Skocz do zawartości

Brombosz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 817
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez Brombosz

  1. Brombosz

    [Sztywna oś] Maxle Lite

    @skom25 Sprawiłeś, że wzięło mnie na nocne dywagacje o tym jak to wygląda nie tylko u mnie. Aż się rozpiszę o tym, że problemów z mocowaniem kół w mojej ramie brak. Może jak się to zestawi z metodami konserwacji u innych forumowiczów, przy innych sprzętach, a potem doda do tematu o standardach mocowań, to wyjdzie fajne kompendium o sztywnych osiach.. albo chociaż metody ich konserwacji nie będą owiane aż taką mitologią jaką gdzieniegdzie idzie jeszcze wyczytać. ------------------------------------------------------- A więc po kolei, na przykładzie moich doświadczeń z ramą KTM Lycan 2014r: 1. Smarować/nie smarować? Czym i gdzie? Ja całą ośkę smaruję cieniutko smarem silikonowym w spray'u. Jak zakładałem ją na sucho, to zaczynała się wycierać w miejscach na wysokości endcapów piasty. Przód i tył tak samo. Smarowane zauważalnie eksploatują się wolniej. Do tego przy montażu tylnej, smaruję jej gwint smarem do łożysk przed wkręceniem w ramę (też mam zwoje gwintu 1,75mm - czyli standard maxle). Z luzowaniem się ośki nie było nigdy problemu, a smaruję to, bo bardziej się boję jak mi trzeszczy suche alu, wkręcane lub wykręcanie z również aluminiowej ramy, niż luzu, który przy poprawnym dokręceniu nie ma prawa się pojawić. W takich rowerach, kiedy używa się ich zgodnie z przeznaczeniem, tylne koło jest wyciągane na tyle często, że jak komuś tylna oś wykręca się sama od jazdy, to znaczy że właściciel ten rower zapuszcza albo jej nie dokręcił bo zapomniał. 2. Lepiej z wajchą? Jak tak, to z jaką wajchą? Albo czy może z gniazdem na klucz? Dywagacje, plusy, minusy oraz praktyczność rozwiązania lub tej praktyczności brak. Ośki obecnie używam takiej jak poniżej - KTM Prime Axle 142x12mm... i właśnie takie rozwiązanie, tylko pod boost, tobie polecam. Gniazda na imbus nie wyrobisz tak szybko jak zacisku czy wajchy z wylajtowanego gównolitu... ani też nie urwiesz tego przy przypadkowej glebie. Jest całkiem możliwe, że wymiary gwintu i łepka są takie same jak we wszystkim innym, zawierającym w nazwie słowo "maxle". Trzebaby zmierzyć. Od seryjnej bez wajchy różni się kolorem, mniejszą wagą i gniazdem na imbus (8mm zamiast 6mm), co wg. mnie jest zaletą. Podejrzewam, że szóstka z tego aluminium już dawno by się obróciła w gnieździe generując potem spory problem. Zamiast tego wożę w kieszeni imbusową ósemkę i liczba Nm przy dokręcaniu/odkręcaniu przestała być już tak ważna. 3. Jak już musi być wajcha, to która? Albo której unikać? Czyli doświadczenia, ostrzeżenia, polecenia i przygody z różnymi produktami. Wajch, zatrzasków czy innych systemów zaciskania ośki, to unikam jak tylko mogę. Szczególnie zawiódł mnie system od DT Swiss... ... bo okazał się za delikatny na jazdę i eksploatację w terenie. 😕Nowa oś, jeszcze nie do końca poskładany rower, a wajcha już z luzem po pierwszym mocowaniu koła na próbę. 😕Nie dostała szansy. Do dzisiaj leży w garażu i kłuje moje serce o kiedyś zmarnowane sto złotych. Oryginalnej KTM'owskiej Thru Axle... ... też nie używałem. Sprzedałem ze względu na duże podobieństwo do tych od DT, czyli poza kolorem i kształtem, działanie tak samo zawodne i zależne pewnie od siły i wyczucia użytkownika, z czym może być dosyć różnie. Jedyną sztywną ośką z wajchą, którą mogę polecić i nie zamieniłbym na prostszą, jest (uwaga!) system Q-Lock od Suntoura, który przez 5 sezonów nigdy mnie nie zawiódł... ...jednak do tematu też niewiele wniesie, bo jest systemem tylko na przód pod dany widelec i na tył raczej takich nie ma. (Gdyby jednak SR Suntour robił takie też na tył, to proszę mnie sprostować). Ta oś, nawet całkiem zalepiona błotem działa jak należy. Nie ma w niej żadnych gwintów, które mogłyby się zerwać, sprężynek, przycisków itp... Wszystko się trzyma kupy, spięte pierścieniem seagera i nawet jak przyjdzie serwisować to w plenerze, to wystarczy zabełtać nią w jakiejś kałuży, dmuchnąć dwa razy i tyle... Ostatecznie można nawet rozebrać na części pierwsze za pomocą patyczka czy zapałki gdyby brakło pod ręką śrubokręta. Tyle ode mnie. Jak ktoś chce coś dodać, to śmiało. Aż jestem ciekawy czy to, że się nad tym tak spuszczam powoduje brak awarii tych elementów, czy może ich wykonanie, czy po prostu jest to tylko brak pecha? ------------------------------------------------------- PS. O sztywnych dwudziestkach pod widły mocno grawitacyjne nie ma co za wiele pisać, bo tam specjalnie wyboru w systemach mocowań nie ma... Do tego temat jest o mocowaniu ośki w ramie a nie w widelcu, oraz potrzeba sprawnego demontażu takiego koła zazwyczaj jest mniejsza... Ale jedno swoje "ale" muszę napisać (tak już całkiem poza tematem i totalnie gratis, mając świadomość popełnianego offtopu). BOS mnie za serce ujął. Tu muszę pochwalić, mimo że wszystko w tej Francji drogie. Mianowicie, produkując ośki do Deville'a w standardzie 20mm, BOS wyciągnął rękę do klienta, oferując osobno "aftermarketową" konwersję pod piastę 15mm... ...co akurat mi roboty, nerwów i wydanych złotówek przy zmianie amortyzatora oszczędziło nie mało. Po tym jak już po zakupie zorientowałem się, że w DT350 end capy są ze sobą zamienne, ale jedynie do rozmiaru 15mm, energia mnie opuściła... Szczęśliwie, trafiłem jednak na amor, którego montaż nie wiązał się z koniecznością przeplatania koła albo z kaleczeniem dobrych łożysk, wybijając je z korpusu piasty... I przypadkiem się mi udało (w cenie jednej części!) sprawić, że jeden rower (zależnie od kilku prostych ustawień, które wpływają na wszystko, nawet geometrię), objeżdża wszystko od lajtowego XC po dosyć trudne enduro i nie czuć żeby to był jakiś kompromis. Pozdrawiam wszystkich obecnych rowerzystów... 😇 ...i tych normalnych ludzi również.
  2. Brombosz

    [Sztywna oś] Maxle Lite

    Zwykła, prosta oś na imbus najlepsza. Nic nie odstaje, to nic się nie połamie ani nie porysuje. Minusem mojej jest jedynie gniazdo na klucz 8mm. Ale już sobie zrobiłem taki "mały", w teren.
  3. Wybacz że fonem, ale tak było łatwiej.
  4. Dobry doping. Na maratonie to by była niezła dzida pod górę z takimi atrakcjami.
  5. Jadę sobie dzisiaj rowerem na nockę do roboty, zbliżam się do przejścia dla pieszych, rozglądam się i widzę jedno auto dość daleko. Postanowiłem nie schodzić z roweru i szybko nielegalnie śmignąć na drugą stronę. Wyszło słabo bo asfalt przymroziło i na środku przejścia wywinęło mnie z rowerem o 180 stopni, po czym wylądowałem na glebie z obolałym tyłkiem. Żeby nie było mało, to podnosząc się zobaczyłem, że to jedyne nadjeżdżające auto to był radiowóz. Panowie wyszli, zapytali się czy jestem cały i stwierdzili, że "za takie coś należy się stówka... ale, że sam siebie już ukarałem to będzie tylko pouczenie." Z jednej strony zły na siebie jestem za tą glebę, ale mogło być gorzej o jakieś 100zł.
  6. Już zrobili. Jeszcze Ci dłoń przeskanuje i da według rozmiaru.
  7. To akurat okaże się po wyciągnięciu goleni, wyczyszczeniu i dokładnej inspekcji tych uszczelek. Tego w jakim stanie są wargi od wewnątrz bez rozbiórki się nie dowiesz.
  8. Hmmm... Miałem dwa sezony w innym rowerze te mniejsze wheelupy i dawały radę. Myślałem, że to to samo tylko korpus inny. Poza tym kupiłem aby zimę przejeździło. Na wyrypy coś się znajdzie później.
  9. Platformy. Jak XT za 400 pln padły w 3 lata, to taniej wyjdzie kupować takie co rok. Jak trzymają dopiero wyjdzie.
  10. Dalej rower mnie wkurza. Naprawiłem co tylko stało w garażu, a w tym zrobiłem dosłownie wszystko, tylko nie ruszałem pedałów i tulejek DU w damperze, bo niby miały dać radę sezon. Po dwóch jazdach (ok 5km) tulejki były do wymiany, a trzecia jazda skończyła się tak: Tak się składa, że te pedały niedawno były na tym forum polecane i ja też chciałem to zrobić, ale od czwartku już nie mogę. Szczęście takie, że odpadł przy odprowadzaniu pieszego, to kostka cała.
  11. Nie wiem gdzie to, ale wygląda trochę jak zabawa przez mękę.
  12. No jak nawciskałeś tam zszywek to co się dziwisz, że było na chwilę. Ja np. ważę pod 100kg i mi taka druciarska naprawa stalowym prętem zamknęła temat wżerów na bębenku. Jedyna co tam teraz może klęknąć to łożyska.
  13. @_Piotrek Nie jest to wcale takie złe rozwiązanie. Rama pewnie S-ka, uzbrojona jak dirtówka... akurat jakby na moją wagę ciężką. Od kiedy kolega śmiga na Czarze, sam choruję na streetrial, szczególnie, że kiedyś coś tam jeździłem, ale obawa jest taka, że dedykowany do tego rowerek, w moment bym zniszczył.
  14. Kurcze @Kemusi. Żebym ja pamiętał każdy tytuł, który się przewinął przez moje TV w czasach kiedy się piraciło sygnały z HotBirda i Astry, to bym miał tu materiału, który bym wam dawkował potem przez lata. Mało kogo było wtedy stać na telewizję satelitarną i się sprawę załatwiało po taniości na Wrocławskiej giełdzie jak jeszcze istniała... i jak można się domyślić z różnym skutkiem. Tyle czasu co matka gnębiła ojca o HBO, FOX, RTL i podobne, że w końcu aż facet nie wytrzymał i pojechał do Wro załatwić aby mieć spokój... Jak się później okazało, tak załatwił, że ani HBO, ani FOXa, ani RTL nie było... w przeciwieństwie do całej masy niszowych, zagranicznych kanałów, gdzie leciały same takie perełki. A że ja już wtedy tłukłem się dualem razem z kumplami po miejskich infrastrukturach, to TV można powiedzieć, że stało się moje na własność z braku domowej konkurencji. Nawet jak stary odpalił wyścigi 500'ek czy Superbike'ów (bo MotoGP jeszcze się tak nie nazywało), to po 15 minutach następowało u niego odcięcie, po czym zasypiał, a ja przełączałem sobie z powrotem... Dodam, że to też po nim odziedziczyłem. Bzyczenie tych kosiarek w TV sprawia, że padam w 5 minut nawet jak jestem dopiero po pobudce. Z F1 jest tak samo. PS. Takie widział?
  15. Trochę się ostatnio nazbierało, dlatego dzisiaj będzie hurtem. 1. Przedni hamulec w szosce zamontowany na tyle. 2. Pseudoserwis amortyztora. 3. Gwintowanie ramy pod zmianę mocowania wahacza. (Foto jeszcze przed operacją) Nagwintowany został otwór u góry po prawej, tak jak to się ma w ramie KTM Lycan LT z 2014r, po czym zamiast dampera 200x57, wleciał 190x51mm, dając 140mm skoku. (Miałem już dosyć obracających się tulejek mimośrodowych, a nie chciałem ograniczać tyłu do fabrycznych 125mm. ) 4. Rozwiercanie zerwanej śruby w ramie. 5. Polerowanie starych, zardzewiałych tulei montażowych dampera. Przed: Po: 6. Wybijanie pozostałości łożyska. 7. Mały serwis dampera. 8. Walka z łożyskami. Etap drugi. Tu KTM dał popis... Z jednej strony odlany kołnierz, a z drugiej dwa łożyska, nabite jedno przy drugim. 😕 (Jakbym nie zrobił sobie kiedyś przyrządu na wymiar, to bym był teraz w czarnej... ) 9. Przeróbka napędu na 1x8 w szosie i zabawy z linią łańcucha. 10. Skoro przednia tuleja hamulca jest na tyle, to z przodu trzeba było coś wymyślić. 11. Ściskanie rurki tłumika metodą "uda się albo w śmietnik". (Powinno byc w pkt. 2, ale na fonie nie wiem jak zamienić zdjęcia miejscami.) 12. Zwiększanie progresji w komorze powietrznej dampera za pomocą kawałka plastiku oderwanego od korka butelki z olejem. (Dzieki @ACTIVIA, że tego nie oderwałeś od butelki przy odlewaniu oleju, bo naprawdę się przydało, pasując lepiej niż dedykowane plasticzki od FOXa ) na razie tyle. Było tego więcej, ale nie zawsze pamiętam aby cyknąć fotkę. 😕 Ogólnie grube mody w fullu się stosowały od ponad tygodnia. Doszło kilka rys, ale nie żałuję bo rower odzyskał sprawność i pokazał pazur przy nowej, bardziej agresywnej geometrii.
  16. Pamiętajcie żeby zawsze mówić, że lubicie żeberka, nawet jeżeli tak nie jest. https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/powiedział-że-nie-lubi-żeberek-39-latek-nie-żyje/ar-AAQ6i3x?ocid=msedgntp A z rowerowych to takie mi się nawinęło... @Kemusi widzę też gustuje w poprzednich epokach i pewnie widział... ale wklejam bo może jednak nie.
  17. O widzisz, nie próbowałem nigdy. Ale z drugiej strony, jakby wtedy był czas na zaplanowanie dłuższej rozgrywki, to raczej nie byłaby grą w kółko i krzyżyk.
  18. Myślałem, że to Innsbruck, klikam a to Whistler. Nowe jakieś pod crankworx tam zrobili czy było i jeszcze nie widziałem? A co do tematu... To nie tyle w internecie, co we własnej piwnicy, podczas rozpalania w piecu, znalazłem trochę swojej starej szkolnej twórczości, jakos z okolic 2000/2001r. 1. Historia. Był przypał ze "snejkiem" na Nokii, to się grało analogowo. 2. Matematyka. Widać moment, w którym zgubiłem się w bezmyślnym kopiowaniu znaków i symboli z tablicy, po czym najprawdopodobniej, na najbliższej przerwie, poszedłem za głosem serca. 3. Język polski. Nie wiem dlaczego tak się działo, ale zwyczaj dyktowania uczniom tekstu, który mieli oni nadążać zapisywać, zawsze budził we mnie artystę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...