Skocz do zawartości

wkg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    11 183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Odpowiedzi dodane przez wkg

  1. 32 minuty temu, revolta napisał:
    33 minuty temu, revolta napisał:

    jadąc sztywnym gravelem wokół jeziora Śniardwy 100km a jadąc mtb ta sama trasę to i jeden i drugi da radę a różniąca komfortu przejazdu kolosalna. 

     

    Ja ostatnio zrobiłem ale bez promu. Wpadło 185 km. Długimi odcinkami byłoby pewnie lepiej na gravelu ale wiele km musiałbym prowadzić. 

  2. Godzinę temu, pierotez napisał:

    Fiu! Wiele razy wybierałem się na narty ale nie ich spreche Deutsch.

    Przepraszam za offtop, mam nadzieję,. że ujdzie płazem ale narty w Austrii to tylko lodowiec w listpadzie, grudniu a potem w kwietniu, maju. W sezonie - Włochy !  O wiele lepsza organizacja, nieporównywalnie lepszy śnieg (inna wilgotność i nasłonecznienie po śródziemnej stronie Alp), znacznie lepiej przygotowane trasy, na najmniejszej stacyjce benzynowej kawa lepsza niż w Austrii w superrestauracji,  jedzenie to samo, radośni ludzie i pełen luz. W Austrii "praktisch, kwadratisch, gut". Co do języka - po angielsku się dogadasz. W ogóle o Polsce nie myśl, chyba, że marzec, kwiecień na krótko do Zakopca.

    Piszę oczywiście o boisku, poza trasą wędrówka od schroniska do schroniska - tylko Austria i Szwajcaria.

    Żeby nie był tak zupełnie offtop - marzę o rowerze nad Gardą ale jakoś nigdy się nie składa : ( Choc myślę, że na rower Austria jest chyba lepsza.

  3.  

    13 minut temu, chrismel napisał:

    Wydaje mi się że jest to przepis federalny który obowiązuje w całym USA. Ale śledziłem temat dość dawno więc nie mam pewności.

    Kiedyś przeczytałem od deski do deski kodeksy Kalifornii i Nevady. Prawie się nie różnią ale jednak chyba każdy stan reguluje szybkość takich "rowerów" indywidualnie.

    Swoją drogą - ciekawa lektura, pokazuje jak oniinaczej myślą.

  4. 1 godzinę temu, tobo napisał:

    Podałem Ci porównanie które sugeruje ułomność Amerykanów lub bezzasadność limitu 25kmh. Jesli 32kmh powoduje tam więcej wypadków niż nasze 25kmh to europejski przepis jest mądrzejszy. 

    Jak pisałem - prześpij się z tematem. Troszkę tłumaczy Cię fakt, że nie znasz realiów amerykańskich - bo bez wątpienia  nie znasz Jeden dzień na amerykańskich drogach, parkowanie przed mollem, kilka skrzyżowań zmieniłby całkowicie twoją perspektywę. 

    1 godzinę temu, tobo napisał:

    W moich sugestiach pomijam ludzi którzy na ddr jeżdżą odblokowanymi lub mocnymi E na manetce.

    A widzisz - to jest błąd. Bo takich jest sporo. Spójrz szerzej, zrozumiesz. Albo przyjedź do większego miasta - zrozumiesz konsekwencje. 

    Żeby była jasność - ja w pełni rozumiem motywację. Chciałoby się mocno cisnąć i jednoczesnie udawać rowerzystę - to przeciez tak nobilitujące. Ale trzeba to robić  bezpiecznie - i tu jest problem, tu jest pies pogrzebany. 

     

  5. 16 minut temu, tobo napisał:

    Wskaż gdzie jest podany zapis o takim uzasadnieniu.

    Bądźmy dorośli. Pytałeś o uzasadnienie - dostałeś. Już rozumiesz dlaczego taki zapis jest rozsądny, masz materiał do przemyśleń, prześpij się z tym na spokojnie.

    O uzasadnienie legislacji zapytaj proszę legislatora - ja nim nie jestem. Ma dziennik podawczy, tam się wpiszesz, zarejestrujesz pismo i może Ci odpowiedzą.

     

  6. 12 minut temu, nctrns napisał:

    PS. Też jestem za podniesieniem limitu do 30 lub 32 kmh. Ale wiem, że może to mieć kiepskie skutki, zwłaszcza w naszym kraju.

    A ja jestem za obniżeniem. Komuter do pracy dojedzie w podobnym czasie, w górach 25 km/h na podjazdach to i tak za dużo.

    2 minuty temu, tobo napisał:

    Ja pytałem nie gdzie jest opisane jaki pojazd tylko DLACZEGO limit to 250/25.

    To bardzie precyzyjnej odpowiedzi nie oczekuj. Dostałeś w dwóch punktach, @nctrns też to dokładnie opisał.

  7. 2 minuty temu, tobo napisał:

    To uświadom jakie jest tego uzasadnienie. 

    Posługuję się nieźle językiem polskim,  niemieckim, angielskim i norweskim, pokopałem za pomocą zdania klucza "dlaczego E-rowery mają limit 25 kmh i 250w"

    Sam widzisz, to jest tak oczywiste, że nawet w googlu tego nie znajdziesz :D

    A wytłumaczenie jest proste:

    - taki pojazd poruszający się z prędkością znacznie przewyższającą średnie prędkości innych ludzi na ścieżkach rowerowych stanowi istotne zagrożenie dla współużytkowników. Ci zwykle poruszają się z prędkością 15-25 km/h. I żeby była jasność - ja taką prędkość zwykle przekraczam na ścieżkach ale nie miałbym nic przeciwko ustawieniu radarów czy śpiących policjantów. Bo nie tylko ja po nich jeżdżę.

    - moc 250W jako wspomaganie jest absolutnie wystarczająca dla więcej niż przeciętnego użytkownika rowerów (dysponującego mocą 150-250W) Razem z tym wspomaganiem amator wchodzi na poziom zawodnika TdF osiągając 500W . Powyżej tego urządzenie napędzane jest głownie mocą silnika (silnik mocniejszy od nogi) pzrestaje być rowerem. 

    • +1 pomógł 1
  8. 25 minut temu, skom25 napisał:

    Wow! Kurde, na samochody w takim razie działa chyba inny opór powietrza.

    To tak nie działa niestety :(

    Opór powietrza działa taki sam, mniej więcej 5,5 % większy przy zmianie temperatury o 15 stopni. Nie zauważa się tego, bo dokładnie tyle samo więcej powietrza wpada do silnika umozliwiając rozwinięcie większej mocy - to działa trochę jak turbo :) Właściwie zupełnie jak turbo.

    Dlatego radzieckie transportery i czołgi "dusiły się" w Afganistanie na dużych wysokościach - brak powietrza i brak turbo :)

  9.  

    44 minuty temu, abdesign napisał:

    Jakąś zaletę ma taki elektryk w deszczu na ścieżce rowerowej jak jest tam śnieg a temperatura spada do -15?

    Ma taką zaletę jak auta elektryczne - baterie mają mniejsza pojemność i można zaczać jeździć na rowerze.

    3 minuty temu, DarekH napisał:

    Tak tak, wiemy te 50gr na mostku, 50gr na przerzutce i konieczne ceramic speed .....

    "My" wiemy to znaczy kto ? 

    Bo takim populistycznym, demagogicznym bełkotem zaleciało ... jak z ambony :D

  10. Ja rozumiem, ale to co piszę nie ma nic wspólnego z polityką. Po prostu czytam te naładowane negatywnymi emocjami komentarze "bo zdrożało". No zdrożało, zamiast 4 tygodnie trzeba pracować 5 na rower. Trudno. 

    Natomiast zawsze wychodziłem z założenia, że zamiast się obrażać - lepiej zrozumieć. A tu sprawa jest bardzo prosta - to piekielnie pracowity, socjalny naród któremu pozwolono się rozwijać zdejmując kawałek kagańca. W ciągu kilkudziesięciu lat nadrobił kilkusetletnie opóźnienie (imponujące !!) w AI przegonił hegemona USA i spostrzegł, że dumpingiem, bez przeorientowania się na rynek wewnętrzny jako motor wzrostu daleko nie zajadą. No to się troszeczkę przeorientowali. Cała reszta świata dostała na razie odpryskiem i płacze :)

    A że podnoszą ceny ? Też bym tak zrobił :)

    PS: Piszesz o Północnej jak rozumiem ? No widzisz, tam się nie udało  bo mają komunizm. Ja tam wolę sie uczyć od tych, kórym się udało.

    14 minut temu, abdesign napisał:

    został jako dojrzały człowiek liberałem?

    Ten liberalizm coś się ostatnio na świecie nie sprawdza. Nie piszę, że u nas - nie każdy jest aż tak liberalny żeby sprzedawać cementownie tuż przed olbrzymim projektem budowy autostrad :D

    Także nie dziwmy się Chińczykom. Oni po prostu przestali pracować za darmo. 

  11. Fajny w sensie piekielnie skuteczny - połączenie systemu sprawowania władzy zapożyczonego z komunizmu z ekonomią opartą na żarłocznym kapitaliźmie . Ja na to patrzę zupełnie pragmatycznie - jako na sposób zarządzania gwarantujący wzrost państwa jako całości - w sumie podobnie bym zarządzał :D I - jak pomyślisz - Ty inaczej ? :)

    Putin coś takiego pewnie chciałby u siebie ale to nie leży w rosyjskiej mentalności - na szczęście. 

    PS: Przypomina mi się nijaki Trump po powrocie z Chin:  "Nie wiedziałem, że polityka jest taka skomplikowana" :)

  12. 1 godzinę temu, Dokumosa napisał:

    Udaj potencjalnego, nieogarniętego w kwestiach rowerowych klienta. Nagraj video. Wrzuć na YT.

    Zdecydowanie. On lubi rozmawiać na wizji z nieogarami - jakoś daje radę. Nieco bardziej ogarnięci zjadają go na śniadanie bez popijania - szczególnie, gdy operator zapomni ich w porę wyciszyć.

    Jak w wywiadzie z  Aleksandrą Kurzak - z Wojewódzkiego zrobiła powiatowego :D

    Ale plebs ogląda i podziwia :(

  13. Tak jak pisze @TheJW - po zakupie odkręcić (zanim noga dociągnie gwint) i przesmarować. Raz na kilka lat i kilkanaście/dziesiąt tysięcy km można odkręcić nawet jeżeli trzeba podjechac z kołem pod warsztat z imadłem.  

    Nawiasem - to nie ratchet jest problemem tylko sposób ustalania pozycji łożyska. Równie dobrze można by osadzić ratchet po prostu w piaście. 

  14. Dziwny podwątek. A już pomysł z używaniem poziomicy do ustawienia siodełka - kosmiczny. Ma być wygodnie, podpierac tam gdzie trzeba, nie uwierać tam gdzie nie trzeba. 

    I tak, siodełko oczywiście służy do siedzenia. Przez zdecydowaną większość czasu.

    A jak się je ustawia ? Na początek na oko a potem delikatnymi korektami o kawałek obrotu śruby. Jedną minimalnie odkręcamy, drugą dokręcamy (przy konstrukcji jarzma na 2 śruby)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...