KNKS

Nie powinno być problemów. Oczywiście ortodoksi będą marudzić, że przy większej wadze to lepiej aluminium, a już najlepiej to stal, ale moim zdaniem rower szosowy powinien karbonowy. Pozostają oczywiście aspekty geometrii, jakości poszczególnych podzespołów, przełożeń itp...

Jak dla mnie nie ma argumentów przemawiających za alu w tego typu rowerze. Dlaczego ? Dużo by gadać, ale nie znam nikogo kto wróciłby do alu, mając styczność z karbonem. Postępu nie zatrzymasz... A jakie zalety ma alu ? Poza ceną oczywiście 😉

Jak dla mnie, priorytetem byłby karbon. Myślę też że 105 będzie wystarczająca. Oczywiście o ile rozmiar pasuje, bo przy 187 można już patrzyć na XL czy tam 58.

Kupowanie Scalpela i "plusowanie" w nim mostka to byłaby istna profanacja 😉 Rower, sam w sobie, zaiaszczy, tylko nie do koca na 120 kilometrowe wycieczki.

@kipcior To że Ty tak masz, to nie znaczy że inni też powinni. Mostek do góry żeby jeździć w dolnym chwycie ? 🙄 Dolny chwyt wykorzystuje się tylko czasami, ale jak kto lubi to może jeździć cały czas, o ile brzuch nie przeszkadza. Jak siodełko dasz niżej to będzie jeszcze wygodnie... a potem już tylko amortyzowana sztyca i amortyzowany mostek...

Mam w gravelu 105 R7000 i nigdy łańcuch mi nie spadł. Może zanim zaczniesz zmieniać pokombinuj z długością łańcucha.

Bardzo nie chciałbym żeby ktoś nieodpowiedzialny zabrał, na ten przykład, moich rodziców na wyjazd na którym przesadnie by się umordowali, bo ktoś wyjazdu nie zaplanował lub żle dobrał grupy... Albo żeby musieli cisnąć poboczem ruchliwej drogi bo ktoś bez doświadczenia zgarnął grupę "przypadkowców" i teraz cisną bez ładu i składu cała szerokością drogi. A jak jest odpowiedzialny organizator to będzie pilnował rozsądnego tempa, ktoś będzie zamykał kolumnę pilnując czy nikt się nie zgubił, a w razie problemów pomoże wymienić dętkę czy założyć łańcuch. Poza tym sprawdzi czy wszyscy maja kaski i wyłoży podstawowe zasady jazdy w grupie. A tak piknikowcy jada sobie bezpiecznie w grupie, kręcą kilometry, podziwiają okolicę a po drodze ciastko+kawa. Szanuje 😎

A co Tobie do tego kto ile ma i na co wydaje. Licz swoje. Na zawodach tez trzeba zapłacić wpisowe a w zamian dostaniesz wodnista zupkę i tani bidon. Wchodzisz na siłownię - płacisz, wchodzisz na basen - płacisz... Nawet w kościele trzeba rzucić na tacę 😁 Życie...

Średnio interesują mnie mędrcy z YouTube... Masz jakieś przykłady z życia ? Jakieś własne doświadczenia ? Szajbajka tez kiedyś cytowali wszyscy jutubowi specjaliści od kolarstwai 😆

Ale tutaj w ogóle nie ma nad czym deliberować... Silex to kwintesencja rekreacyjnego dziadkowozu, absolutnie wyzuty z jakichkolwiek sportowych naleciałości... No tak, gravel bez naleciałości z szosy i CX... A do tego wegetariański schabowy i bezalkoholowa wódka 😆

Jak czytam o tych cudownych obrzędach, topieniu świec, dodawaniu magicznego teflonu, wosku od pszczół z Wenezueli i świńskim łoju z ekologicznych świnek, to podziwiam kolegów za chęć do eksperymentowania. Po części rozumiem chęć posiadania maszyn do mielenia świeczek i urządzeń do roztapiania wosku, ale jednocześnie powątpiewam, że tymi metodami uzyskamy coś więcej niż uzyskują inżynierowie chemicy w specjalistycznych, imperialistycznych korporacjach... Smaruje tym samym smarem, który spokojnie starcza na jedną długą trasę (dla mnie długa to 100+), potem czyszczę szmatą z benzyną ekstrakcyjną i znowu smaruje. Proza życia... Mało tego, jestem ignorantem w tak dużym stopniu, że zarówno do on-road jak i off-road używam tego samego specyfiku, nie rozróżniając nawet wet or dry... 😜

A dlaczego nie ? Na śląsku czasem widzę takie zorganizowane grupy emerytów/pikników, ubranych w takie same koszulki, którzy kręcą sobie wokół komina i się integrują. Nie każdy lubi trenować czy jeżdzić w samotności, a jeśli przy okazji ktoś pokaże lub opowie coś ciekawego, to już jest bajka 😎 Każdy powód jest dobry żeby się trochę poruszać, nawet jak kosztuje 30zł, które w większości przypadków idą na jakiś szczytny cel.

Jeśli zostanie naklejona we właściwy sposób to nie ma takiego ryzyka. Fachowiec będzie wiedział jak to zrobić. Ważne żeby wklejać ją w "naturalnym ułożeniu" opony, czyli w chwili wklejania nadać oponie kształt zbliżony do tego jaki ma po napompowaniu. Nie montuj naprawianej opony od razu na koło. Musi mieć kilka minut czasu żeby łatka "złapała". Kolega @clavdivs przywołał temat łatki do dętek, ten typ również powinien sprawdzić się w tej sytuacji, z tym że warto wkleić coś o większej średnicy niż UP3.

Filip, Rozumiem że ta łatka trzyma i rozcięcie się nie rozłazi ? Jeśli chcesz zastąpić rowerową łatką czymś mocniejszym, to podjedż do warsztatu wulkanizacyjnego i poproś o naprawę za pomocą łaty UP3 z Tip-Topol'a, lub czymś pokrewnym/podobnym. Testowane na oponach szosowych TL. Tylko będziesz musiał patrzeć fachowcowi na ręce, żeby nie przetarł warstwy butylowej, Trzeba ją tylko delikatnie zmatowić, najlepiej papierem ściernym.

@KrissDeValnor A ja kupiłem SCALE 925 (pełny GX) w 2018 za 6800zł. I co to zmienia odnośnie cennika na rok 2022 ? Kiedyś to było, teraz to nie ma ... 😆 @nonamefound Jeśli pytasz o odczucia związane z użytkowaniem to musze stwierdzić że 100% satysfakcji. Na dystansie ponad 19000km nie zanotowałem żadnej usterki/awarii, oczywiście poza sprawami eksploatacyjnymi (suport, łożyska) Bardzo dobry, szybki rower. W porównaniu do padliny pod postacią Treka Procalibra, którego miałem wcześniej, 110% satysfakcji 😎

Pirelli Cinturato dobrze sprawdza się jako opona na mokre warunki. Dużo bezpieczniejsza niż topowe P Zero czy całosezonowe P Zero 4S. Oczywiście w suchych i ciepłych warunkach nie ma podejścia do typowo sportowych modeli, jednak gdybym szukał dla siebie na okres przejściowy to kupiłbym właśnie Cinturato Velo. Najlepiej w wersji TLR i zszedłbym trochę z ciśnieniem względem P Zero. Podejrzewam też, że Cinturato pojeżdzi dłużej niż P Zero.

Mam Scale 925 z rocznika 2018 i Sparka RC z 2022. Teoretycznie oba rowery do XC/XCM. Różnica w geometrii/prowadzeniu jest ogromna. I wcale nie twierdzę że 925 jest przestarzały, to w moim mniemaniu bardzo udana konstrukcja, jednak na Twoim miejscu wolałbym poczekać na nowy model i wtedy zadecydować. Nie wiem czy zmiana geometrii w kierunku wypłaszczania kąta główki i 120mm skoku obejmie nowego Scale, niemniej jednak ta konstrukcja ma już kilka dobrych lat i przyda jej się odświeżenie. Wiem, wiem... HT to nie FS, niemniej jednak sprzęt do XC ewoluuje i myślę że trailowe naleciałości widoczne w FS będą obecne również w HT.

A to nie ty zakładałeś już podobny temat odnośnie roweru potrzebnego do Triathlonu czy innego IronMan'a ?

Pewnie że się da. Pytanie tylko po jaką cholerę... Mój kolega własnoręcznie wymienia okładziny cierne w klockach do KTM EXC. Wycina kształt okładziny z pozostałości po produkcji spiekowych tarcz sprzęgła i za pomocą jakiegoś "magicznego" kleju przytwierdza je do płytki nośnej. Czy to hamuje ? Tak. Czy to jest bezpieczne ? Ciężko powiedzieć. Po co to robi skoro dobre klocki z Galfera czy EBC kosztują w granicach 80zł ? Pewnie dlatego że lubi dłubać. Dodam tylko że w enduro (motocyklowym) hamuje się niewiele i raczej nie rozwija się większych prędkości 😉 Żeby nie było, sam uważam powyższy pomysł za mocno upośledzony 😉

Nie znasz się @Sobek82 To jest najnowszy system zmiany geometrii S-Works, poprzez regulację parametru "wheel base". Jeśli o mnie chodzi to dałbym wyżej mostek i było by tip-top.😆

To jest coś podobnego do Tubliss, stosowanego od dawna w Hard Enduro. Z zasady jest to system bezdętkowy i na tym zasadza się jego sens, czyli jazda na bardzo niskim ciśnieniu bez ryzyka uszkodzenia opony. Po przebiciu może umożliwić bezpieczny powrót na "wewnętrznej" dętce, na wypadek gdyby opona się nie uszczelniła. Czy zadziała na oponę "tradycyjną" ? Pewnie tak, bo wewnętrzna dętka, ciśnieniem 6 bar szczelnie dociśnie oponę do rantów, uszczelniając ją tym samym od spodu. Pozostanie kwestia właściwości opony dętkowej pracującej w systemie tubeless...

To pomyśl jaka będzie satysfakcja jak walniesz ta samą trasę "tradycyjnym" rowerem. No i hr-max pewnie zaraz skoczy do 188, jak onegdaj to bywało 😎 Ale Ty próbujesz przekonać nas czy sam siebie ? Bo jeśli wszystko jest OK to po cholerę się tłumaczyć ? Trzeba jeżdzić, robić swoje.

Kiedyś, sto lat temu, miałem aluminiowa Meridę i pamiętam że tam było kilka rzędów numerów wybitych na suporcie. Z tego co pamiętam to chyba 3 rzędy po 5 cyfr. Do tego naklejka z innym numerem i kodem kreskowym. Chyba trzeba zapytać kogoś kto się Merida zajmuje zawodowo. U mnie w Scott są QR kody. Wcześniej w Treku miałem naklejkę zamalowaną lakierem bezbarwnym.

@ChuChuPasek taśmy biegnący przez środek.

Tego Supacaz'a miałem kiedyś owiniętego. Owijka godna polecenia. Wolałbym Supacaz'a od LizardSkin. Poza tym do Supacaz są bajeranckie koreczki 😉