Dolewam 50 ml co 3 miesiące :) Dolewanie nie jest absolutnie problemem. Mleko trochę paruje, to co zostaje prawie nie waży, dolewa się łatwo strzykawką przez wentyl. Koszt - fakt, o ile nie łapiesz często gum to jest większy. Ale ja po kilku gumach kilkadziesiąt km od domu gdy nie umiałem znaleźć przyczyny przeszedłem na mleko i nie żałuję. No i nie musze sie przejmowac za małym ciśnieniem. W górach nie wyobrażam sobie na dętce - kamień na zjeździe, snake i game over.
A żeby nie robić offtopu - po kilkutygodniowej przerwie w październiku próbuję dojść do jakotakiej formy ale powoli to idzie. Patrzę na swoje czasy na segmentach i myślę, że to cudze Powoli, powoli i będzie dobrze : )