Dziś postanowiłem pojechać po trasie maratonu w Wawrze, wyszło prawie 50km ale po drodze kilka zonków, zwalone drzewa, mostek nie do przejścia dzięki któremu musiałem wracać 3 km i objeżdżać. Zmęczyłem się dość mocno, 3X gleba na podjazdach, jakieś szwendające się psy na trasie, kałuże na całą szerokość drogi i tego typu atrakcje. Ogólnie fajnie, piękne singielki nad rzeką, jeszcze tu wrócę jak będzie cieplej. Łyk kawy na Orlenie bezcenny :-) Najlepszego w Nowym Roku!