Dziś pierwsze w życiu 100 km rowerem na trasie Kraków-Skawina-Spytkowice-Liszki-Kraków. Pod koniec trochę odcięło prąd, ale jestem dobrej myśli, że w przyszłości będzie lepiej. Pozdrawiam kolegów z trasy, o ile są z tego forum, z których jeden mnie objechał na górce gdzieś koło Czernichowa i to nie na szosie (ale wstyd, ale przynajmniej wiem, że jeszcze sporo pracy przede mną), oraz drugiego z którym się minąłem za Skawiną i za Liszkami - widocznie też walnął konkretną trasę tylko w drugą stronę