Po dwumiesięcznym służbowym pobycie w USA (i totalnym zaprzepaszczeniu kondycji i na szczęsice nieznaczym zwiększeniu masy tkanki tłuszczowej ciała) wróciłem do Polandii z nowym amortyzatorkiem RS'a. Model 2008. Ponieważ prawie nie widziałem żadnych informacji o nim tutaj na forum postanowiłem go przetestować.
Cena: 500$ - po przeliczeniu wyszło ok 1050 zł
Masa: wg producenta 1817g. Nie miałem okazji zważyć, ale realnie podejrzewam jakieś 1900g z manetką.
Kolor: Czarny matowy :-) ładniejszy niż ten biały błyszczący.
Pierwsze wrażenie i budowa
Po wyjęciu z pudła zrobił na mnie wrażenie - elegancko wykonany, ładny elektryzujący matowy kolor - wygląda jak anodyzowane alu, ładne naklejki, fajne aluminiowe gałki regulacji skoku i kompresji na goleniach, aluminiowe zakrętki zaworów komór i aluminiowe pokrętło tłumienia powrotu. Pierwsze wrażenie super :-)
Grube anodyzowane golenie, szare uszczelki, aluminiowa rura sterowa jako całość sprawiają wrażenie lżejszego niż wyglądają.
Po wyjęciu z pudła amortyzator poszedł do szafy na 1,5 miesiąca i czekał na przyjazd do Polski. W międzyczasie zaniosłem go do pobliskiego serwisu w celu przycięcia rurki sterowej.
Gwiazdki nie nabijałem, zamiast gwiazdki zdecydowałem się na o wiele cięsze rozwiązanie, ale z mojego punktu widzenia wygodniejsze - http://www.jensonusa.com/store/product/HS7...+Head+Lock.aspx
Postanowiłem poeksperymentować, trzeba być otwartym na nowe rozwiązania :-) A na masie mi nie zależy tak bardzo :-)
Montaż
Gdy tylko wróciłem zabrałem się za montowanie tego w rowerze. Po jako takich kombinacjach zbiłem bierznię steru ze starego Darta i nabiłem ją na RVL. Zamontowałem bez problemów. Ponieważ RVL nie ma bossów na V-ki, zakupiłem sobie komplecik Avid Juicy 7 185/160. Również za oceanem.
Przed zamontowaniem porównałem sobie wysokość amortyzatora z moim starym, po to, żeby wcześniej wiedzieć jak zmieni się geometria roweru. I niespodzianka! RVL jest równy z Dartem2 przy skoku ustawionym na ~120mm! Chodzi mi o odległość od osi koła do miejsca gdzie kończy się korona i osadzona jest rura sterowa. Zamontowałem amor, zamontowałem hamulce, skęciłem wszystko headlockiem i ... poszedłem spać :-)
Następnego dnia ustawiłem ciśnienie na zalecane dla mojej wagi (ważę 90kg) i postanowiłem czekać na polepszenie pogody, bo calutki tydzień padało.
Dzisiaj rano nie padało, możliwe że pokropi w dzień, ale postanowiłem mimo wszystko wybrać się do pracy rowerem. Moje wrażenia z pierwszych 14 km są takie:
Amortyzator pracuje świetnie - bardzo płynnie - jest sztywny, czuć to zdecydowanie w porównaniu do Darta2. Blokada działa, zostawiając kilka mm skoku. Ustawienia zalecane dla mojej wagi nie odpowiadają mi - będę musiał spuścić powietrze z pozytywnej albo dopompować negatywną. Jest trochę zbyt twardy i za mało wybiera. Zauważyłem, że negatywna jest sporo mniejsza niż pozytywna i możliwe że przy wykręcaniu pomki z wentyla więcej powietrza ubywa niż z pozytywnej.
Tak więc wracając do amortyzatora, będę musiał się jeszcze pobawić pompką, żeby ustawić tak jak chcę :-)
Napiszę jak już coś konkretnego pojeżdżę. Akurat wybieram się na rowerowy urlop więc mam nadzieję, że amor będzie miał okazję do wykazania się. Oczywiście będę pisać i informować o jego sprawowaniu.