Znam 2 przypadki kiedy kierujący takim wynalazkiem miał sprawę w sądzie i dostał grubo po kieszeni. Wszystko jest cacy póki nie będzie jakiejkolwiek draki, nawet nie z winy kierującego ów wehikułem. Potem biegły ocenia, że to nie miało prawa poruszać się po drogach (brak homologacji - zagrożone karą do 30k), nie było rejestracji (min. 1,5k), nie było OC (min 1,5k). I każdorazowo z automatu kierujący współwinny.
Ale IMO to nie wystarcza. Czekam jak będą urządzone polowania na takie czarownice jeżdżące na tym po DDR czy chodnikach. Chociaż pewnie moje niedoczekanie bo 99% tego szrotu ujeżdżają dostawcy żarcia pracujący dla firm z Hameryki. Swoją drogą - nie tknąłbym żarcia, które dotykał czy transportował typowy przedstawiciel tych firm w PL.