To ewidentnie mamy inne zdanie w tym temacie. Czy to się przydaje czy nie, mi nie przeszkadza absolutnie nic, a wzorować się na Niemczech, Szwajcarii czy Danii nie potrzebuję, bo uważam, że obcokrajowcy mogą man takich zwyczajów co najwyżej zazdrościć.
Z tym jest tak samo jak z klaskaniem w samolocie. Niby bezsensowne, bo pilot i tak musi wykonać robotę za którą mu płacą, ale jednak uznawane za fajne i doceniane.