Skocz do zawartości

wkg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    11 183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Zawartość dodana przez wkg

  1. To takie żartobliwe pytanie w odniesieniu do klasyfikacji Dla endurowców to jest roadie A ja dziś sobie zrobiłem drugi etap Tour de Zwift w Innsbrucku z 450m podjazdem. Niby fajnie ale takie 50min jazdy to nie dla mnie.
  2. A ja jestem ostatnio przymuszany do słuchania soundtracka z Bridgertonów. Nawet się przyzwyczaiłem i polubiłem
  3. Gdzie tak fajnie jest na Śląsku ? Bo od Rybnika do Odry już się najeździłem
  4. Tak, kilka filmów na ten temat nakręciłem. Ale na młodych w korpo działa, przez pewien czas są nakręceni.
  5. Nieźle Cię zindoktrynowali Ja kiedyś doszedłem do tego samego wniosku, stwierdziłem, że się kręcę w kółko, popytałem, poczytałem i poprawiłem się o 10% A po prawdzie mało konsekwentny jestem w tym co robię na rowerze.
  6. Mam pewne obawy co do tego systemu Jeżeli człowiek jest wymęczony po 40km to po dwóch takich jazdach dzień po dniu będzie padnięty, po jednym dniu wypoczynku dodatkowo zdrewniały Ja bym sie do tego zabrał tak: - Pierwszy tydzień poniedziałek 30, wtorek 40, środa czwartek odpoczynek, piętek sobota lekka jazda żeby się rozruszać, niedziela jazda dowolna ale żeby się nie wykończyć, - Drugi tydzień poniedziałek 35, wtorek 45, środa czwartek odpoczynek, piętek sobota lekka jazda żeby się rozruszać, niedziela jazda dowolna ale żeby się nie wykończyć, - Trzeci tydzień poniedziałek 40, wtorek 50, środa czwartek odpoczynek, piętek lekka jazda żeby się rozruszać, sobota odpoczynek, niedziela ogień. Przy takim systemie dobrze widać jak organizm reaguje
  7. Na Salmopol to się zjeżdża a nie wjeżdża
  8. Mi po płaskim (okł 150m przewyższenia) 100km na MTB zajmuje 4 godziny z małymi minutami, najszybciej to 4 godziny. Do tego przerwy na picie itd ... niezbyt długie. Większość ubite ścieżki gruntowe, szuter ale prawie połowa to asfalt. Ale 170km mieszane teren/asfalt to już cały dzień - z przerwą na obiad, pływanie w jeziorze itd ... jak w tym trochę trudniejszego terenu to się robi jak dla mnie ambitnie.
  9. Dokładnie. Tak też jest fajnie Jeszcze jak fajne miejsca
  10. Nie, po prostu rano, na wypoczęciu, chyba lepiej po porannej toalecie ale tak, żeby puls był zbliżony do spoczynkowego założyć opaskę i sobie zmierzyć - trwa to z minutę. Wieczorem chyba też można, tam jest wszystko opisane.
  11. Nie pierwszy mi to piszesz i racja, w sumie to od dawna mam dość. Stąd też mięta do trenażera i urozmaiconych interwałów - jak chcesz poprawić podjazdy to wspaniała sprawa ! Problem w tym, że moje dystanse to tak do 50 km przy raczej większej intensywności (jak na mnie oczywiście) i żeby do jakiegoś fajnego lasu dojechać to w obie strony muszę z 30km machnąć. Zostają jeszcze Kabaty ale to w sumie nuda. A jak mam wsadzić rower do bagażnika to już wolę na Mazury czy na Śląsk się przejechać. Ale masz rację - to co piszesz będzie chyba kroplą która przelała czarę Taka trochę zwyczajowa, rutynowa gimnastyka. Muszę zmienić profil i przezwyciężyć lenistwo choć te wały u nas są chyba zupełnie inne niż wasze Czasem ledwie opona się mieści w wydeptanej ścieżce. Wracając przez moment do przetrenowania - jest taka fajna aplikacja na Androida Elite HRV. Określa stopień wypoczęcia w oparciu o zmienność pulsu. Rano trzeba sobie zmierzyć - łączy się z pulsometrem po BT. Idea jest taka, że gdy człowiek jest wypoczęty puls jest nieregularny a gdy zmęczony - regularny. I to faktycznie działa ! Warto bo taki trening na zmęczeniu nic nie daje. A żeby było w temacie - dwa dni "odpoczynku" - zajęcia domowe. Rosół z kaczki zrobiłem
  12. Może być i 90 byle bez obciążenia albo z minimalnym obciążeniem. Żeby tylko to świństwo wypłukać. Nie ma nic gorszego niż dobicie na koniec. Znacznie zmniejszyłem intensywność. I częstotliwość. No to zbieraj kasę na coacha Najfajniejsze trasy których istnienia nie podejrzewałem odkryłem obserwując innych na Stravie
  13. Myślę, że nie powinniśmy ustawiać nikogo w "ligach". To po prostu dobre książki Imię Róży to w sumie powieść kryminalna. "Wahadło Faucaulta" wymaga większego skupienia ale za to ile fantastycznych pomysłów ! Pachnidło chyba jednak lepiej się czyta niż ogląda.
  14. "Imię Róży" Umberto Eco. Sam nie wiem czy powieść lepsza czy film. Wciąż mam przed oczami twarz Seana Connery'ego prowadzącego śledztwo. "Pachnidło" Suskinda.
  15. Dlaczego nie ? Z odpoczynkami po drodze ... właśnie chodzi o to, żeby się nie napinać. W każdym razie nie za pierwszym razem Za dwa, trzy lata pyknie w 4 godziny.
  16. Przetrenowanie to jedno ale czy robisz rozjazdy, cooldown czy jak to się tam nazywa ? Po jeździe kręcenie z 10 minut z wysoka kadencją ale bez obciążenia - na młynku, tak, żeby tylko usunąć mleczan z komórek ? Czyni cuda, możesz być piekielnie zmęczony ale na drugi dzień nic nie boli. Wiem, zwykle się nie chce A co do przetrenowania - to nie przelewki. Przy poważnym przetrenowaniu jedni dochodzą do siebie tygodniami, inni miesiącami a jeszcze inni wcale bo porzucają rower. Ze 4 lata temu tak miałem - jeździłem na siłę i w końcu - dołek. Tzn taki solidny dół. Po kilku tygodniach przeszło na szczęście.
  17. - nie miej niczego na plecach. Skombinuj bagażnik, torbę podsiodłową, cokolwiek. Na plecach najwyżej maleńki plecaczek z dwoma kanapkami, bananami - powoli zwiększaj dystans, nie porywaj się od razu na zasadzie "padnę ale muszę", tylko sobie zaszkodzisz a na pewno się zrazisz, - dzień, dwa przed długą jazdą jedz więcej makaronów, - wyrusz wyspany, - przekąś coś co godzinę, dwie, - nie forsuj tempa ! zmęczenie narasta znacznie szybciej niż prędkość, nie grasz o złote kalesony, - jeżeli chcesz w zimowych temperaturach zadbaj o ciepłe stopy i dłonie, mały termos z herbatą, - jeżeli w lato - pij dużo ! na pierwszych kilometrach, powiedzmy przez godzinę wypacasz to co masz w sobie ale przy 30 stopniach idzie litr-półtora na godzinę przy mocniejszej jeździe, - odpoczywaj od czasu do czasu ale bez przesady, potem będzie ciężko ruszyć, - ułóż sobie trasę tak, żeby cały czas niedaleko był jakiś sklep albo najlepiej całodobowa stacja benzynowa. Tam zawsze można dostać wrzątek, wodę w butelkach, ogrzać się i coś przekąsić. - weź zapasową dętkę i telefon w razie awarii roweru lub hmmm ... zmiany zdania w trakcie A, i raczej nie colę, nic gazowanego bo dostaniesz gazów W ogóle nie zmieniaj jakoś specjalnie diety bo dostaniesz rozwolnienia. No i zabierz chusteczki higieniczne
  18. A domywanie, dopieranie , odgruzowywanie jakie musi być fajne
  19. Myślę, że po wymyciu, psiknięciu WD40, szejku i nasmarowaniu będa jak nowe. To powierzchniowy nalot.
  20. Pewnie wystarczą ale przerost formy nad treścią to byłyby karbonowe koła Nikt Ci nie powie - nie wiadomo ile ważysz, gdzie jeździsz ...
  21. Oczywiście, ze jest sens. Nie widze za bardzo związku poziomu hamulców z poziomem cenowym roweru - hamulce mają hamować tak, by dać Ci poczucie komfortu w każdej sytuacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...