Chcesz jechać daleko to jedziesz wolno, tzw. kolarstwo romantyczne. Jak wolno to już kwestia indywidualna, którą trzeba sobie wypracować. Ale przykładowo jak jest z górki i rower sam się toczy, to niech się toczy, a Ty oszczędzaj energię. Jak jest pod górę to jedziesz wolno na lekkich biegach, a nie ciśniesz na siłę, nawet jak ją masz.
A jak widzisz rowerzystę na horyzoncie to wcale nie znaczy, że masz go wyprzedzić.
Do tego częste przerwy, co 15-20km, coś zjeść, coś się napić. Nie możesz czuć się głodny, bo Cię odetnie i będzie po jeździe.
Generalnie jedziesz na luzie, a nie że masz być w domu o którejś godzinie. I zawsze jadąc daleko bierz jakieś światło na rower. I dętki, łatki, pompkę, jakieś podstawowe narzędzia.