A powiedźcie mi taką rzecz, bo wczoraj trochę czytałem i oglądałem - jeżeli zamiast autobusu byłby to motocyklista jadący, powiedzmy, 70 km/h (wiem, że jest tam 50-tka, ale prędkość dla sprawstwa w 99% nie ma znaczenia) i wyprzedzałby tą rowerzystkę na tym samym pasie (powinien się zmieścić z zachowaniem 1,5 m odstępu) to czyja byłaby wtedy wina? Zakładam, że skutki dla obu stron byłyby gorsze...