Ano niestety - to tylko rozjuszyło bydlaka. Polecam lekturę amerykańskich kodeksów drogowych (każdy stan ma swój). Mają po kilkadziesiąt prostych, zrozumiałych stron ale wszędzie rozdział poświęcony postępowaniu z "offensive persons". W skrócie: "Nie prowokuj, unikaj kontaktu wzrokowego, zjedź z drogi niech idiota jedzie. Zadzwoń po Policję".
Na szczęście nie sądzę, żeby jakikolwiek sąd podciągnął to pod obronę konieczna przed agresją słowną