W sobotę niejako z przymusu zamontowane opony Maxxis Rekon 29x2,40 WT TR EXO 3C MaxxTerra. Po prostu w centrum miasta złapałem laczka na tylnym kole, a mleko nie dało rady zasklepić, a że nie lubię mieć różnych opon i o różnej szerokości, to nastąpiła też wymiana przodu. No i było szukanie na gwałt serwisu, który to zrobi na poczekaniu, bo mój ulubiony serwis był już zamknięty (laczek zdarzył się ok. 10 minut po 14-tej, a serwis do 14-tej ). Na szczęście dotarłem z centrum do mojej dzielnicy, do serwisu czynnego do 16-tej. Pierwotnie planowałem wymienić opony za ok. pół roku na Bontrager XR4 29x2,40 z brązowym bocznym pasem, ale cóż, sił wyższa.
Swoją drogą mam wrażenie, że tylna opona tak jakby trochę biła (samo tylne koło jest ok, bo na poprzedniej oponie Bontrager XR4 29x2,60 tego nie było). Czy trochę być przez sposób pakowania opon do sprzedaży (są kilkukrotnie złożone)? Mam się przejmować czy raczej zastosować do zasady: "jeździć, obserwować"?