Skocz do zawartości

m0d

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 144
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez m0d

  1. IMHO spokojnie możesz kupić najzwyklejsze tarcze, mają być proste i sztywne i to tyle. Ten cały "ajstech", czy to warstwowe tarcze czy klocki z radiatorami, to IMHO typowa wydumka typu "Rewolucja! Wg badań laboratoryjnych Shimano zapewnia poprawę o całe 0,000142%". Choć oczywiście znajdziesz też gorących zwolenników, którym hamulce nie działały a nagle po włożeniu tarczy z fikuśnym radiatorem czy rdzeniem z alu to rower dęba staje Może jakbym regularnie jeździł na wielokilometrowych zjazdach po jakichś górskich serpentynach to bym podchodził do tego na zasadzie "lepiej mieć niż nie mieć bo a nuż nieco pomoże".
  2. No bez jaj, google i do boju http://www.wawer.warszawa.pl/pl/news/otwarcie-szlaku-rowerowego-mtb http://www.wawer.warszawa.pl/pl/news/nowe-lesne-trasy-rowerowe-mtb W tym rejonie jest tak naprawdę sporo tras, dróg i ścieżek/singli w lesie, nie musisz się trzymać tych specjalnie wytyczonych, choć na początek jak nie znasz terenu tak jest na pewno łatwiej. Tylko jest jedno ALE - budowa obwodnicy, która przecięła las na pół i chcąc nie chcąc zawsze trafisz na budowę, a niektóre odcinki dawniejszych szlaków po prostu już nie istnieją. To co podał wkg to jedna z 2 najnowszych tras, przygotowana w ubiegłym roku na osłodę po stracie tych starszych, tak żeby nie trzeba było przejeżdżać przez budowę. Tak BTW, jak byłeś nad Świdrem, to stamtąd dosłownie moment jest na Górę Lotników i okoliczne wydmy.
  3. Znam, ale oczywiście koszt jest tu ograniczeniem Ja tam używam młynka z całą kasetą przy jeździe w "terenie". Ot, jeśli co chwila masz "zwroty akcji" typu góra-dół, nierówna i/lub luźna nawierzchnia i chcesz jechać płynnie to nie opłaca się wrzucać na blat, nawet jeśli chwilowo to co pod kołami na to pozwala Na asfalcie rzeczywiście praktycznie tylko blat jeśli nie ma zbyt stromych podjazdów. Tylko to wszystko oczywiście mając szosowy kompakt, przy zębatkach 46/30 mogłoby się to sporo zmienić.
  4. Ale jakby miało napis Fuji a nie Rondo, to by było mniód-malyna, prawda?
  5. Widać "specyficzne i niszowe" to bardzo trudne słowa :)
  6. W sumie nie jest to tak egzotyczne jak by się wydawało, paru innych producentów też to ładuje do graveli, jak np. Marin. A i w szosówkach ma to swoje zastosowanie, ale bardzo specyficzne i niszowe - myk-myki miewają rowery z serwisu neutralnego w wyścigach pro touru żeby nie tracić czasu z dopasowaniem wysokości sztycy przy wymianie uszkodzonego sprzętu.
  7. W podobnym budżecie jest na wyprzedażach tegoroczny Soot 50 na 105ce z hydrauliką. Za kilka stów więcej Soot 70 na Apex z hydrauliką i myk-mykiem na dokładkę Pytanie jak faktycznie z dostępnością.
  8. GRXa zrobili "szerszego" niż typowe szosowe graty i ma też dedykowaną przednią zmieniarkę. Ja się odnosiłem do sytuacji, gdy ktoś ma już np. szosowy kompakt w gravelu i chciałby sobie tylko korbę zmienić. Osobiście chętnie bym sobie po prostu podmienił zębatki w swojej 105ce na 48/32 czy 46/30, tylko obawiam się że to drugie po prostu nie podejdzie ze względu na rozstaw mocowań.
  9. Fajne, ale IMHO to podejście Shimano do wprowadzenia wreszcie napędów 2x i zintegrowanej osi w niższych grupach do rowerów cross/trekking, gdzie cały czas pokutują trójblaty typu 48/36/26. Do graveli byłoby miodzio, tylko właśnie lekko nie ta linia łańcucha...
  10. Jak od razu chcesz coś zmieniać to lepiej rozejrzyj się też wśród innych sprzętów. Z tego co piszesz wynika, że są kwestie które niezbyt rozumiesz, a do tego to chyba jak na razie jedyny rower do którego próbowałeś się "przysiąść". Nawet ja coś innego Ci się na pierwszy rzut oka nie widzi, to idź do sklepu, zobacz, przymierz, bardzo prawdopodobne że wybierzesz coś innego niż początkowo zakładałeś Tak. 13,5kg w rozmiarze L. Uuu, no to ćwiczyć trzeba No i dlatego super jako mieszczuch, zwłaszcza w czarnym kolorze - nie rzuca się w oczy i wygląda oldskulowo. Zresztą wygląda praktycznie identycznie jak Four Corners (tak, ten też jest kontrowersyjny).
  11. To jest dokładnie taki sam "grzmot" jak wszelkie stalowe budżetowe gravele typu Four Corners czy Jari 2.x ;) I może mieć dokładnie takie samo zastosowanie, tyle że nie oferuje baranka.
  12. Przecież tłumaczyłem wyżej o co kaman. Jak ktoś się pyta o rower ze wspomaganiem o mocy do 250W to zakładam, że będzie normalnie z tego korzystał. Jak ktoś się pyta o samoróbę "pińcet kilowatów" to chyba nie trzeba dalej tłumaczyć :) Normalny człowiek to sobie kupi skuter albo motocykl i nie ma problemu, kombinator będzie kombinował. No pomyśl, do czego Ci rower z silnikiem o wielkiej mocy (nawet nie pytam tu co z wytrzymałością takiej konstrukcji jeśli chodzi o elementy typu rama, koła, hamulce), kiedy nie możesz nim nawet wyjechać w miejsca gdzie można by to spożytkować, za to musisz jeździć w miejscach gdzie będzie to powodować niebezpieczeństwo? Powtórka tego co było kilka lat temu z quadami - dosłownie promil użytkowników używał i używa ich zgodnie z przeznaczeniem a reszta to były prezenty dla dzieciaków i pajace rozjeżdżający lasy.
  13. Taaa... Się opisze "frirajd, ędóro, dałnhil" i ludziki na o-el-iksie będą go sobie wyrywać ;)
  14. Każdy nie. Osoba, która pyta się o silnik 2kW do "roweru" już wzbudza podejrzenie graniczące z pewnością, że będzie pajacowane... Wiesz, że to już praktycznie "argumentum ad Hitlerum" i uznaje się wtedy, że oponent nie jest godny dalszej dyskusji i przegrał..?
  15. Właśnie wróciłem z Podlasia i aż się lekko uśmiechnąłem Tak BTW skąd się bierze taka pokrętna logika, że jak rower się nazywa "gravel" to się nadaje tylko do jazdy po szutrze (najlepiej hamerykańskim bo w Polsce nie ma!), a jak się rower nazywa "górski" do doskonale nadaje się do jazdy wszędzie tylko nie w terenie? Jak dla mnie taki gravel to naprawdę świetny wynalazek. Owszem, na fali nowości i mody obecnie drogi (zwłaszcza ceny lepszych opon są abstrakcyjne), ale to przejdzie. Praktycznie rzuciłem w kąt MTB i używam go tylko jak jadę w góry pojeździć w terenie. We wszystkich innych sytuacjach taka "szosówka na sterydach" sprawdza się więcej niż dobrze i daje mnóstwo funu. Oczywiście nie można przesadzić w drugą stronę i robić z niej "XC z barankiem", bo wcale się nie dziwię że jak ktoś załadował gumy 47-50c to mu potem zamula na asfalcie i nie różni się niczym od "osiągów" na lekkim hardtailu MTB.
  16. Będzie i nie daj sobie kitu wcisnąć że bez minimum 23mm to nie zadziała ;) Jeszcze nie tak dawno 17mm to się spotykało w MTB z oponami 2"-2,1" i dopiero tu jest żarówa. Dla opon z przedziału 35-42c nie ma żadnego problemu. A to że ogólnie jest tendencja do używania szerszych obręczy to inna sprawa. W MTB to bardzo dużo daje i nawet bardzo szerokie kapcie lepiej się układają. W szosie to jak wspomniałeś bardziej chodzi o "aero", żeby mieć obręcz o ZEWNĘTRZNEJ szerokości jak opona. W gravelu/przełaju co kto lubi, na pewno szersza obręcz nie zaszkodzi ale pisanie że absolutnie nie da się jeździć, źle się prowadzi, etc. to zwykła bajki z mchu i paproci. Kolejne bajki z mchu i paproci - przerobiłem i m520 i m530 i nie wiem jak szeroką "płetwę" trzeba by mieć by szorować nią po osi... To już byłem w stanie zrozumieć narzekania na to że nakrętka jest z tworzywa, chociaż w praktyce to też nie miało znaczenia. Jak najbardziej pojedziesz względem każdego złachanego pseudo-MTB, choć oczywiście nie będą to spektakularne różnice i średnia nagle magicznie nie zrobi się 30+ jak się nie ma płuc i nogi.
  17. Przecież tak brzmi pierwsza odpowiedź w tym temacie. Inna sprawa, że na tym powinien się on zakończyć Tak czy siak było grzecznie, a super miło być nie musi w tym przypadku - ot sucha informacja. Pal licho te góry, oni tam sobie prędzej sami sobie krzywdę zrobią niż komuś, chociaż BTW wmawianie ludziom że wystarczy silnik zastępujący brak kondycji żeby jeździć w trudniejszym terenie to niezła patologia i bajki pierwsza klasa... Chociaż starsi ludzie pewnie raczej głupot już nie robią i trzymają się przygotowanych szlaków. Sajgon zaczyna się w mieście, gdy mamy amatora elektrycznych prędkości na DDR czy chodniku.
  18. Może niech na górze działu pojawi się informacja o obecnym stanie prawnym, czyli co to jest rower elektryczny a co rowerem nie jest i wtedy z pytaniami sugerujemy nie zawracać głowy. Zdrowy rozsądek zdrowym rozsądkiem - w praktyce tego nie widać i o to się tu rozchodzi. To nie jest prosty przedmiot o wielu możliwych zastosowaniach jak nóż, a na pistolet akurat trzeba posiadać zezwolenie i ot tak go nie kupisz w sklepie za rogiem, wiec przykłady nieadekwatne. Przecież gros podobnych osobników nie buduje takiego czegoś bo myśli o jakichkolwiek konsekwencjach i jeździe z umiarem, albo prostym transporcie w słabo skomunikowanych rejonach, tylko dlatego że można mieć motocykl skamuflowany jako rower - czyli brak konieczności rejestracji, badania stanu technicznego, OC, a przy tym możliwie duża osiągalna prędkość (jakoś dziwnym trafem praktycznie każdy taki pytający zaczyna od mocnego silnika a nie pyta o ramę, hamulce czy koła). Do tego nikogo to nie zdziwi na pierwszy rzut oka na DDR czy nawet chodniku, w razie czego taki jegomość "poświruje" że to przecież taki rower, o - pedały ma i w ogóle o co chodzi... Jak dla mnie bardzo pozytywnie, że pytający został od razu usadzony, że tu pomocy w takim czymś nie uzyska.
  19. Nadal mylisz szerokość obręczy ze średnicą, ale mniejsza z tym :) Na gumach 33-36c dlaczego nie? Choć oczywiście nieco szersze by nie zaszkodziły. Z drugiej strony nie ma co przesadzać żeby nie upośledzić jazdy po asfalcie. Praktycznie wszystkie wyższe wersje ram i osprzętu to obecnie karbon. Są też oczywiście "wydmuszkowate" wersje z limitami wagowymi dla wycieniowanych ścigantów, ale my tu raczej nie o takim sprzęcie ;)
  20. Rożnica w cenie niemal x2, różnica w funkcjonalności praktycznie żadna. Aby wymienić obręcze potrzeba nowych obręczy, często nowych szprych i odpowiednich narzędzi i umiejętności. Pytanie po co to robić w kołach takich jak w tym Tribanie :) Ale rozumiem, że to takie przejęzyczenie i nie o to miałeś na myśli. Co do wymiany opon to szerokość obręczy ma niewiele z tym wspólnego. Obręcze musiałyby być naprawdę mega niewymiarowe jeśli chodzi o średnicę żeby trudno było założyć każdą możliwą oponę. Także raczej albo ktoś nie wiedział co robi albo/i nie miał siły w rączkach ;) Ale oczywiście tak - spotyka się takie kombinacje opona-obręcz, które wymagają anielskiej cierpliwości, odrobiny sprytu i siły.
  21. Czyli co, wierzysz w teorie spiskowe typu "producent X wstawia do sklepu Y gorszej jakości produkty"? :) To co podlinkowałem to normalne, standardowe, podstawowe pedały m520 od Shimano a nie jakieś wynalazki. A dlaczego zakup w Decu? Bo tam są najtaniej na rynku. Butów z Deca sam używam, jakiś ich topowy model sprzed paru lat, wszystko działa choć czas i regularne używanie robią już swoje. Kolejne już czekają, też z Deca :) Co do najtańszych ich produktów to jak pisałem wyżej - nie wiem, nie używałem. I znowu ponoć, ktoś, gdzieś... ;) Owszem, serwis w Decu może tego i owego nie ogarniać bo często jest "z łapanki", ale to nie znaczy że inny nie ogarnie albo że sam tego nie zrobisz - to nie technologia rakietowa. Osprzęt to standardowe Shimano 105. Co do samych opinii - to wielki market sportowy, klientów można liczyć w milionach, odsetek takich nieogarniętych którzy mogą kupić ten czy inny sprzęt i sobie totalnie nie radzić może być baaardzo duży. To znaczy kto i gdzie? Obręcze mają szerokość 17mm wewnątrz i jeszcze nie tak dawno dawno spotykało się takie nawet w MTB i używało z gumami 2" :) Obecnie oczywiście mogły by być szersze i wyszło by to tylko na dobre, ale nawet do gum 42c są więcej niż wystarczające. A takich tam nawet nie włożysz. Podsumowując - nie namawiam, nie odradzam, jaki sprzęt jest każdy widzi - po prostu rzuciłem coś co pasuje bardzo dobrze do budżetu tym co oferuje, choć oczywiście ma swoje wady. A to, że naczytałeś się gdzieś głupot i tym racjonalizujesz sobie że to nie to, to już inna sprawa... ;) Ja bym przynajmniej zobaczył i się przymierzył, bo to nic nie kosztuje. Także ciekawe rowerki, do tego oba na stalowych ramach co ma swoje zalety jak i wady.
  22. Taaa W sumie 8km można jeździć czymkolwiek co jest pod ręką bez wdawania się w niuanse.
  23. Minimalnie więcej wyjdzie np. https://www.decathlon.pl/rower-szosowy-triban-rc-520-id_8502389.html (ewentualnie włożysz tam nieco szersze gumy, Decathlon podaje że można do 36c) + https://www.decathlon.pl/peday-zatrzaskowe-m-520-czarne-id_3169982.html Tylko do tego dolicz oczywiście jeszcze buty, myślę że minimum 200-300zł. Może we wspomnianym Decathlonie są nawet jakieś tańsze, ale nie wiem ile to warte. Co to znaczy "za słabe"? Naucz się odróżniać co to jest ilość przełożeń a co to jest zakres przełożeń i przelicz sobie czego potrzebujesz mając za punkt odniesienia obecnie posiadany sprzęt. Ot trochę prostej mechaniki na poziomie podstawówki i mnóstwo kalkulatorów dostępnych w sieci Tak BTW, podanie "jeżdżę 3x7" nic nie mówi, bo rowery mają różne korby i kasety/wolnobiegi o różnych zakresach. Nie wiem co tam teraz masz, ale obstawiając że typowo dla 3-rzędowej korby blat ma 42-44T to że "czasem wyciągasz 30km/h" brzmi raczej słabo i świadczy o dość niskiej kadencji, tzw. ugniatanie kapuchy. Napęd szosowy będziesz miał duuuużo twardszy więc tym bardziej sprawdź i policz na spokojnie.
  24. No tak, 1x7 to rzeczywiście jest argument :) Wolnobieg 7s to jest archaizm z czasów, kiedy rzeczywiście trójblat z przodu miał sens bo poszerzał mocno zakres. Z drugiej strony 17% i toboły powodowały, że i tak pchałeś wiec jeden pies można by rzec...
  25. Wyprawy czy nie, można i tak było nic nie ruszać. To jest IMHO jedna z większych ściem ta cała bajka pod tytułem "rowery wyprawowe" i towarzyszące temu dyskusje o stali, pizdylionie dziwnych mocowań na ramie, itp. Ma to sens może jak ktoś regularnie tłucze dziesiątki tysięcy kilometrów z bagażami przez cały rok, zwiedza różne dziwne i odległe miejsca i ma przy tym specyficzne wymagania. Jakieś sakwy czy inne toboły można sobie przyczepić niemal do wszystkiego i się kulać w miarę swoich możliwości. Może z promil rowerzystów jest rzeczywiście jakimiś hardkorowymi podróżnikami którzy będą potrzebować mocno specyficznego sprzętu typu np. Trek 920 czy inny tam Fuji Touring. Znajomek jeździ z Polski na Bałkany i z powrotem starym trekkingiem obładowanym tobołami i nie jest to dla niego jakaś męczarnia. Na sprzęt w ogóle nie zwraca uwagi, czasem łańcuch i wolnobieg wymieni czy oponę jak się zedrze i tyle. Ot kwestia kondycji, samozaparcia i zaplanowania szlaku i to się bardziej liczy niż "na czym" w tych całych podróżach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...