Generalnie są 3 rodzaje kluczy. Klucze robione na j**** p*** które nawet mają drukowane certyfikaty kalibracji z tym samym numerem seryjnym klucza każdy (domena większości tzw. rowerowych wcieleń chińszczyzny nie ważne kto branduje później). Druga kategoria to klucze uznanych marek od dziesiątek lat dostarczające świetne narzędzia nigdy nie dedykowane do rowerów (tu np. wspomniany proxxon, king tony, facon, hazet i wiele innych) ceny raczej przyzwoite. Trzecia to klucze udziwnione, którym marketing przypisuje szczególne, nikomu nie potrzebne właściwości co ma odworowanie w horendalnej cenie (wera, wiha, beta, snapson, kraftwerk itd.). Ja zwykle celuję w środkową półkę bo nie mam zaufania do chińszczyzny jeśli chodzi o coś bardziej skomplikowanego niż kawałek blachy a nie lubię przepłacać za "wyjątkową" markowość. I żeby była jasność - nie oszukujmy się, rowery to nie promy kosmiczne. Co to będzie za klucz większego znaczenia nie ma