Skocz do zawartości

kipcior

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 973
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    47

Zawartość dodana przez kipcior

  1. U mnie najlepiej sprawdza się czekanie na wiosnę, aż będzie ciepło Do 0 stopni nie mam problemu jechać parę km do pracy. Ale z jazdą gdzieś dalej w temperaturach 0-10 nie daję rady, a w 10-15 też jest tak sobie. Tracę komfort po max 1,5h. Tyle, że mam wszędzie pod górę, co oznacza że mam też co chwila w dół. Najpierw się zgrzeje, a potem mnie zawieje. Wypadałoby się przebierać przed każdym pagórkiem. Jednocześnie zimą chodzę cały dzień po górach, mróz, śnieg, mgła, nie ważne i w ogóle mi to nie przeszkadza. Rower jest gupi
  2. To jest rower typu "co łaska", albo "oddam za darmo". A jeśli w niego zainwestujesz to będzie warty połowę tego co włożyłeś
  3. Ale w tym błotniku i tak nie widać, żebyś miał mocowania do tej rurki, to co za różnica gdzie jest dziura? A jakby co to SKS Speedrocker i montujesz na rzepach. Mam, działa, trzyma się.
  4. Brzmi jak siodełko, spróbuj trochę dokręcić śruby. Inny "magiczny" sposób na skrzypienie dochodzące z suportu to dociśnięcie zacisku tylnego koła na QR. Przy sztywnej osi nie spotkałem się z tym.
  5. Na skrajnych się nie jeździ więc może tak być. Ale być może da się to też precyzyjnie wyregulować, żeby obie skrajne chodziły. Jednak na pewno prościej jest zmieniać biegi niż to osiągnąć.
  6. Zdjęcie koła trzeba robić z dalszej odległości, bo tak to się nawet tarcza nie mieści Odkręcasz tylko 2, wyciągasz całość i koło zejdzie z ramy.
  7. @chrismel Na dodatek to Ty miałeś czapkę kupować
  8. No i namówiłeś. Jak nie na rower to będzie na zimowe wyjścia w góry.
  9. Dzisiaj miałem 10 stopni. Na głowie lekki komin z Buffa założony jak kominiarka na czubek głowy i uszy, i na to jeszcze taką czapkę-czepek z Brubecka. I było dobrze, mimo mżawki, a potem nawet krótkiego deszczu, choć nic z tego wodoodporne nie jest. W okolicach 0 to po prostu jeszcze na to kaptur pod kask zakładam. Tylko poniżej 10 stopni to nigdzie dalej i dłużej nie jeżdżę. Zastanawiam się czy mi kominiarka jest potrzebna i coś wniesie. Z kominiarek mam tylko takie stare badziewie z wycięciem na oczy, jak do napadów ale zakładałem ją tylko na narty jak były okolice -20. Ale to się ma nijak do jazdy na rowerze.
  10. I po cholerę tu wlazłem... Na jakie temperatury jest ta kominiarka?
  11. Zjeździłem dość dobrze Spisz i wygląda to fenomenalnie. Tylko na Twoich zdjęciach nigdzie nie widać domów, bo ich tam nie ma. Są hale, pastwiska, a ludzie skupieni w wioskach i miasteczkach. Tymczasem okolice Bielska są znacznie gęściej zaludnione. Miasto jako takie nie rośnie ale domów to wszędzie wokół ciągle przybywa. Od Bielska przez Żywiec do granicy w Korbielowie jest niemal ciągle teren zabudowany, a to 50km. Przez to średnio można sobie budować malowniczą drogę przez pola. Co nie znaczy że w ogóle się nie da, bo przecież sam tu zjeździłem prawie wszystko i wiem, że jeszcze można coś fajnego przejechać. Jest zresztą zbudowana droga ekspresowa, a towarzyszą jej drogi techniczne i to byłoby świetne na rower. Tylko przeważnie droga kończy się na strumyku, za którym jest dalsza część ale mostku już nie ma. Albo kawałek drogi po prostu idzie strumieniem. Taki bród przez rzekę tylko wyjazd jest w innym miejscu niż wjazd Jest tu potencjał i nawet niewielkim kosztem można by coś zdziałać. Też jestem ciekaw czy go wykorzystają czy tylko na papierze będzie ładnie. Na około Jeziora Żywieckiego i dalej Międzybrodzkiego już widzę, że nie bardzo dadzą radę, bo nie poszerzyli drogi przy remoncie. Droga jest wyrąbana w zboczu góry więc to nie jest tak, że się kawałek wolnego pola zaasfaltuje. Są fragmenty, gdzie może by się dało coś bliżej jeziora zrobić, ale do tej pory nie było tam żadnych działań, np. tu jest 600m przejezdnej ścieżki (nie rowerowej) przy jeziorze https://pl.mapy.cz/s/gulohecesu i ten pas ma ze 2-3m szerokości. Ścieżka kończy się ujściem strumienia więc trzeba wcześniej wyjechać na już wyremontowaną drogę główną bez pobocza. Do tego na Spiszu jest pełno, łagodnych malowniczych pagórków jak np. Łapszanka. Tymczasem ona jest na tej samej wysokości co Szyndzielnia, a to przecież kawał góry jest. Zupełnie inna specyfika terenu.
  12. Niby jeszcze 3 lata ale nadał słabo to widzę. Ten odcinek zielonej przerywanej linii planowej inwestycji: Tam po prostu jest wyremontowana droga wojewódzka. Jest taka sama jak była wcześniej tylko bez łat na drodze. Nie ma drogi rowerowej, ani nawet pobocza i średnio jest gdzie to zrobić. I jak teraz z okazji remontu to nie powstało to już nie powstanie. Najwyżej mogą dać na ulicy znak szlak rowerowy. Na dodatek tutaj akurat jest przejazd po prawej stronie jeziora z dużo mniejszym ruchem. A z kolei tutaj, kawałek dalej na południe: Wzdłuż jeziora jest w zasadzie ta sama droga tylko już o statusie lokalnym. Linia zielona jest przedstawiona schematycznie, ale jakby to miało jakoś tam iść, to tam są góry i to takie strome i wredne. Owszem idzie tam szlak pieszy (też zielony) ale to nie jest na rower. Żeby się tamtędy przebijać to by musiało powstać coś ala Glacensis. Znacznie bardziej prawdopodobny jest dalszy znak na ulicy. Lubię tamtędy jeździć i bardzo chciałbym się mylić ale coś mi się widzi, że nic się nie zmieni.
  13. W poszukiwaniu szutrów premium. Więc na zielonym szlaku z przełęczy Isepnickiej koło góry Żar do Międzybrodzia Żywieckiego, ich akurat nie ma.
  14. Akurat w sobotę jechałem częściowo przez to Velo Soła tylko ten kawałek od jeziora i jest to całkiem fajne. Nie aż tak, żeby tam specjalnie tylko po to gdzieś z kraju przyjechać ale lokalnie jak najbardziej. Gdyby tak było dookoła całego jeziora Żywieckiego to mogłoby śmiało konkurować z Velo Czorsztyn. Tylko no właśnie "gdyby". Bo jak od paru lat remontują drogę wzdłuż jeziora, w jakby nie było ciężkim górskim terenie i nie zrobili przy tym choćby namiastki drogi rowerowej to nic z tego nie będzie.
  15. @Turysta05 przecież na tym zdjęciu jest płasko, to wtedy masa nie robi aż takiej różnicy. Pod górę 2-3kg to jest przepaść. Ostatnio zdjąłem 800g z mojego fulla i okazało się, że jednak nie potrzebuję jeszcze elektryka
  16. Ból kolan to przede wszystkim zła pozycja na rowerze. Za nisko siodło prawdopodobnie. Za wysoko tez jest źle ale inaczej i mało kto tak ustawia. Do tego pod górę liczy się waga roweru, warto pozbyć się zbędnego balastu, jeśli się da. Jakieś błotniki, bagażniki, osłony, to wszystko waży, a niekoniecznie jest potrzebne na co dzień. I tu też warto patrzeć na wagę opon, a nie kupować ciężkich klocków. Choć lekkie mają mniej gumy i będzie łatwiej przebić. Ale w mieście, na asfalcie to nie ma się co aż tak przejmować, przykładowo Race King.
  17. Bo widziałem za dużo szosowców i musiałem odreagować tam gdzie nie dotrą
  18. Największym minusem gravela są jego zbyt twarde przełożenia. Rower jest dość lekki więc da się z tym żyć nawet w górach, ale jak go obładujesz i trafisz na podjazd to nagle robi się problem, który na MTB pojawia się później. Do tego jadąc turystycznie to co za różnica czy do celu dotrzesz za 5 godzin czy za 8. Jednocześnie 90% powierzchni Polski zajmują niziny, a MTB to szerokie pojęcie i jazda jakimś fullem enduro po Mazowszu nie jest optymalnym rozwiązaniem. A żeby MTB jechało także i po asfalcie, to trzeba mu dać szybkie opony, które z założenia pogorszą przyczepność w trudniejszych miejscach. Do tego bikepacking podnosi środek ciężkości i takie MTB niekoniecznie coś Ci da jak się wpakujesz w grząski teren. A wszystko się rozbija o to gdzie mieszkasz i chcesz jeździć. Z perspektywy mieszkania w górach jakkolwiek uwielbiam mojego gravela z amortyzacją to nadal na kilkudniowe trasy wolałbym jechać powolnym tempem moim starym fullem 120mm. Ale jak miałem jechać, co niestety nie doszło do skutku, wzdłuż wybrzeża to zdecydowanie brałbym gravela.
  19. Jeśli ochrona będzie będzie mieć podobne pomysły jak autor, to w galerii jest dużo różnych sprzętów i taki rower może np. niechcący upaść na pracującą kątówkę.
  20. Czyli to jest nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić
  21. Rękawiczki zawsze. Bez nich to jak bez ręki. Oczywiście są lepsze i gorsze ale po prostu idź do sklepu i przymierz. Nawet najtańsze z marketu za 20 zł dużo dają, droższe mogą mieć nieco więcej "mięsa" i przez to jeszcze lepszą wygodę. A owijkę zawsze można zmienić na grubszą. Aktualnie mam 2,5mm i jest ok, ale wcześniej miałem 3mm i było lepiej.
  22. Jak masz ogniwa 18650 i ładowarkę do nich, a nie chcesz się bawić w jakieś USB, to tu masz taką co nie przerywa i z kolimatorem do wyboru: https://allegro.pl/oferta/latarka-rower-edc-x1-xp-l-v6-3c-970lm-program-7029703468 A jak chcesz daszek do odcięcia to pasuje od Convoya S2+: https://allegro.pl/uzytkownik/Trinitite Uchwyt Olight jest takim najlepszym kompromisem. Trzeba te mniejsze gumki na siłę naciągać, żeby to się w miarę trzymało. To wielkie bydle z Chin będzie trzymać jak skała, ale weź to otwórz raz czy drugi i przestanie, bo się gwinty w chinesium wyrobią. To nie ma sensu.
  23. Jak pożyczasz rower na wakacjach gdzieś tam nad morzem, to też jeździsz na tym co Ci dadzą tylko się wysokość siodełka dopasowuje do wzrostu i nic więcej. Jechać się da. Ale jeśli wam się to spodoba to i tak skończycie z dwoma rowerami pod siebie, albo ból zabije frajdę z jazdy i się skończy.
  24. Topeak Modula Cage II. Bo jest regulowany i dopasujesz do każdego bidonu żeby mocno siedział. I jest z amelinium więc nie pęknie jak Modula Cage I z plastiku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...