a4ry

Przed końcem sezonu Jarzębina dostała owijkę. Jest chyba ładniej, a na pewno dużo wygodniej. Jak na pierwsze owijanie też wyszło chyba OK. Niestety klimatyczny dzwonek ciężko zamontować, zamówiłem na ali taki pokazany wyżej, jest dyskretny, a więc będzie dobrze .

Miałem na myśli coś takiego: http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=5290507240 Ta pokazana przez Ciebie wydaje się być inaczej gięta.

Teraz się zastanawiam czy mieszkałem na tak małej wiosce, czy jestem tak stary, że właśnie naklejka z warning pełniła funkcję tej podesłanej przez Ciebie. Tą podesłaną dodałem do listy zakupów, pomimo, że dystrybuuje ją trochę podejrzany osobnik, konto na Kajmanach . Zaryzykuję, czego się nie robi dla zaistości roweru. Manetek będę szukał ale chyba nie będzie łatwo. Wooyek, mógłbyś pokazać na przykładzie taką kierownicę? Nie bardzo wiem co to klasyczna kierownica, co ją wyróżnia od tych z allegro.

Wooyek, chyba żartujesz? Ja żyłem w przekonaniu, że takie naklejki to tylko dokłada się , no może kiedyś. Naklejki usunąłem w dużej części, bo były zniszczone, zostały tylko napisy Weeler i Sydney. Te są jakieś pancerne jakby były pod lakierem. Rama zaczęła wyglądać lepiej, pomimo, że jest bardziej obita niż myślałem. Co do Vbrakeów to raczej ich nie będzie bo będą wyglądały na dołożone na siłę, a chciałem je tylko z takiego względu, że chwilę po zakupie roweru pokazały się na rynku i pamiętam ten efekt łał. Mam mały dylemat bo gripy są w super stanie ale guma na manetkach rozpada się. Jakiś pomysł jak to rozwiązać? Klamki chciałbym zostawić te co są. Może gripy normalnej długości i manetki takie jak mi po głowie chodziły, od dołu, tylko jakie? Potrzebne są 3x7. Kierownice cały czas oglądam ale nic mi nie wpada w oko, a jak wpada to czarna. Jakiej szerokości powinna być taka kierownica? Czy mostek też należy wymienić? Jak w ogóle ogarnąć geometrię przy takich zmianach?

Mocowanie jak mocowanie, chodzi o to że linki są na wierzchu a do vbrakeów ostatni etap powinien być w pancerzu. Da się zrobić ale pozostawienie starych mocowań nie będzie wyglądało dobrze. Przetestowane na ostatnim projekcie.

Borsuczy, pisaliśmy równolegle , córka to w tym przypadku nie problem Pytanie czy te mocowania linek po obecnych hamulcach nie będą dziwnie wyglądać?

Wooyek, tak też właśnie wewnątrz czuję, że przebudowa to nieodpowiedni kierunek.Jakie naklejki masz na myśli? Ten Duet Radom? Tej już nie ma, a reszta oryginały. Kolor nawet po odświeżeniu będzie nie taki dla córki, bo jest nie dzisiejszy. To akurat najmniejszy problem bo ona nowy sprzęt dostanie w przyszłym roku, a to nie rower pod nią. Gripy są w bardzo dobrym stanie ale chodzi mi po głowie wymiana kierownicy na giętą, do dzisiaj pamiętam, że w tamtym czasie w sklepie stały dwa rowery, prawie, że bliźniaki. Ten drugi miał właśnie taką giętą ale nie miał rogów. Tłukłem się z decyzją strasznie. Wtedy rogi wygrały, a dzisiaj wolałbym kierownicę giętą. Za tym by poszły właśnie nowe gripy, manetki i może klamki hamulcowe. Teraz manetki są w rączce obrotowe, chwilę po zakupie pojawiły się takie z dwoma dźwigniami od dołu, to był szpan. Jeszcze po głowie chodzą mi V-brakei, to też hamulce z tej epoki ale tu nie wiem czy nie wyglądało by to dziwnie, no i oczywiście czy mocowanie jest kompatybilne.

Retro szosa skończona, https://www.forumrowerowe.org/topic/218707-renowacja-kolarka-po-przejsciach-jarzebina/ poszukiwania bardziej szosy rozpoczęte, a dłubać by się chciało. Jak dobrze policzyłem i się nie pomyliłem to od 22 lat jestem właścicielem roweru jak niżej. Oczywiście zakupiony jako nowy, polski salon. Łączy mnie z nim sentyment, a to dlatego, że był to drugi mój rower górski, a taki prawdziwy to pierwszy. W rowerze poza smarowaniem piast i łańcucha nigdy nic nie było robione, ani wymieniane, 100% oryginał. Zresztą mam wrażenie, że kiedyś również w rowerach wszystko było takie bardziej pancerne, bo oszczędzany to on raczej nie był, a kilometrów zrobił sporo. Sprzętowo to jakaś niska półka, ale działa. Bez wątpienia należy mu się przegląd ale czy tylko.... Mam dwie opcje: Pierwsza Rozebrać, nasmarować, wymienić co trzeba(opony, dętki, siodełko, klocki hamulcowe... to tak na szybko), poskładać, jeździć. Druga Rozebrać, zrobić jakiś fajny kolorek (np czarny mat), wymienić amortyzator z przodu na jakiś bardziej współczesny, hamulce V-brakei, może wymienić mostek, kierownicę, manetki... jednym słowem uwspółcześnić go. Z malowaniem mnie natchnęło bo córka jazdę na nim podsumowała, że jeździ się świetnie ale ten kolor. Budżetowo, nie musi być jakoś bardzo tanio ale żeby nie zrobić przerostu treści nad formą. Teraz pytanie czy warto iść w opcję nr dwa? Może szkoda z nim kombinować i warto zostawić oryginał? Jakie jest Wasze zdanie?

Gazela piękna, cholera zaczynam szukać typowej szosy . Co do skóry, to spróbuję najpierw z owijką. Jakoś nie czuję się na siłach do takiego obszycia.

Owijka bawełniana dostępna jest w Decathlonie, nawet fajnie wygląda. Jest też czarna perforowana. Innych kolorów niestety brak. Na razie chyba pójdę w czerń, będzie bezpiecznie, muszę podjechać obejrzeć. Skóra obłęd ale nie do tego roweru bo tanio nie będzie, a jak w pierwszym poście było jest to projekt budżetowy.

Garlock, brałem go pod uwagę. Bo pomimo, że jest nowoczesny, jak zwrócił uwagę Quell, to od razu bardzo dyskretny. Od myfriendów bez wątpienia muszę kupić parę lampek. Mają fajne propozycje, w fajnych kwotach. A teraz po sezonie można czekać. Niestety pierwsze achy minęły i znajduję pierwsze niedogodności. Na szczęście są to chyba drobnostki. Nie wiem co zrobić z kierownicą, bez owijki wygląda wg mnie bardzo dobrze ale trzyma się to strasznie. Są trzy opcje, zostaje tak i się męczę, czarna owijka, pewnie z perforacją, idę mocno kontrastową- pomarańcza, czerwień, kolor bianchi .... itp. I bądź mądry!

Dzwonek rzecz konieczna. Jakoś wizji nie miałem jaki on ma być, a jak coś fajnego znalazłem to kosztowało dość dużo. Znalazłem w domu coś takiego, tylko w wersji niebieskiej: fota zapożyczona z internetu Jakoś średnio mi pasował ale od biedy dzwonił. Nie wiem dlaczego, bo zboczony jestem na punkcie polerowania, tak późno mnie natchnęło ale chwila z papierem ściernym i parę chwil na polerce i dzwonek firmowy prezentuje się tak Wizualnie pasuje lepiej niż niebieski. Miejsce trochę dziwne na dzwonek ale lepszego nie wymyśliłem.

Ale Ty masz takie śruby https://www.olx.pl/oferta/srubki-sruby-imbus-tytanowe-m5-m6-18-20mm-zlote-tytan-do-roweru-CID767-IDbvKRb.html

W inernetach znalazłem, że 6 mm klucz, ale pomierzył i jest mniej, tak jak napisałem wyżej pozostało Ci przetoczenie śrubki handlowej.

To pewnie wykonanie jest pod zamówienie, jaki sześciokąt masz w tej śrubie? Pomierzyłem śrubkę. Można łepek przetoczyć i to chyba będzie najrozsądniejsze.

W standardzie tak się raczej nie da bo sześciokąt będzie wystawał poza obrys, a więc nawet nie da się tego stoczyć. Zostaje Ci albo wykonanie indywidualne albo zastosowanie wkręta dociskowego- o ile łepek nie jest konieczny.

Garlock, Quell dzięki. Korzystam, jak widać po oponie Przerzutki są nie indeksowane, płynne. Przyjąłem, że tak ma być i już. Jedno z czego jestem zadowolony, a nie napisałem, to to, że udało się rower zrobić bez mieszania retro z nowoczesnością. Marzy mi się jednak prawdziwa retro szosa.

Czas podsumować, czas kończyć... Na początek podziękowania dla małej grupy wsparcia, Garlock, borsooq, relyt, dziękuję za podpowiedzi i rady. Mój temat to trochę monolog ale ponad 2 tyś wyświetleń, to chyba ktoś to czyta , a przynajmniej otwiera . Założeniem projektu było doprowadzić do ładu, składu tanio to coś, niby kolarka ale na pewno nie prawdziwa retro szosa: Niestety, tanio, nie udało się. Miałem wymienić widelec, opony, dętki, linki. Za chwile doszła korba, koło itd. Ile zostało z oryginału widać. Pomimo, że starałem się szukać części jak najtaniej to finalnie wyszło sporo. Dużo części udało się kupić rozsądnie np. hamulce, widelec. Inne udało kupić się normalnie. Co mnie cieszy na nic nie wydałem raczej strasznie dużo (no może na transporcie obręczy zostałem oszwabiony) . Udało się, co dla mnie ważne, nie nakupować niepotrzebnych gratów. Niewiele z moich zakupów nie znalazło zastosowania. To pewnie dlatego, że nie kupowałem pod wpływem impulsu. Koło nosa przeszło mi kilka okazji np. piękna korba Shimano z całym wkładem ale nie ma co płakać nad rozlanym ... Na wszystkie części i usługi wydałem 652,58PLN. Poniżej zestawienie kosztów i pokaz ile się tego nazbierało: L.P. Część/usługa Cena Waluta Uwagi 01 Widelec 40,00 PLN 02 Obręcz przód 58,00 PLN 25+33 wysyłka 03 Korba + suport 75,00 PLN 2 PLN trzecia śruba korby 04 Centrowanie kół 40,00 PLN 05 Smarowanie kasety 25,00 PLN 06 Kulki piast przód/tył 3,10 PLN 07 Gwintowanie rury sterowej 20,00 PLN 08 Łożyska sterów 4,00PLN 09 Budżet operacyjny 63,80 PLN 10 Opony 2 szt 49,96 PLN 11 Dętki 3 szt. 32,97 PLN 12 Końcówki linek 5 szt. 1,99 PLN 13 Koraliki na linki 5,64 PLN Nie wszystkie wykorzystane 14 Spiralki na pancerze 2 szt. 5,98 PLN 15 Transport poz. 10-14 15,99 PLN 16 Hamulce 42,00 PLN 28+14 transport 17 Sztyca podsiodłowa 15,90 PLN 18 Odblask tylny 11,90 PLN 19 Transport poz. 17-18 10,90 PLN 20 Szybkozamykacz siodełko 6,00 PLN 21 Śruba noskowa siodełko 2,00 PLN Niewykorzystana 22 Kółka przerzutki tylnej 2 szt 6,00 PLN Niewykorzystane 23 Linki hamulcowe 2 szt 7,58 PLN 24 Pancerz linki hamulcowej 3 m 11,94 PLN 25 Linki przerzutek 2 szt 7,90 PLN 26 Pancerz linki przerzutek 1 m 4,48 PLN 27 Końcówka pancerzy przerzutek 4 szt 7,60 PLN 28 Transport poz. 23-27 8,55 PLN 29 Pedała 34,80 PLN 26,95+7,85 transport 30 Obejmy linki hamulcowej 33,60 PLN 25+8,60 transport 31 Benzyna PLN Suma: 652,58 PLN Jedną z niewykorzystanych części są kółka przerzutek. Niestety nie wystarczyło policzyć zębów. Moja przerzutka ma kołka ze śrubą M6, a te obecnie sprzedawane M5. Czy ktoś wie gdzie nabyć odpowiednie koła? Benzyny do czyszczenia nie napisałem ile poszło bo ciężko było to policzyć ale myślę, że 1-2 l na pewno. Są w tym projekcie rzeczy, które miałem za darmo, albo prawie darmo, a normalnie z pewnością trzeba by było doliczyć jeszcze ze 2-3 stówki. Dlatego nie warto kupować grata do odnowienia pod wpływem chwili, a przy zakupie warto ocenić dosłownie wszystko!!! Wpadek wielkich też nie zaliczyłem, bo wszystko udało się jakoś rozwiązać, jak np za długa rura sterowa, czy słabo wyglądająca linka hamulcowa pod ramą. Chociaż jedna była lekko bolesna jak zauważyłem, że manetki przerzutek, ściągane są przez linki i rysują ramę. Dlatego obecnie zapierają się o uchwyt do pompki, a zarysowania udało się w miarę zretuszować. Bardzo w działaniu pomógł mi program OneNote. Świetne narzędzie do ogarnięcia takich rzeczy. Podsumowując, pomimo przekroczenia budżetu, spędzenia godzin na wyszukiwaniu części i wiedzy, warto było! Bo Jarzębina wygląda lepiej niż się spodziewałem, a zdobyta wiedza jest bezcenna, dzięki temu każdy kolejny projekt będzie lepszy! Nic więcej mi do głowy nie przychodzi, a jak przyjdzie to dopiszę, a na razie więcej zdjęć.

The end ale czy happy? Parę dobrych stówek później, i to nie jest happy, trzy miesiące od nabycia, jarzębina wygląda dla mnie bardzo zadowalająco, to już jest bardziej happy. Niewiele drożej, a może za tyle, dałoby radę kupić prawdziwą retro szosę. Czy dałoby radę kupić taką bez wkładu? Nie wiem ale zabawy jak przy takiej renowacji z pewnością by nie było. To co się nauczyłem to też moje. Jeździ się super! Zostały detale jak światła, korki kierownicy, dzwonek. Owijki i naklejek na razie nie będzie, tak bez mi się podoba. W weekend napiszę więcej o kosztach, wpadkach, problemach, przemyśleniach i więcej zdjęć. Na razie jedno.

Podkładka jest, mała rzecz, a cieszy.

Mało piszę ale mało się dzieje, można by było szybciej ale miało być bez ciśnienia i jest. Doszła sztyca i chyba będzie lux, odblask będzie pasował, ma klimat. Sztyca otrzymała jeszcze odpowiedni szybko-zamykacz. Do wyjechania na szosę brakuje pedałów, linek i założenia łańcucha, a i jeszcze podkładki do sterów. Czyli całkiem nie dużo . Do celu jeszcze lampki, dzwonek, może owijka i może naklejki. Miałem pokazać zdjęcie na końcu, jak to jest w zwyczaju ale będzie inaczej i poniżej już widać jak wyglądała będzie Jarzębina. Dla porównania jeszcze raz zdjęcie z pierwszego posta. Na końcu pokażę jeszcze raz po dołożeniu detali i opiszę trochę o problemach, wpadkach i przede wszystkim o kosztach ale to dopiero na końcu. Dla mnie efekt na razie w 100% zadowalający. Tak było: Tak mniej więcej będzie:

Czyli nie ma znaczenia czy blaszka 'czubkiem' będzie do przodu czy do tyłu? Jest to sprawa bardziej wizualna? Tak jak na zdjęciu jest OK?

Witam, Pod klockiem hamulca na zdjęciu jest wygięta blaszka. Jaką spełnia ona funkcję? W którą stronę powinna być ustawiona? Pozdrawiam Darek

Oj będzie ciasno

Pracochłonne? Jak coś trzeba by było zadrapać to trwa to tak mniej więcej parę sekund . Sztyca jest pomalowana, miejsce pod bieżnię też, bieżnia nabiła się bez problemu. Oczywiście gwint jest nie pomalowany. Wszystko działa jak trzeba. No może prawie. Niestety ale jak robiłem przymiarkę to ładnie mi się skręciło, a już na gotowo, sztyca okazała się o 4 mm za wysoka. Chyba jakiś pijany byłem jak to mierzyłem. Można by było ją przyciąć ale doszedłem do wniosku, że lepiej będzie dorobić podkładkę.