Skocz do zawartości

wkg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    11 183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Zawartość dodana przez wkg

  1. Wszystkie wady bagażnika dachowego + poniszczony lakier i możliwość odlotu rowerów.
  2. Wodoszczelne rękawiczki to jakiś horror - dłonie sie zmacerują. Lepiej pomyśleć o osłonie na kierownicę - takiej, jaką używają motocykliści i jeździć w normalnych rękawiczkach. I sucho i ciepło i wygodnie. No - prawie wygodnie.
  3. Taka sama. Pakujesz rower do bagażnika i tyle. Za to nie męczysz się wśród spalin i jeździsz po całej Polsce i dalej. Nawet cykl lokalnych maratonów jest rozproszony w promieniu 200 km więc bez sensu się ograniczać.
  4. Myślę, że zamiast oceniać innych - idź na rower. Ja sobie na Suwalszczyznę dojade autem i pojeżdżę w pięknych plenerach bez smrodu spalin
  5. Tyle, że można łatwo stracić rowery i bagażnik razem z dachem wjeżżając do garażu Myślę, że bagażnik na haku jest optymalnym wyborem. Dodatkowo bez problemów można na myjce umyć rower nie ściągając go z dachu Natomiast na dach Thule nie polecam. Whispbar jest o wiele cichszy choć nieco droższy.
  6. Eeeeee ... Biostern to standard Sama przyjemność tam wydawać pieniądze.
  7. Mam różne ale jakby nie chcą być koło domu Po prostu na ścieżkach jeżdżę jak po polu minowym i tyle. A na ulicy niestety nie wszystko zależy od Ciebie, pewnymi zachowaniami innych nie masz szans zarządzić. Więc raczej włącz sobie wyobraźnię Dwie dziewczyny też sobie nie wyobrażały - na szczęście wybudzono je ze śpiączki. To ja tak zupełnie nie mam. Bo co z Suwalszczyzną, Beskidami, Roztoczem ... odcinasz się od pięknych miejsc czy tez sobie "pykasz bez wspomagania" po robocie ?
  8. Bo w Warszawie kierowcy sa sterroryzowani, wytresowani i przerażeni. Rowerzyści czują sie panami na drodze. Ja sam za kółkiem też jeżżę z dusza na ramieniu Na szczęście hipsterom już jakby się odechciało jeździć na ostrym kole i bez hamulców bo to był dopiero horror jak taki geniusz wpadał Ci przed maskę bez żadnej kontroli nad rowerem. Jeden nawet wpadł mi na maskę ale zanim zdążyłem otworzyć drzwi pozbierał sie i uciekł. Jeżdżąc po Polsce widzę wyraźnie różnice w zachowaniu kierowców wzgledem pieszych i rowerzystów. W wielu miastach na przykład obserwuję dziwaczne zachowanie pieszych - dziękują za zatrzymanie sie przed pasami. Szok !
  9. Ano - punkt widzenia zależy od miejsca jeżdżenia Ja też nie mieszkam pod lasem, ale do - może nie lasu ale lasku czy szutrowych ścieżek mam dojazd ściezkami rowerowymi. Ze światłami. Stąd głownie problemy z rowerzystami. O hulajnogach nie piszę bo po co sobie od rana cisnienie podnosić. Na szoskę w sumie miałbym ochotę ale się po prostu boję. Raz, że kraksa przy dużej szybkości to już nie przelewki, dwa, że auta, TIR-y itd ...
  10. Zdarzają się. Ale mnie doświadczenie nauczyło, by wszystkich rowerzystów na warszawskich ścieżkach rowerowych traktować jak potencjalnych bandytów. Szczególnie, gdy jest ciepło. Zwykła ostrożnośc procesowa Wystarczy kilku - kilkunastu dziennie. Przykładów było tu tyle, że nie ma co przytaczać. Z kierowcami nie mam problemu bo nie jeżdżę po ulicach. A jak już się zdarzy to ostrożnie - to terytorium które uważam za zarezerwowane dla samochodów. Tak jak chodniki i parkowe alejki - dla pieszych. Najlepiej do lasu i problemy znikają
  11. 1) Bo nie wyobrażam sobie jedzenia samego tłuszczu, lubię jeść, ale sam tłuszcz ? Obrzydliwość 2) Bo nie sądzę, żeby była zdrowa. To raczej dieta dla ludzi którzy są otyli i chcą szybko zrzucić. Właściwie sądzę, że jest bardzo niezdrowa. 3) Bo w sumie do lata samo zejdzie BTW - juz 4 a nie 5 Dlaczego "nie musiałbyś" ? Dobre żarcie jest przyjemne bo smaczne i przyjemne - ale wysiłek fizyczny daje endorfiny !
  12. Nie. Ja się poddałem. To nie ma sensu bo po prostu lubię jeść Trzeba potem więcej spalić i tyle. No, ale ja wagi nie traktuję zbyt ortodoksyjnie. Najfajniej mi szło odchudzanie jak się połamałem (żebra i mostek) i kompletnie odmięśniłem na górze To byś nigdy kupy nie zrobił A guano się pali - żaglowce wkoło Hornu woziły je do Europy wiele lat Dziwne. Ja wczoraj wciągnąłem 2500 kcal w jednym posiłku i nie czuję się przekarmiony
  13. Bez otwartych okien to się liczy podwójnie Jak Wy się nie podusicie ? U mnie wiatr hula na przestrzał, inaczej jednego AdZ bym nie zrobił
  14. Trochę mieszasz Dyskusja jest o przyswajaniu tłuszczów i odkładaniu ich w oponce. Nie o zastosowaniu w sporcie czy efektach ubocznych. Kolega przez pół roku zrzucił 20 kg a jadł ile chciał. Ja oczywiście nikogo do tej diety nie namawiam i sam bym jej nie stosował gdybym chciał zrzucić wagę (a chcę zrzucić 5 kg)
  15. Nie będę poprawiał bo się nie mylisz Tyle, że ja głównie o Mezcalu (skądinąd świetna opona) i jego bieżniku pisałem w trybie oznajmującym. O szerokość to raczej pytałem - z ciekawości po prostu.
  16. Albo się nie oczyszcza i buksują albo się oczyszczą i walą w oczy. Qui pro Quo Oczywiscie można użyc błotnika Też tak myslę. Rocket Ron SnakeSkeen Na przód oczywiście. Barzo się nie zdziera zbyt szybko, jest raczej twarda.
  17. Umęczysz się niemożebnie. Ale w końcu - "dla zabawy Cygan sie powiesił a Cyganka na dziecko zgodziła"
  18. To o piachu to była poboczna arabeska dotycząca Kampinosu Kampinos jest super ale ma też trakty tak zapiaszczone, że poezja. Na szczęście zwykle obok nich biegną ściezki wydeptane przez pieszych i wyjeżdżone przez rowerzystów. No i ma jeden supersingiel Na kamykach, kamieniach i głazach, szczególnie jak niezbyt płasko superszybki bieznik Mezcala nie ujawni swoich zalet a w błocie to już porażka. No i w tych nowych Mezcalach obnizyli klocki dla zbicia wagi - teraz to bardzo crossowa opona. Ja na takie warunki w ogóle wziąłbym na tył Barzo 2,25 a na przód 2,35 i voila. Ze względu na kamienie brałbym w wesji TNT - przynajmniej bez tych paskudnych beży. Z ciekawości, bo z tego co piszesz to takie trochę bieszczadzkie warunki + błoto - dlaczego myślisz o 2.6 ? Dla amortyzacji czy ze względu na błoto ? Rekona nie znam.
  19. Ja nie neguję. Tylko, że patrząc gdzie kolega mieszka to na przedzie wolałbym mieć opone która się oczyszcza i ma konkretny klocek broniący przed uślizgami. Może jestem przewrażliwiony ale założyłem raz Mezcala na przód na suchy, piaszczysto-szutrowy maraton i zdjąłem natychmiast - stąd propozycja czegoś innego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...