Skocz do zawartości

wkg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    11 183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Zawartość dodana przez wkg

  1. Tak. Szczególnie zjazdowe. Dlatego pisałem o biegówkach albo raczej śladówkach - i to porównując do biegania. Na śladówkach to raczej takie człapanie Wiem coś o tym bo niestety nie mam biegówek tylko sladówki. Ale pewnie masz rację.
  2. Traktuj to wszystko z dystansem. Tu ludzie często grzeja się dyskusjami między sobą. Naprawdę nikt nie ma złej woli albo złych emocji w stosunku do Ciebie. Dyskusja jak zwykle poszła w kierunku "jak najlepiej zrzucić wagę" i każdy jest przecież najmądrzejszy A jeżeli jakieś posty odbierasz jako nietaktowne - olej. Przeciez to tylko internet.
  3. Wszystko z umiarem, wszystko z umiarem Mistrzami świata i tak nie będziemy. Ale przeciez nie chodzi o to, żeby się umartwiać. Basen - teraz niestety niemożliwy, biegówki czy podobne, rower i wystarczy moim zdaniem. Najważniejsza jest różnorodnośc i na poczatku dużo tlenu. Narty są fajne bo pracuje całe ciało, puls mniejszy a kolana mniej się niszczą niż przy bieganiu.
  4. Bełkot internetowy bełkotem internetowym ale po wysiłku trzeba coś wciągnąc bo inaczej organizm zjada mięśnie i tyle z tego trenowania. Nie mówiąc już o tym, że inaczej wieczorem wilczy głod zaciągnie człowieka do lodówki i się skończy odchudzanie
  5. Mało znam te rejony z wyjątkiem okolic Szczyrku ale miejce obłędne :)
  6. Te papiery są też pisane mocno hmmm ..... konserwatywnie ; )
  7. Po wysiłku trzeba coś przekąsić. I - w odniesieniu do postu wyżej - nie zawsze trzeba się fatygowac z odpowiedzią Tak myślę, - jeżeli naprawde się starasz i żyjesz w jakims reżymie i nie pzrynosi to rezultatów - skonsultuj się z lekarzem. Moze to geny, może jedzenie genetycznie hodowanych kurczaków - niektórzy Amerykanie tyją "z powietrza". Te wszystkie tabelki kaloryczne oparte sa o standardową przyswajalnosć.
  8. Chyba się nie zrozumieliśmy. Garmin pokazał Ci spalone kalorie (chyba znacznie zawyżone bo pewnie jeździsz bez pomiaru mocy i pulsometru) podxczas jazdy. Ale mi chodzi o te po jeździe, podczas odpoczynku, regeneracji. Na siłowni śmierdzi
  9. Ja to rozumiem. Ale chodzi mi o sytuację gdy na przykład jade godzinę, potem się zatrzymuję na jakiś czas, potem jadę godzinę. OK, podczas jazdy jest pomiar mocy, Garmin wie ile mocy poszło w napęd, zna proporcje między moca w napęd a moca na procesy życiowe - w uproszczeniu sprawnośc organizmu - podaje mi wynik. Podczas przerw w jeździe jest pulsometr i tez powinien to uwzględniać bo przeciez jest wszystkomający, tromtadracki i w ogóle. A nie pokazuje :/ Wiem, to nie do Ciebie pytanie ale może ktoś z Garminem to rozgryzł. Patrzęna te cholerne zegarki, ceny od 400 do 4 000 i nie mam pojęcia czym to się je
  10. Oczywiście żartowałem Ciekawa sprawa, nie wiedziałem, że można tak estymować spalone kalorie ! Mam Garmina Edge 530 i pewnie on też to umie ale nie wiem jak to włączyć. Po jeździe mi pokazuje ilość kalorii spalonych podczas treningu i zero po. Muszę to jakoś rozgryźć. Bo z tego co piszesz widać, że opieranie liczenia kalorii na mierniku mocy powoduje błędy na kilka tysięcy kalorii :) Czyli jak podczas półotoragodzinnej przejażdżki Garmin mi mówi, że spaliłem 1100 kcal i Total Work 1100 kJ to uwzględnia to dochodzenie do siebie czy nie ?
  11. Pij swojskie, gowa nie boli i przepijac nie potrzeba A serio - bo widzę, że się znasz - wódka tuczy ? Wiąże wodę ale że tuczy ? Idzie w ciepło i tyle.
  12. No niemożliwe Przyjmij 0,7 wieczorem i rano się zważ Tak rozumując tuczył by nas termofor
  13. Też tak myślę Wiesz, my tak sobie piszemy co wiemy ale byc może warto sie skonsultowac z lekarzem. A może jeździłeś ze zbyt dużą intensywnością.
  14. Basen Eeeeee ... znowu się roztyjesz i dodatkowo sie umęczysz Pamięć mięśniowa to przy "double tap" Tu jest to ładnie pokazane w zwolnionym tempie https://www.youtube.com/watch?v=WyIq9FdTgwM
  15. Nie obruszaj się - gdybyśmy wszystko wiedzieli to nie byłoby o czym dyskutować. To jak z oszczędnościami - jeden woli mniej wydawać a drugi więcej zarabiać Ja np. wole długi wysiłek niż ograniczanie jedzenia bo to drugie wymaga bardzo silnej woli a pierwsze jest przyjemne. Inni może wolą odwrotnie.
  16. No ja się konsultowałem z lekarzem i mi powiedział, że serce to raczej od mocnych interwałów nie padnie jak się regularnie coś robi tylko trzeba dbać o regenerację - przecież to o nią chodzi w każdym treningu. Stąd pomysł na ta aplikacje którą kiedyś wrzuciłem. Jak codziennie robisz mocno i to samo to w końcu sie wypalisz.
  17. Pamiętam, że kiedyś, dawno miałem psa. Przepiękny owczarek belgijski tervueren. Potrzebowała dużo ruchu więc spacerowaliśmy. Ona biegała a ja spacerowałem godzinami. W ciagu pół roku zrzuciłem z 10 kg a jadłem jak zwykle. Bo jedzenie jest smaczne ! Jak na podjazdach mocno ciśniesz to sa interwały Oczywiście Dobrze sprawdza sie tez zasada - zero żarcia po 18-ej i nie podjadanie w nocy z lodówki
  18. Z tymi interwałami to trzeba uważać. Myślę, że powinno się je robić już na zbudowanej bazie. Ja tam mam zupełnie odwrotnie, silna wola potrzebna mi do długich aerobów a na chomiku to już w ogóle Uwielbiam mocne interwały - godzinka, półtorej i poczucie dobrze wykonanej roboty a serce wali jeszcze długo potem. Tyle, że potem pod górę jest super ale wytrzymałości nie robią W zeszłym roku całą zimę tłukłem interwały ale wytrzymałość czy jej cień przyszła dopieroo, gdy zacząłem od czasu do czasu robić setki. PS: Myślę, że treningi powinny byc przede wszystkim różnorodne. Długo w tlenie, potem Sweet Spot, Over/Under, czasem mocne interwały. A człowiekowi otyłemu polecałbym jednak długi tlen. I różnorodny - rower, spacery, biegówki, basen ...
  19. Ale ja lubię dobrze i tłusto ! Tłuszcz przechowuje smak i zapach. Z rosołem zawsze robię tak, że po ugotowaniu odstawiam na noc do ldówki albo na balkon, rano robi sie taka gruba skorupa tłuszczu, zbieram go i wyrzucam. Niestety. Ale coś tam trzeba zostawić bo inaczej nie smakuje jak rosół. A dla mnie rosół to świętość - robie go z 5 gatunków mięs ! A mycie tego potem nie jest upierdliwe ? Nie odchudzam sie jakoś specjalnie ale zawsze uważałem, że żeby spalić tłuszcz najlepsze są długie, mało intensywne aktywności - tak puls 120-130 i kiilka godzin. Banana trzeba czasem wciągnąc żeby nie odcięło. Do tego dieta głownie białkowa - rano solidna jajecznica, na obiad gotowane mięso, czasem stek z polędwicy i kasza gryczana (ziemniaki uwielbiam ale jakoś długo we mnie zalegają). Po wysiłku koniecznie coś przekąsić żeby samemu swoich mięśni nie zjadać. Za to weglowodany trzeba ładować ze dwa dni przed maratonem. Ale z pewnością upraszczam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...