Damian, gratuluję wyprawy i tempa. Samą relację dobrze się czytało. Przejechanie rowerem outback jest z gatunku hardcore - foto nigdy nie odda temparatury/wilgotności/zmęczenia.
Temat tym bardziej dla mnie ciekawy, bo wybieramy się z żoną w tę stronę świata. W październiku planujemy przejechać z Adelaide do Sydney, być może zahaczając o Tasmanię (która wygląda naprawdę imponująco).
Jeśli to nie problem, byłbym wdzięczny za parę tipów/odpowiedzi :
1. Czy masz może ślad gps ze swojego przejazdu właśnie między tymi miastami?
2. Cieszy rzadkość spotkań z gadami/pająkami w AU, ale czy doświadczyłeś, znanych z nikczemności, much w NZ (sand flies)?
3. Czy jest coś co byś zabrał lub zrobił inaczej, gdybyś drugi raz jechał? Co najbardziej się przydało w podróży?
Ps. Ronin wygląda dobrze i pozytywnie mnie nastawia, że mój podrasowany Marin Four Corners też da radę