Witajcie,
przeczytałem całą tegoroczną część tego wątku
Mam podobny problem: chcę kupić rower do (około) 5000 - zafiksowałem się na Merida big.nine 500 lite (boost, taper, 2x11), ale studiując geometrię ram boję się, czy nie jest ona zbyt sportowa. W zawodach jeździć nie zamierzam (chyba że coś mi odbije, hehe), głównie ścieżki leśne po górkach dookoła, czasem jakiś wyjazd na singletracka. Merida sprzętowo wygląda fajnie, boję się jedynie o zbyt sportową geometrię oraz o to, że według ich tabeli jestem na granicy rozmiarów L i XL (wzrost 184, waga 95 kg niestety, noga do krocza ok. 84 cm). Jeździłem na próbę "dookoła sklepu" na obu rozmiarach, w sumie nie było dużej różnicy między nimi. W takiej sytuacji, jeżeli bym się zdecydował, lepiej iść w L czy XL?
A może polecicie coś innego mieszczącego się mniej więcej w budżecie?