abdesign

Dziś skończyłem robić i jeżdziłem na rowerze za który 3 dni temu zapłaciłem... 550zł stan gratów (centaur 2x10 w wersji karbonowej) w tym rowerze... no jestem w szoku nawet nie porysowane, karbonowe widełki i widelec tak samo (no łożyska korby poszły w śmieci) Zupełnie nie potrzebuję tego roweru, zabiorę jutro na 3 dni na Roztocze żeby pojeździć na Campie a potem sprezentuje. Ale sami rozumiecie nie mogłem się oprzeć, za te pieniądze to jak porzyczyć rower na 3 dni, taki miałem kaprys. O taki rowerek: Siodło ustawione pod żonę ale nie chciała się przejechać bo rama bez slopa.

Cóż, wszystkich przyzwoitych motocyklistów z góry przepraszam ale zrzeszacie w swoich szeregach wybitną nadreprezentację "ludzi którym należy się... ujmę delikatnie - reprymenda." Też mi wczoraj typ od "motocykle są wszędzie" chciał zawał zafundować.

Nie, nie Warszawa. Kolega Dawid (bo zapewne o nim mowa) jest bodaj z okolic Cieszyna.

Ale to jest kurde żaden problem pojechać na tę górkę w swojej okolicy która ma wbity segment pokroju "20 agrykol" zabrać dwa komplety kół i już... jak to się ma do jazdy ot takiej sobie - nijak... jak ma się do takiej kiedy jedzie się z ekipą która jest dla nas wymagająca i wraca się z zaplutą brodą bo i ileś razy trzeba łapać koło - no ma się.

??? każde zejście i wejście ze zmiany, każdy wyjście z zakrętu, każde dojście do koła, każde dojście po zerwaniu, każda próba zerwania, każda mikroprzerwa z bidonem czy batonem, każda zmiana biegu, każda zmiana nachylenia nawet o te1-2%... Jak masz koła kowadła to częściej stracisz tę jedną sekundę... i za którymś razem nie dojdziesz, po prostu się urwałeś i cześć - resztę trasy zrobisz nie o 0,5km/h ale te 5km/h wolniej niż reszta. ps. oczywiście jak się jedzie przez miasto rozmawiając z koleżanką... z tymi wszystkimi światłami do cioci z tortem to spoko - nie ma różnicy, można w lewej ręce trzymać dodatkowo wiadro - będzie tak samo.

Na razie... to mnie fascynuje zdejmowanie korby z tym ultra torque'm. Kurna przekombinowane.

Może i nie część... może nie powinienem... nawet nie mam gdzie wstawić... niby dla brata... ale już wiem że nie oddam, bo to kolejna szosa i wcale nie druga czy trzecia, (szósty baran w domu) w zasadzie to pogięło mnie dokumentnie... no bo takiego jeszcze nie miałem to sobie kupiłem pod wpływem impulsu rower na campie. Fotkę wrzucę jak go zrobię pod siebie (rower używany)

Ja to nie jestem w stanie jeździć teraz dobrych tras, rozkładam sobie na dwa/trzy wyjscia. A wczoraj to już w ogóle 34km zrobiłem a reszta trenażer Dziś na odwrót rano sobie pokręcilem chomika (dziś żeby nie było nie na temat) a wieczorem idę na pętlę przy Świętej Katarzynie (Kieleckie). Po prostu po godzinie mam dość. O takie trasy śmieszne robię od tygodnia (strava młodej, ja swoje tylko sporadycznie nagrywam) :

Szlifowałem biodro, łokieć i obiłem żebra. Kół w zasadzie gum mi było żal na jazdę do G.K. i wziąłem dziadowe zaffiro, lunęło.... Jutro oblepiony plastrami witam Jurę.

Od info z gusu to cenniejsze jest dosłownie wszystko. Inflacaja... oficjalnie. A w ich koszyku buraki cukrowe i pastewne... dobrze że do sklepu chodzę bo bym im uwierzył.

Ale jestem zadowolony przed jutrem... wydłubałem własnie z paczkomatu brakujące na podmianę zębatki szosowe: 12t, 13t, 16t i nakrętka kontrujaca do 12t. W sumie 12-28 wyszła mi za niecałe 400zł. Edyta: 11s

Do autora: - stożki to zostaw bo po cholerę Ci one w pierwszym sezonie, a już na pewno nie wysokie. Tak wszystko się zgadza fajna sprawa ale... nie na starcie przygody z szosą - nic nie wniosą. Co do bocznego wiatru, u nas w Warszawie? No wieje i co z tego że wieje? Kogoś na bok po płaskim przestawia koło np. 45mm? już nie mówię o śmiechowej dyskusji o kołach 25-35mm... jakieś jaja przy powierzchni kolarza. Jak uderzy w żagiel pokroju 80mm na konkretnym zjeździe bo wyjeżdża się na odsłonięte to jasne, tylko kto wysokimi stożkami góry ogarnia?

Z miszkaniami nie masz racji obecnie ponad 1/3 zakupów mieszkań to zakupy bez wsparcia kredytu.

Tak, już Ci to koledzy napisali, wszystkie jak jeden mąż obecnie dostępne klamki hydrauliczne mtb od shimano mają jeden i ten sam sposób mocowania przewodu w klamkach.

Do napędów 9s shimano nie różnicowało ciągu linki. W przypadku 10s też (za wyjątkiem klamkomanetkami tiagry 4700) można sobie założyć przerzutkę mtb 7/8/9 i będzie działać jako 10s. Kiedyś tam nawet "na awarii" miałem przez chwilę z klamkami 5700 przerzutkę rd-m570 i robiła za 10-kę.

Ogarnia... to chyba za duże słowo - nie rozkręcałem, sam ostatnio jak chciałem inny wózek to skończyło się na kupnie nowej przerzutki - więc: nie wiem - gdybam tylko. Jak popatrzysz na wózki np. ceramic'a albo inne podobne zamienniki to zazwyczaj masz wpisane kompatybilności i w jednym worku (że niby pasuje) jest zarówno 6800 jak i r8000.

Co do tyłu - tak masz rację, Zarówno RX400 jak i Tiagra 4700 to po prostu "przerzutki 11s" które dostały manetki z indeksacją na 10s. Cała tajemnica. Przednie, no niestety - zależność korba/linia łańcucha to jest przesunięcie blatów na zewnątrz robi swoje. Musisz brać p.p. dedykowaną do korby.

Biorę się za czytanie. Jak zawsze, na dura-ace nie czekam, ale dobrze że wychodzi bo wyjdzie i u8200. Co do łap to mam dokładnie odwrotne nadzieje - wyglądają obiecująco. Ja mam po jakiejś tam wywrotce, w której przerwałem ten fałd skóry między kciukiem a wskazującym takie zblizonowacenie twarde i lewa dłoń mi zawsze gorzej na łapach leży, w związku z tym w tym względzie jestem wyczulony bardziej niż przeciętny użytkownik i powiem że tu Shimano sukcesywnie robi coraz wygodniejsze łapy.

To są siodełka dla tych co nie jedzą miodu tylko żują pszczoły Coś w sobie mają, urok niewątpliwy... zestawione z fajnym stalowym rowerem w stylu brutal czy retro - super się komponują i ciężko mi sobie wyobrazić żeby do tej ramy (fotka) którą właśnie mam od godziny w bagażniku (żeby nie było nie na temat) założył inne, ale wygodniejszych to są całe kontenery.

popłakałem się... https://www.olx.pl/d/oferta/eddy-merckx-lugano-68-CID767-IDKaiPK.html?isPreviewActive=0&sliderIndex=0 Filip - naklejka przy wentylu, może po prostu złazi. Pewnie gdybym brał te koła to to miejsce macałbym godzinami, ale mam wrażenie że to właśnie to. Ja zostałem fanem kokpitu...

Jak ma się wzrostu tak własnie że łapiesz dwa wymiary tabelami (ktore między nami ktoś bez doświadczenia może sobie o kant dupy potłuc, przecież sprzedajacy chce ten rower sprzedać a są ludzie o różnych proporcjach rąk, nóg, tułowia więc podaje skrajne zakresy żadko idealne dla osoby przecietnie zbudowanej i o przeciętnych potrzebach, no błagam ten sam rower dla kogoś 173 i ten sam dla 185...) to na tym większym ustawisz bardziej rekreacyjną pozycję, a na tym mniejszym bardziej agresywną. Tyle że 54'ka to jest rozmiar (wiekszości ram) optymalny na ludzi 176-180. A 56'ka to tak od 180+, żaby bylo czytelniej sporo ludzi po 182-183... wybiera świadomie 54'ki bo... agresywniej.

Krotko: W 95% przypadków 54.

Bo Roztocze przed jazdą

Nie jestem w stanie w rzeczywistości jaką oferuje mi obecny model rynkowy w pełni decydować o swoim wyborze. No bo jak? Ale jeżeli mogę a czasem mogę, to naprawdę mając świadomość kto jest moim największym zagrożeniem ekonomicznym a są nim Chiny wybierać nieco inaczej. Ekonomia kraju w którym żyję ma powiązania z innymi, wzrost zasobności portfela mieszkańca chin nie przekłada się w taki sposób na gospodarkę której jestem częścią jak wzrost zasobności np. Niemca, wcale nie musi to być Polak. dlatego jak mam wydać 100 dolarów to wolę jak z tego 80 przypadnie Chińczykowi a 20 dostanie Niemiec... bo pośrednio gospodarka Niemiec ma cokolwiek wspólnego z naszą. Jeżeli bezwolnie ograniczę się do 100% wspierania chińskiej gospodarki to będę sobie szkodził. Oczywiście kupując "japoński" czy "belgijski" produkt wspieram chiny ale wspieram też inną gospodarkę, a chińska gospodarka musi mieć przeciwwagę bo już jest monopolem a to nie leży w moim interesie długofalowym. Dzisiaj sobie gadaliśmy o płytach wiórowych z NRO no i co? Zostali mi już tylko Hiszpanie... 3-ech pozostałych dostawców się zamknęło, dlaczego?