Na jednych zawodach o złote gacie sołtysa , na zakręcie też zrobili taką hopkę - nic wielkiego jak o niej wiesz - ale byłem w trakcie gonienia odjazdu ..., a tu trzeba skakać. Ponieważ wjechałem na nią za szybko wylądowałem na muldzie gdzie prawie wybiłem sobie zęby. Pytam się po wyścigu czemu to miało służyć, to mi organizator odpowiedział, "że kibice się tego domagali bo fajnie się na to im patrzy". A na pytanie czemu tego nie oznaczyli np wykrzyknikiem, to mi odpowiedział: "że miałem sobie trasę ( maratonu) objechać". Tak myślę, że w Tokio przygotowali trasę enduro, żeby lepiej to wyglądało w tv.