No to jeśli uznamy za "testy w Alpach" za ściemę to trzeba pojechać i ten rower zobaczyć. Skoro tarcze są tak przytarte to znaczy, że rower musiałby być po płaskim użytkowany codziennie przez kogoś, kto wszędzie ciśnie i hamuje w ostatnim możliwym momencie. Mój full XC po 6000km ma ładniejsze tarcze a na pewno hamuję nim wielokrotnie częściej i intensywniej niż taką szosą. Ta kolarka by musiała mieć kilkadziesiąt tysięcy kilometrów by tak zatrzeć tarcze przy normalnej jeździe. Dwa lata takiej jazdy powinny zostawić jakieś ślady, obicia ramy, zatarcia, zużycie kasety. Co prawda innych zdjęć nie widzimy, ale z tego co jest nie wygląda, że jest to zajechany grat.
W sumie tarcze podobno trzeba powoli docierać. Pierwsze co zrobiłem po zakupie fulla, to pojechałem na jedną górkę, gdzie kilka lat wcześniej się połamałem. Zjechałem kilka razy i rower jakby przestał hamować. Tarcze punktowo zmieniły kolor (trochę niebieskiego, trochę czarnego), a do tego złapały jakiś luz. Po 50km wyglądały gorzej niż te po wymianie obecnie po 6000km. Serwis Shimano wymienił mi obie tarcze w ramach gwarancji ale też powiedzieli, że przypaliłem je bo za intensywnie hamowałem. Trzeba najpierw po płaskim kilka razy dobrze zahamować zanim zacznie się wyhamowywać z 50km/h. Te tarcze dura ace miały podobno problem z przegrzaniem. Jeśli jechało się za długo to aluminium w środku się rozpuszczało i było wyciskane z tej stalowej kanapki. Jeśli jednak był to rower testowy to może właśnie ma tak przypalone tarcze, bo ktoś postanowił zjechać 10km na hamulcach.
No to jak dla mnie sprawa nie do rozstrzygnięcia po tych kilku zdjęciach.