można kwestionować cudze możliwości do unikania zagrożenia na piechotę w porównaniu z tym jak wygląda to na rowerze, jednocześnie twierdząc że właściwie samemu ocenia się je w takim a nie innym lasku?
  21. @zekker no a to co Ty napisałeś to nie jest demagogia? No przecież wiadomo że 99,99% czasu kask jest tylko obciążeniem, nie ma żadnego zysku z posiadania kasku jak się nic nie wydarza. Poza gośćmi którzy jadą poskakać zakładając że coś się stanie to nikt nie zna dnia ani godziny - po co takie truizmy wypisywać? PS. Tak na marginesie... to ja jestem ten któremu kask ratował życie dwukrotnie. Opisze pierwszy: potrącił mnie samochód jadący 70km/h. Ściąłem barkiem słupek podtrzymujący dach a głową wybiłem przednią szybę. Wyobrażasz sobie zderzenie przy tej prędkości a potem mnie tu piszącego gdybym był bez kasku? Nie kurna, nie znałem dnia ani godziny...
  22. Mylisz się, dałeś podkładkę ZGODNIE z instrukcją. To co założyłeś na bębenek treneżera to nie jest typowa kaseta w standardzie road (jej mocowanie ma szerokość mtb'ową), więc WYMAGA podkładki.
  23. Błagam litości @sznib sporo osób stąd czasem czyta form szosy... "nie będę już narzekał na kask" serio chcemy dopuścić żeby ten wątek został tu przepisany?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...