Skocz do zawartości

abdesign

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 037
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez abdesign

  1. Panowie, zostawcie... to wszystko najprawdziwsze problemy, krytycznie ważne itd. ale gdzieś musi "ich nie być" dla zdrowia psychicznego. A mnie wnerwiło dziś to że nie pójdę na rower i zdałem sobie sprawę że na dłużej będę się musiał nieco ograniczyć... dziś na pewno, castorama obi srobi - remont łazienki.
  2. Coś innego musi być problemem, bo akurat w szosie żywiczne przy tym secie hamulców klocki to aż za dużo. Oczywiście w gravelu możne być i powinno być mocniej ale to i tak jest set który potrafi wiele.
  3. Wszyscy wiedzą co On mówił Boję się że Robert Marchand mógłby się z Niego ponabijać.
  4. W mojej opinii - żeby miała sens nie dla Ciebie a dla kogoś to powinna być do szeroko rozumianego wstępnego okresu nauki. Jak mi córka się jeszcze mtb jarała to był taki okres, że chodziliśmy na "techniczne" jazdy poza treningami z klubem, w tym oczywiście na podobnych rozmiarów skocznie. I moje w tej materii obserwacje są następujące - Ty czy Ja to sobie pewnie pojedziemy i po "szynie kolejowej", ale zdarzało mi się sztucznie poszerzać skocznie dosłownie wizualnie sypkim nawet, tylko po to żeby nie występował efekt "ło matko nie trafię, zsunę się, więc wolniej najadę" Myślę że taka ze 20cm szersza byłaby zdecydowanie przyjaźniejsza. Tak tak to oceniam, ta szerokość wygodna na początku to cała szerokość kierownicy - może minimalnie mniej, nie dlatego że to technicznie potrzebne, bo nie - ale psychicznie/emocjonalnie na początku już tak. Ktoś kto "umie" to sobie nie potrzebuje takiej skoczni - ona może się przydać do nauki.
  5. Nie Witek, ja jestem "stary DH'owiec" - dawno i nie prawda... Na szosie mam za sobą tylko jedno pęknięte żebro.
  6. No to ja Ci powiem tak... moje ostatnie złamanie było już pojubileuszowe - poprzednie nosiło nr. 10. Było to miesiąc temu na dwa dni przed wyjazdem (żebro, oj słabo - boleśnie się pierwszy tydzień robiło rozruch a jeszcze gorzej podjeżdżało kieleckie podjazdy) i nosiło numerek 5 wśród samych żeber, mam też na koncie oba przedramiona (w tym złamanie ze skręceniem główki kości promieniowej) , łopatkę, oba obojczyki (po tym wiem jak się leży zalany betonem od szyi po biodra ze śrubami w środku), kręgi szyjne, nos - dwa razy i niczego nie chcę z tego forum - od tego są wyłącznie lekarze, głównie ortopedzi no i rehabilitanci, od leków przeciwbólowych też - niczego bez wiedzy o tym skąd się wzięło nie należy maskować niczego "tramalem!" Jesteśmy wszyscy różni - goić się będziemy różnie. Dla pocieszenia powiem tylko - u mnie wszystko dało się rozjeździć wymagało dużo coru, dużo basenu, dużo trenażera. Ale wszystko konsultowane i na bieżąco korygowane... Nie przez forum. Wszystko co my możemy podpowiedzieć nawet w dobrej wierze - może być lub nawet będzie ze szkodą dla Ciebie.
  7. @skom25 Co tam sobie masz nagrabiać bez jaj. Ależ ja lubię ludzi na rowerach z koszyczkami, uwielbiam berbeciów na małych rowerach, zakochane pary zawsze wywołują u mnie miłe skojarzenia... ale niech jadą po prawej nie po lewej nie mieszkamy w Anglii, niech przepuszczają zgodnie z pierwszeństwem, Niech tatuś nie pozwala prowadzić skutera siedmiolatkowi po drodze publicznej, niech wyjeżdżające samochody z podporządkowanej stosują się do przepisów a nie tylko boją się Tiów bo z nimi nie mają szans a rowerzysta to niech sobie zwolni... "Gassy" to nie jest ścieżka rowerowa - to droga publiczna... @wkg Ja kiedyś na wale Wału Miedzeszyńskiego - masz tam ścieżkę i chodnik jechałem sobie naprzeciw Pani z dzieckiem może 3 letnim, widzę dziecko zaaaaaaawsze zwolnię, no i tym razem też. Pani trzyma tego malucha za rękę, ja się z bezpieczną prędkością już prawie zrównałem... został metr i Pni puszcza dziecko bo dziecku na moją stronę wypadła piłeczka... prosto mi pod koła. Co mam zrobić - kierownice w prawo (szosa) i w trawę nasypu wału - leżę z fikołkiem na dole. Wstałem, srać rower, wspinam się na wał lecę do Pani bo nie wiem czy nie wywaliło się i dziecko po prostu ze strachu i sobie kolanka nie stłukło (ja owszem podszlifowany) ... Pytam czy wszystko w porządku - na co Pani odpowiada - "DEBIL" - mnie chyba bardziej zamurowało niż Ciebie.
  8. @wkg Wilanów-G.K. przez Gassy. To trochę wymaga wyjaśnienia, bo obraz wyszedł jakiejś nieprzyjemnej trasy a chodzi o konkretne wnerwienie na konkretnej jeździe. Ale to taka powiedzmy nakładające się różne kwestie. Dochodzenie do koła na "wymęczeniu" robiliśmy. A pora taka nie rowerowa po 18.00 z domu wyszliśmy, masz już wtedy właśnie randki i tatów z dziećmi (to też tam na jakiś fragmencikach a nie że tak trasa wygląda). Wiesz jak jedziesz mocno i zmiany robisz specjalnie żeby zrywać, to każde wybicie z rytmu zgrzyta między zębami. Specjalnie zabrany cięższy rower, który zamula w przyspieszaniu... młoda ma zmianę, ma ją zrobić mocną - minuta i ma być Xkm/h... po czym wyłażę jej zza koła dokładając trochę, a Ona ma dojść do koła, ja nie czekam dodaje po prostu Ykm/h... dojdzie do koła słyszę świst rozpaczliwego oddechu, przytrzymam 60sekund te X+Ykm/h potem daję odpocząć wracając do prędkości X i tak w koło Macieju - mocny interwał robiony na mocnej jeździe i na dodatek wybierany specjalnie na zakrętach, podjazdach - takie same "w trupa" no i Ci wtedy właśnie ktoś jadący z naprzeciwka powolutku z uśmiechem zjeżdża... albo gość wyjeżdża samochodem bo przecież rowerem tak szybko się nie jeździ to on sobie zdąży wyjechać, no zdąży. A Ty zwolnisz o 5km... i wszystko będzie OK tyle że te 5km zwolnienia kilka razy rozpieprza cały trening tego typu w drobny mak. Widzisz dziury poniżej średniej (strava córki - fragment po odcinku dla zmęczenia jazdy równej no i bez rozjazdu) - o tu właśnie zębami zgrzytałem. A tak na marginesie to kiedy Ty z tej Łodzi zawracasz?
  9. Wczoraj... no nie umiem tego opisać. Trasa rowerowa (nie ścieżka - asfalt), ta u nas najbardziej znana. Absolutnie kto tylko mógł przeszkadzać jadącym na rowerze dla jazdy na rowerze (poza tymi który przyszli tam tak samo jak ja pojeździć) to to zrobił. Z 10 razy się darłem do zakochanych par wpatrzonych sobie w oczy a jadących obok siebie zajmujących obie strony. Uśmiechnięci od ucha do ucha kierowcy wyjeżdżający widząc rower na nie swój pas... no bo hrabia wyjeżdża dvpą ze swojej posesji... samochody przepuścił - rower? Po co. Tatuś z dziećmi na skuterze jadący zygzakiem bo jakiś 7latek sobie kieruje. Niby wszystko co mnie trafiało było dalekie od jakiegoś zagrożenia (chociaż raz dziewczyny na jakiś damkach na takim odcinku że nic nie widać brały zakręt po mojej stronie rozmawiając i jadąc prosto na kolizję) ale tak złośliwie upierdliwego wyjścia to dawno nie miałem, nie pamiętam kiedy ostatni wulgarnie do kogoś się odezwałem, a wczoraj mi się udało.
  10. Problem w dowolnym mieszaniu łańcuchów na napędach 10 i 11 stanowi tylko przednia przerzutka i to tylko w w jedną stronę jak sie ma przerzutkę 11s to łańcuch 10s trze na przekosach no bo jest szeroki a klatka wąska. Tyle. Z tyłu nie ma żadnego problemu w jakiejkolwiek kombinacji.
  11. Owszem, łańcuch 11s działa z napędem 10s. I jeżeli chcesz używać przedniej przerzutki 11s z napedem 10s to właśnie łańcuchem 11s można to pogodzić. Ale prawie nic nie zyskasz kupując fc-r7000 w stosunku do fc-4700... różnią je dwa gramy... działają równie precyzyjnie. Wydasz tylko kasę na nowy łańcuch, no ale czasem trzeba sprawić sobie po prostu przyjemność
  12. Nie do końca, korba 10 i 11s to jedno i to samo. Tiagra rd-4700 bedzie działać jako 11s z manetkami 11s... ale generalnie wracam do pierwszego aspektu to geo roweru robiło robotę. Nie zyskasz niemal nic po przesiadce na 11s. Nie pasują ci manetki czy przednia przerzutka? To wymień na tiagrę 4700 jeżeli masz jakieś inne. Możesz też wymienić sobie przednią przerzutkę na 11s jak się uprzesz tyle że razem z łańcuchem.
  13. Fd-6800 też jest pod łańcuch 11s... wszystkie 11stki mają węższy wózek. Wymaga łańcucha 11s tak samo jak fd-r7000 i 8000. Edyta: Już poprawiłem bo z rozpedu zamiast rd napisałem fd
  14. Przepaść pewnie obejmuje inne aspekty rowerów bo jak się domyślam przecież nie usiadłeś na identycznym a tylko ze zmienionym napędem. Taka tiagra rd-4700 działa identycznie jak rd-6800 bo konstrukcyjnie to ta sama przerzutka, różnią się materiałem wózka. fd-r7000 i fd-r8000 mają wózek tej samej szerokości tzn. Pod łańcuch 11s.
  15. Działać to będzie ale kultura jej pracy z uwagi na to, że ma węższy wózek niż przerzutki 10s będzie daleka od sugerującego ją napisu... Taka rzężąca na połowie kasety Ultegra to zawsze "fajna" sprawa.
  16. Nie, nie istnieje... jak zobaczysz na cenę klamotek hydro to dokupienie pasującej przerzutki zamiast tego slx'a (który notabene jest słabym wyborem nawet jakby pasował) wyda Ci się drobnostką.
  17. Co Wam dają ankiety? Przecież wiadomo że głośni ortodoksi wypełnią to wszyscy a spokojna większość zleje to ciepłym moczem... @Mihau_ ma racje - tak, wśród ludzi jeżdżących dużo i choćby ciut ambitniej to 5% głośne ale dalej 5%. Ale @Q_u też prawdę rzecze - po bułki platformy są jak znalazł, w takich szosowych butach na schodach biedronki można se zęby wybić. edyta: No i jest kilka zastosowań roweru które nie wpisują się w ogóle w wybór "czy i które pedały" Wystarczy spojrzeć na skrajności - nikt na torze nie będzie jeździł niewpięty i nikt bmx'em trików nie będzie robił z klikami.
  18. To jest po prostu krok na przód w stosunku do tego z tylną przerzutką. Jak najbardziej podpada pod ciekawostkę... coś jak pierwsze opancerzone łodzie podwodne, jedyna zaleta szybko się zanurzały... na stałe.
  19. Najczęściej brud, czesta jazda na skrajnych zebatkach kasety, niewłaściwa linia łańcucha zwiększająca przekosy, dodatkowo przykrótki łancuch... albo kombinacja tych czynników.
  20. Jak liczba biegów się zgadza to tak, ale one są nieco inaczej wyprofilowane, dziwne może być uczucie w trzymaniu jednej takiej a innej śmakiej.
  21. Znacie kogoś na tym forum chociażby kto jeździ sporo szosą... i zadziera nosa? Ja to w kólko słyszę przytyki w drugą stronę, że podobno należę do grupy która nie ceni innych rowerzystów, skąd Wam się ta opinia wzięla? Jakiś szosowiec którego znacie osobiście dał Wam do tego powód? Gdzie jest tan mityczny golinoga który się wywyższa, tutaj... który to? Przecież jest tu sporo rozpoznawalnych szosowych osób i szczerze... raczej merytorycznych, skromnych, pomocnych i o dość wysokiej kulturze osobistej.
  22. Chłopaki ja go nie sprzedam. On zostanie sprezentowany. Od lat bez sukcesu walczę z bratem (mam brata który się urodził jak ja czekałem na dowód) żeby zaczął ze mną więcej jeździć. Dostał odemnie mtb'ówkę ale no ja już sam na takim rowerze mało jeżdzę... to teraz pora może na szosę. A rama to klasyczna 54'ka. Witek jak masz ochotę to zapraszam możemy sobie razem stówkę zrobić, rozmiar Twój chętnie pożyczę. Edyta: to sobie weźmiesz swoje pedryle
  23. Tak, to normalne piasty 100/130 ten rower ma 12 lat. W Wawrze był do kupienia od bardzo sympatycznego chłopaka. Miał (bo już nie ma) mała bliznę/wgniotkę na rurze górnej, pewnie od kiery, taką na 2mm głebokości co ją kciukiem byś zakrył. Mi przeszkadzała wizualnie więc poszła elastyczna szpachla na bazie amelinium taka odporna na drgania i zginanie i ma teraz łatkę lakieru. O te białe coś to ja popełniłem na szybko bo taką miałem farbę a właśnie się pakuję (zdejmę i pomaluję inaczej bedzie czarny z przodu i malowanie wpiszę w linie tego jak jest oryginalny lakier), tu jeszcze przed bezbarwnym na resztę i polerowaniem krawędzi lakieru:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...