Skocz do zawartości

wkg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    11 183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Zawartość dodana przez wkg

  1. Dokładnie. Zresztą te podziękowania trudno porównac do klaskania w samolocie. To tak jakby wychodzac z tramwaju czy autobusu wszyscy ustawiali sie w kolejce by podziekować kierowcy, że - na przykład - nie jest pijany albo nie pomylił trasy czy nie otworzył drzwi przed zatrzymaniem się. Taki miły gest Blokując innym wyjście oczywiście. Niestety za kółkiem daleko nam do cywilizacji :/ Niestety u nas przepisy sa kompletnie od czapy. W razie rozjechania pieszego na pasach sądy mogą orzec, że pieszy "wtargnął na pasy". I orzekają. Dziki wschód :/ Na szczęście idzie ku dobremu. Bo paliwo drogie
  2. Klaskanie w samolocie jest wyrazem uznania dla kompetencji pilota. Podziękowania od nierozjechanych pieszych sa dowodem, że w wielu regionach polski samochód jest wciąż przedłużaczem. Kraje o których pisałem - podobnie jak Czechy to kraje o o wiele wiekszej kulturze jazdy. W ogóle nie ma porównania do naszej rzeźni. Tak, trzeba się wzorowac na lepszych. Podziękowanie za nierozjechanie. Kosmos
  3. No dobrze. Widziałeś kiedyś tego typu dziękczynne gesty w Niemczech, Szwajcari czy Danii ? Może piszemy o różnych sprawach. Ja się bardzo dziwnie czuję gdy mi dziękują piesi których przepuszczam na pasach. Po prostu wstyd, że za to trzeba dziękować. Świadczy to o wyjątkowości sytuacji. Z mojego punktu widzenia jest to po prostu tak samo absurdalne jak byłoby dziękowanie kierowcy przez innego kierowcę z pierwszeństwem za nierozjechanie go. Po co tu komunikacja ? Jestem na podporządkowanej - przepuszczam i inni kierowcy mi nie dziękują wramach "zachęty", "nagrody" czy "utrwalenia odruchu"
  4. Moment, czy ja dobrze zrozumiałem ? Shimano już nie produkuje kaset, przerzutek i manetek jedenastorzędowych ??
  5. Rozumiem. Mnie po prostu drażni myśl, że pieszy musi dziękowac kierowcy za to, że go łaskawie przepuścił lub nie rozjechał. Przepuszczanie pieszych zbliżających się do przejścia powinno być oczywistą oczywistością.
  6. Mnie kiedyś pies ugryzł. Ale piękny był :) Owczarek Niemiecki, myślałem, że tylko chce koło mnie pobiegać ale bronił rodziny
  7. Oczywisty. Pirotechnika w pasach ma za zadanie zniwelowac luzy między Tobą a pasami. Pierwsze co czujesz to dociągniecie pasami do oparcia, potem uderzenie. Właśnie po to, żeby nie było dynamicznego uderzenia klatką w pasy. Dlatego też tak wazne jest, by kask był dopasowany.
  8. Niwelują, niwelują. Zastanów sie dlaczego w autach montuje się pasy pirotechniczne.
  9. Bo u nas pękła dwa lata temu i do dzis nie umieją załatać Tylko jeden most dalej. Za to pogoda dziś wspaniała
  10. To nie tak :) Po prostu nie mam rozpoznanych dróg, wiele lat tego nie robiłem więc mam obawy. Na Gassy z końmi pewnie jestem za słaby. Zresztą wole góra po wale No i oczywiście strach przed kraksą przy większej prędkości gdzies na jakimś zakręcie, szynach itd .... Nie zrozum mnie źle - ja absolutnie nie odradzam, sam czasami zerkam na szoski z tęsknotą. Są pewne obawy i tyle. Zwal to na karb ignorancji PS: Czasem myślałem o gravelu - tu jakoś mniej aut pewnie dookoła ale w sumie jak już kupować baranka za kilkanaście tysi to żeby zapieprzać a nie żeby sobie listonoszować https://www.canyon.com/pl-pl/road-bikes/race-bikes/ultimate/ultimate-cf-sl-8-disc/2755.html?dwvar_2755_pv_rahmenfarbe=BK%2FBK taki mi się podoba
  11. Wszystkie wady bagażnika dachowego + poniszczony lakier i możliwość odlotu rowerów.
  12. Wodoszczelne rękawiczki to jakiś horror - dłonie sie zmacerują. Lepiej pomyśleć o osłonie na kierownicę - takiej, jaką używają motocykliści i jeździć w normalnych rękawiczkach. I sucho i ciepło i wygodnie. No - prawie wygodnie.
  13. Taka sama. Pakujesz rower do bagażnika i tyle. Za to nie męczysz się wśród spalin i jeździsz po całej Polsce i dalej. Nawet cykl lokalnych maratonów jest rozproszony w promieniu 200 km więc bez sensu się ograniczać.
  14. Myślę, że zamiast oceniać innych - idź na rower. Ja sobie na Suwalszczyznę dojade autem i pojeżdżę w pięknych plenerach bez smrodu spalin
  15. Tyle, że można łatwo stracić rowery i bagażnik razem z dachem wjeżżając do garażu Myślę, że bagażnik na haku jest optymalnym wyborem. Dodatkowo bez problemów można na myjce umyć rower nie ściągając go z dachu Natomiast na dach Thule nie polecam. Whispbar jest o wiele cichszy choć nieco droższy.
  16. Eeeeee ... Biostern to standard Sama przyjemność tam wydawać pieniądze.
  17. Mam różne ale jakby nie chcą być koło domu Po prostu na ścieżkach jeżdżę jak po polu minowym i tyle. A na ulicy niestety nie wszystko zależy od Ciebie, pewnymi zachowaniami innych nie masz szans zarządzić. Więc raczej włącz sobie wyobraźnię Dwie dziewczyny też sobie nie wyobrażały - na szczęście wybudzono je ze śpiączki. To ja tak zupełnie nie mam. Bo co z Suwalszczyzną, Beskidami, Roztoczem ... odcinasz się od pięknych miejsc czy tez sobie "pykasz bez wspomagania" po robocie ?
  18. Bo w Warszawie kierowcy sa sterroryzowani, wytresowani i przerażeni. Rowerzyści czują sie panami na drodze. Ja sam za kółkiem też jeżżę z dusza na ramieniu Na szczęście hipsterom już jakby się odechciało jeździć na ostrym kole i bez hamulców bo to był dopiero horror jak taki geniusz wpadał Ci przed maskę bez żadnej kontroli nad rowerem. Jeden nawet wpadł mi na maskę ale zanim zdążyłem otworzyć drzwi pozbierał sie i uciekł. Jeżdżąc po Polsce widzę wyraźnie różnice w zachowaniu kierowców wzgledem pieszych i rowerzystów. W wielu miastach na przykład obserwuję dziwaczne zachowanie pieszych - dziękują za zatrzymanie sie przed pasami. Szok !
  19. Ano - punkt widzenia zależy od miejsca jeżdżenia Ja też nie mieszkam pod lasem, ale do - może nie lasu ale lasku czy szutrowych ścieżek mam dojazd ściezkami rowerowymi. Ze światłami. Stąd głownie problemy z rowerzystami. O hulajnogach nie piszę bo po co sobie od rana cisnienie podnosić. Na szoskę w sumie miałbym ochotę ale się po prostu boję. Raz, że kraksa przy dużej szybkości to już nie przelewki, dwa, że auta, TIR-y itd ...
  20. Zdarzają się. Ale mnie doświadczenie nauczyło, by wszystkich rowerzystów na warszawskich ścieżkach rowerowych traktować jak potencjalnych bandytów. Szczególnie, gdy jest ciepło. Zwykła ostrożnośc procesowa Wystarczy kilku - kilkunastu dziennie. Przykładów było tu tyle, że nie ma co przytaczać. Z kierowcami nie mam problemu bo nie jeżdżę po ulicach. A jak już się zdarzy to ostrożnie - to terytorium które uważam za zarezerwowane dla samochodów. Tak jak chodniki i parkowe alejki - dla pieszych. Najlepiej do lasu i problemy znikają
  21. 1) Bo nie wyobrażam sobie jedzenia samego tłuszczu, lubię jeść, ale sam tłuszcz ? Obrzydliwość 2) Bo nie sądzę, żeby była zdrowa. To raczej dieta dla ludzi którzy są otyli i chcą szybko zrzucić. Właściwie sądzę, że jest bardzo niezdrowa. 3) Bo w sumie do lata samo zejdzie BTW - juz 4 a nie 5 Dlaczego "nie musiałbyś" ? Dobre żarcie jest przyjemne bo smaczne i przyjemne - ale wysiłek fizyczny daje endorfiny !
  22. Nie. Ja się poddałem. To nie ma sensu bo po prostu lubię jeść Trzeba potem więcej spalić i tyle. No, ale ja wagi nie traktuję zbyt ortodoksyjnie. Najfajniej mi szło odchudzanie jak się połamałem (żebra i mostek) i kompletnie odmięśniłem na górze To byś nigdy kupy nie zrobił A guano się pali - żaglowce wkoło Hornu woziły je do Europy wiele lat Dziwne. Ja wczoraj wciągnąłem 2500 kcal w jednym posiłku i nie czuję się przekarmiony
×
×
  • Dodaj nową pozycję...