Właściwie specjalnie mniej kręte to nie są. Stały się znacznie bardziej wymagające technicznie i bardziej strome. Najpierw w rowerach zawodników pojawiły się droppery, potem kąt główki zjechał (często mocno) poniżej 70 stopni, dzisiaj mało który jeździ na HT. Rozważane tu BMC czy Romet mają ograniczenie jeśli chodzi o droppera w postaci sztycy 27,2mm.
I mając ograniczenia finansowe pchają się w ramę węglową w starej technologii oraz geo, która nic in plus nie wnosi, zamiast skoncentrować się na komponentach posiadających bezpośredni i duży wpływ na jazdę (koła, amortyzator, gumy, hamulce, napęd...). Z pkt widzenia producenta to albo świadome szukanie leszcza który złowi się na węgiel, albo zakamuflowana wyprzedaż ram-leżaków magazynowych (w przypadku rometa to chyba wręcz odnalezionych po latach ;)).