- nie miej niczego na plecach. Skombinuj bagażnik, torbę podsiodłową, cokolwiek. Na plecach najwyżej maleńki plecaczek z dwoma kanapkami, bananami
- powoli zwiększaj dystans, nie porywaj się od razu na zasadzie "padnę ale muszę", tylko sobie zaszkodzisz a na pewno się zrazisz,
- dzień, dwa przed długą jazdą jedz więcej makaronów,
- wyrusz wyspany,
- przekąś coś co godzinę, dwie,
- nie forsuj tempa ! zmęczenie narasta znacznie szybciej niż prędkość, nie grasz o złote kalesony,
- jeżeli chcesz w zimowych temperaturach zadbaj o ciepłe stopy i dłonie, mały termos z herbatą,
- jeżeli w lato - pij dużo ! na pierwszych kilometrach, powiedzmy przez godzinę wypacasz to co masz w sobie ale przy 30 stopniach idzie litr-półtora na godzinę przy mocniejszej jeździe,
- odpoczywaj od czasu do czasu ale bez przesady, potem będzie ciężko ruszyć,
- ułóż sobie trasę tak, żeby cały czas niedaleko był jakiś sklep albo najlepiej całodobowa stacja benzynowa. Tam zawsze można dostać wrzątek, wodę w butelkach, ogrzać się i coś przekąsić.
- weź zapasową dętkę i telefon w razie awarii roweru lub hmmm ... zmiany zdania w trakcie
A, i raczej nie colę, nic gazowanego bo dostaniesz gazów W ogóle nie zmieniaj jakoś specjalnie diety bo dostaniesz rozwolnienia. No i zabierz chusteczki higieniczne