Skocz do zawartości

wkg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    11 183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Ostatnia wygrana wkg w dniu 5 Lipca 2021

Użytkownicy przyznają wkg punkty reputacji!

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Witek
  • Skąd
    Warszawa

Ostatnie wizyty

6 727 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika wkg

Emeryt

Emeryt (13/13)

  • Dedicated Rzadka
  • Automat Rzadka
  • Collaborator
  • Pierwszy post
  • Od roku

Ostatnio zdobyte

3,9tys.

Reputacja

  1. No tak, trzeba z wyczuciem a większość pewnie nie ma wyczucia. Tak czy owak my tu jesteśmy troszkę skrzywieni to i jakoś staramy się to robić świadomie. Ja po prostu jestem trochę leń i widocznie mam szczęście. Doprowadzenie łańcucha i roweru do jakotakiego stanu po 2 godzinach w lesie jesienią zajęłoby mi chyba drugie tyle to idę na łatwiznę. Gdybym miał drogi rower szosowy z suportem za 800 a nie za 60 i elektrycznymi przerzutkami pewnie bym miał inne podejście. Coś za coś.
  2. Ja absolutnie nie podważam twoich doświadczeń i twojej wiedzy. Co więcej - zdaję sobie sprawę, że jeżeli chodzi o czyszczenie łańcucha jestem trochę leniem. Ale z drugiej strony w sumie skąd wiesz co było przyczyną gnoju w piastach ? Klimat, jeżdżenie w deszczu i po wodzie czy karcher ? Jeżeli wali się z góry w kasetę strumień nie idzie przecież na łożyska ... Nie to, żebym lubił to często robić ale czasami też rozkręcam. I raz na rok rozkręca i sprawdza mi piasty serwis - i to bardzo dobry. No nie ma gnoju Może jestem szczęściarzem Jeżeli tylko tego typu teksty poprawiają Ci samoocenę - nie krępuj się
  3. No, ja tej dyskusji nie zacząłem. Prostuję po prostu pewne mity. Oczywiście niech każdy myje łańcuch jak chce ale za 100 zł to przez trzy lata ja na Kanary nie umiem pojechac
  4. No to ja nie rozumiem tych rozbieżności. U mnie koszt mycia Karcherem to właściwie głównie koszt myjki - u wielu innych raczej też z tego co czytam. Pewnie wielu ludzi jeździ w deszczu, czasem pomyli kałuże z małym jeziorkiem (co mi się zdarzyło kilka razy) - na głebokie zanurzenie nie ma rady. Ale waląc karcherem w kasetę promieniowo - od góry tak, by szybko się kręciła raczej małe szanse by utopić łożyska a łańcuch się czyści w kilka sekund. Rower myję częsciej bo czasem jest tak oblepiony górą liści, błota i gliny że po prostu trzeba ...
  5. Piszę o swoich doświadczeniach. Lożyska w tylnej piaście Mavica wymieniałem po 15 tys. Myślę, że to nie mgiełkaz karchera tylko właśnie mokre warunki, kilka podtopień je wykończyly ale to zupełnie normalne. Zapłaciłem 100 z robocizną. DT350 po 15 są dobre a inaczej ich nie myję. Prawdę mówiąc przez 30 tkm i 5 lat karcher mnie kosztował znacznie drożej bo wrzucam zawsze 5 złotych.i nie muszę się paprać. A mechanicy - cóż = muszą też z czegoś żyć Ale, z tych napraw pokarcherowych to chyba nie da rady...
  6. Od mycia łańcucha karcherem po kasecie z 2 cm suport, stery, zawieszenie nie cierpią. Przednia piasta oczywiście też nie. Tylna to 100 zł raz na 3 lata. Nie przesadzajmy z tymi oszczednościami, u mnie po 15 tkm piasta jak nowa
  7. wkg

    [rower] do 7000zł

    https://www.decathlon.pl/p/rower-mtb-xc-900-29-carbon/_/R-p-300807?mc=8643985 - o ile SRAM 1x12 podejdzie ... choć ja raczej myślałbym o alu na takie zastosowania - XC 500 wyjdzie taniej
  8. L będzie zdecydowanie za mała. Ja przy 177 bym się myślał w nią pasować - jestem między L a M w Meridzie. Szukając rowerów o bardziej wyprostowanej sylwetce patrz na stosunek Stack/Reach (wysokość/długość w uproszczeniu). Im dłuższy rower tym bardziej leżąca sylwetka.
  9. Nie dramatyzuję. Jestem kierowcą ze sporym stażem i niezatrzymanie sie na pasach powoduje, że włosmi sie jeży na głowie. Ebike czy nie E-bike - mała różnica ale jest. Ebike jest cięższy i szybszy a przez to bardziej niebezpieczny.
  10. Pojechałeś teraz po bandzie Cytując klasykę: "A gdyby to wasza matka przechodziła przez przejście ... ". I tak, jest wielka różnica między cymbałem na elektryku a szosowcem jadącym po trasie. Cymbał ryzykuje cudzym życiem a szosowiec swoim. No i moimi nerwami jezeli jestem kierowca a on jedzie nieprzepisowo. Ten akurat by mi nie przeszkadzał. A czy tam jest zakaz dla rowerów to nie wiem. Szosowcy zwykle umieją jeździć, plaga to była gdy modne były single z brodatymi "miejskimi wojownikami żyjącymi pulsem miasta" I jaki z tego morał ? Bzdurne przepisy Zawsze uważałem, że przpisy nalezy traktowac jako ogólne wytyczne a kierować sie rozsądkiem i kulturą. I zawsze powtarzam - w USA przepisy są zupełnie inne a jednak można nie znając ich zupełnie jeździć bezpiecznie. Cuda !
  11. Tyle, że w "mtb" termin "optymalny" ma nieco inne znaczenie
  12. Bo na Hallberga bym się zamienił ...
  13. Jak i Wigry czy Ukraina... Ale to nie tylko chodzi o to "czy" ale i "jak". Zwykle to walka o przetrwanie. Co kto lubi.
  14. Co tu pisać-gravel flatbar z amortyzatorem i mykmykiem Odgravelizują gravela zostawisjąc nośną nazwę i tyle tego pisania
×
×
  • Dodaj nową pozycję...