KNKS

Dokładnie. REBA bardzo ładnie pracuje "w standardzie". Tokeny to temat na póżniej. Ustawić SAG na 20%, tłumienie w połowie zakresu i test drive.

Można podsumować ten temat cytatem: "jeden lubi pomarańcze, drugi kozy z nosa" 😉 Kto przebrnął, ten posiadł wiedzę i będzie trwał w światłości, smarując łańcuch czy to smalcem z Biedronki czy super środkiem z przyszłości za 2 000 000 $ 😆

Teraz autor może wyjawić, jak to się stało że amortyzator 3 razy był serwisowany i mistrz serwisu nie dopatrzył się nieprawidłowości...

Wygląda jakby technologia stealth trafiła do graveli... 😆

Bo @skom25 naczytał się przepisów, ale nie do końca je zrozumiał 😉 Mnie, w przeciwieństwie do Filipa, nic nie zdenerwowało, zrobiłem w weekend 300km na szosie, z uporem maniaka omijałem ściezki rowerowe wyłożone kostka brukową, pogoda była zacna i towarzystwo przednie. A na frustratów to ja mam wylane 😉

Z mojego doświadczenia wynika że operowanie hamulcami/klamkomanetkami przy technicznych zjazdach powoduje niebezpieczne przesunięcie środka ciężkości w kierunku zjazdu co tym samym uniemożliwia, bądż w znacznym stopniu utrudnia, przesunięcie tyłka za siedzenie. Dlatego też samo określenie "gravel w cieżki teren" uważam za oksymoron. Co do sensowności stosowania kół 27,5 gravelu, to już w ogóle szkoda gadać... Czekam teraz na gravel-enduro i gravel DH...

Amortyzator z 2018, kupiony w 2020. Od początku pracujący wadliwie, zamiast następnego dnia, to po dwóch latach użytkowania i TRZECH serwisach wykonanych w nieautoryzowanym warsztacie wraca do sprzedawcy... Przepraszam, ale naprawdę ktoś oczekuje, że sprzedawca odda pieniądze ??? Bo użytkownik nie doczytał czegoś tam w zaleceniach serwisowych ??? Taaa... A ten mistrz, który serwisował ten nieszczęsny amor, nie dopatrzył się w nim żadnych nieprawidłowości ???

... bo pogoda nad Gardą sprzyja.

@skom25 Zgadzam się. Większość rzeczy do czyszczenia i pielęgnacji jest 10/10.

No i czar prysł... A już myślałem że znalazłem cudowny, woskowy preparat i będę robił 567km na jednym smarowaniu... A tutaj wychodzi na to, że nie tylko muszę przesiąść się na elektryka, to jeszcze trzeba wymieniać łańcuch raz w miesiącu... ehhh... Chyba spróbuje tego cudownego wosku za 42$ i będę gotował w tym łańcuch przez 2 godziny... 😂🤣😂

576 km na jednym smarowaniu ? Mam nadzieję że zdradzisz szczegóły i technologię aplikacji. Brzmi to jak Święty Graal kolarstwa 😉

@Dokumosa Brawo. Wreszcie ktoś to odpowiednio spuentował.

Do maratonów i lekkiego XC nie potrzeba szerokich opon i szerokich obręczy. Przy ciężkim i technicznym XCO mogą się przydać.

Możesz zdradzić jak ma się ten Rockrider do Fuel EX ? Bo ja nie widzę wspólnych mianowników.

Mam podobnie. W szosie co jazda to wycieranie do sucha i smarowanie. Z tym, że rzadko jeżdzę trasy poniżej 70km. Bardzo ładnie sprawdza mi się Morgan Blue Race Oil. Skuteczny i wydajny. Do tego łatwo się go zmywa podczas czyszczenia. Do mtb przypasował mi Morgan Blue Dry Wax. Dobrze się sprawdza przez pierwsze 50-60 kilometrów, potem praca napędu robi się już wyraźnie słyszalna. Nie brudzi, nic sie do niego nie przylepia. Łatwo się go czyści, łatwo aplikuje. Jeśli nie miałbym pod ręką Morgan'ów, to najpewniej używałbym olejków Shimano.

Okrojona wersja ? Podstawowa wersja. OEM. Nie znajdziesz tutaj Kashimy ani FIT4.

Zapraszam Śląsk. DDR to najczęściej chodnik z wyjazdami z posesji ca 10 metrów, wybrukowany kostka brukową. Do tego średnio co 200 metrów zjazd na drogę, następnie powrót. Na szczęście nie da się po nich jeżdzić, bo przecież mieszkańcy musza gdzieś stawiać samochody 😆 Swoją droga pieszym chyba ciężko zrozumieć sens tego, że na 2 metrowej szerokości chodniku 1,5 metra jest oznaczone jako ścieżka rowerowa. 😁

Do pałowania na płaskich maratonach Reba SoloAir jest jak najbardziej OK, co nie zmienia faktu że na techniczne XC lepiej sprawdza się dużo bardziej czuły FOX. Dla mnie Reba, podobnie jak i podstawowy SID, zawsze jest za twarda i zbyt tępa. To znaczy można ustawić prawidłowy sag, ustawić pod siebie tłumienie, dołożyć tokeny a i tak jest za sztywno i za twardo. Chyba po prostu ten typ tak ma... Oczywiście powyższe stwierdzenia to moja opinia, ktoś inny może widzieć to inaczej. Z tego co pamiętam, to Reba jest tańsza w eksploatacji niż Fox.

Nie wiem czy używany 32 Rhytm jest warty 2000zł, ale jeśli jest zadbany i po "dużym" przeglądzie to raczej tak. Jeśli nie jest po przeglądzie to wypadało by go, po zakupie zrobić. A to jest kilka stówek i byle serwisant tego nie zrobi. Tak czy owak na 100% zauważysz progres względem tego Giant'owskiego amortyzatora. Osobiście wolałbym Fox'a zamiast Reby, chyba że zależy Ci na sztywności, w tej materii Reba wyprzedza Rhytma. Poza tym Reba to tez sprawdzona, solidna konstrukcja.

W motocyklach hard-enduro, niezależnie od tego czy mamy zawieszenie jedno, dwu czy czterokomorowe serwis robi się średnio raz na sezon (oczywiście przy rozsądny przebiegu i amatorskim trybie jazdy). Oczywiście producent, czy to WP czy Ohlins albo inne Marzocchi, zaleca interwał serwisowy określony, najczęściej, w motogodzinach, czy tez godzinach jazdy. Oczywiście im bardziej zaawansowany zestaw zawieszenia tym interwał częstszy. Pamiętam że Cone Valve od WP miał wymóg serwisu coś koło 60 godzin. Za to enduro ortodoksi rozbierają swoje Cone Walve, Factory i Trax'y co 30 godzin. W MX te normy bywają jeszcze ostrzejsze. W motocyklach szosowych te normy sa dużo mniej restrykcyjne, ale to przez znikomy skok i "czyste" warunki pracy. Zapewniam że koszty serwisów są również większe niż w zawieszeniach mtb 😉 Tyle OT.

Że niby ten mokry ślad w połowie goleni to jest olej który został na powierzchni roboczej po ugięciu amortyzatora ? Nie przylepia się do tego syf wszelaki ? Środek o który pytał autor ma za zadanie niwelowanie elektrostatycznego osadzania się drobinek pyłu, który to w teorii ma przedłużyć życie uszczelek. Co prawda potrzebne toto jest jak świni siodło, ale na pewno nie zaszkodzi. Równie dobrze można napluć na chusteczkę i przetrzeć powierzchnie do czysta 😎 A przede wszystkim, raz w roku na serwis...

@Electronite Możesz rozwinąć wątek dotyczący rotowania stawu skokowego i "ciągnięciem z łydki" ? Oczywiście w ramach OT.

Z tej perspektywy jest OK. Obniż trochę kierownicę, zmień te koszmarne opony i będzie dobrze.

Patrząc na milion podkładek i krótki mostek "na plus" można powiedzieć że pozycja niewiele ma wspólnego z pozycja właściwą "szosie". Tutaj będzie ciężko zrobić cokolwiek żeby bardziej odprężyć pozycję, tym bardziej że rama to zdecydowany endurance. Może lepiej wywal te podkładki, zminusuj mostek i spróbuj pokręcić w szosowej pozycji. Szybkie opony pomogą. Jaka masz średnią prędkość z wyjazdu ?

Świata z tym rowerem nie zawojujesz. Wymień te badziewne opony na P Zero albo GP5000 i to na tyle. Nie ma co przesadzać z szerokością. 28C to jest już wygodna opona. Najwyżej zejdziesz trochę z ciśnieniem. Odnośnie komfortu to niewiele da się zrobić To jest wygodny aluminiowy rower endurance. Co najwyżej węglowa sztyca. Może warto pokombinować trochę z pozycją. Pokaż zdjęcie, zobaczymy jak masz poustawiane siodło, mostek, kierownice.