Skocz do zawartości

1938

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    242
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

1 794 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika 1938

Stały bywalec

Stały bywalec (7/13)

  • Bardzo popularny Rzadka
  • Dedicated Rzadka
  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter

Ostatnio zdobyte

102

Reputacja

  1. Czego nie rozumiecie w poniższym akapicie? Był problem z budżetem i możliwością przechowywania sprzętu. Nie każdy ma dom z garażem. Na początku trzymałem złomka i cały rok dojeżdżałem do pracy. Nie było rowerowni ani zadaszonej wiaty, tylko stojak wyrwiółko, więc musiał stać pod chmurką. Potem przywiozłem crossa, którym startowałem w zawodach, choć były plany kupić w to miejsce porządny MTB. Od początku powinienem mieć zestaw MTB + szosa. Obie używki, aby zmniejszyć koszty. Po zimie rower MTB do remontu. Są pokrowce na rower, ale nawet jak się jeździ po mieście i sprzęt stoi pod dachem, to cały napęd wymaga wymiany. W dodatnich temperaturach nic się nie dzieje od stania na zewnątrz, zwłaszcza w rowerze ze średniej półki. Nie ma co wracać do tamtych czasów. W 2017/2018/2019 działo się dużo i dla mnie to był najlepszy okres do rozwoju. W świecie mody cały problem polega na tym, że ludzie kupują repliki za ułamek ceny i udają bogatych. Jeśli chcemy kontynuować temat snobizmu, to chyba lepiej wydzielić osobny wątek. Mnie zastanawia sama popularność kolarstwa szosowego. Dawniej zamknięta społeczność ściśle przestrzegająca zasad, dziś poza miastem same szosówki. Na ustawkach MTB zjawia się max kilka osób. Na ustawkach szosowych 20 i więcej. Był taki okres, że na MTB nie było z kim jeździć, bo tylko szosa i gravel. I nadal tak jest, że ustawek szosowych pełno, a MTB mało lub wcale. Widzę, że nic więcej się nie dowiem. Trzeba chodzić, pytać i testować. Jak się uda zrobić pre-fitting, to super, a jak nie, to kupię coś w ciemno. Na początek chcę szosę do nauki, aby nie szlifować asfaltu. Potem dłuższe jazdy i treningi po górkach. Dopiero na końcu wyścigi i ustawki. Ze środowiska opinie różne zebrałem, od jednych że szlify na początku są zawsze, od drugich, że nigdy nie mieli, chyba że uczestniczyli w kraksie. Odnośnie wyjazdu, to też będę pytał i zbierał opinie. Jest tego tyle, że z pewnością znajdę grupę dla początkujących, ewentualnie wyjazd MTB, bo też może być ciekawy. Byle nie grupa rekreacyjna, bo więcej będziesz stać i czekać na resztę, a chodzi o trening przed sezonem.
  2. Napaliłem się na wyjazd, ale może faktycznie lepiej odpuścić i przejeździć co najmniej sezon. Kiedyś chciałem pojechać crossem, to org stwierdził, że mnie weźmie, ale nie będę z nimi jeździł, tylko mogę sobie pośmigać po szutrach. Kiedy mój poziom wytrenowania był na wysokim poziomie, utrzymywałem tempo szosowców. Startowałem w TDPA na crossie i dziwili się, że ich wyprzedzam. Może wzrósł poziom, może forma spada, może sprzęt już leciwy i wzrosły opory, nie wiem. Bez pomiaru mocy to wróżenie z kart. Na wyścigach mam problem utrzymać koło nawet dziewczynie, na luźnych ustawkach urywają mnie od razu lub jeden błąd (np. skok przez próg) i mi odjeżdżają. Będę pytał organizatorów. Może są wyjazdy dla początkujących. A jak nie, to poszukam wyjazdu MTB. Problem snobizmu w tym środowisku jest coraz większy. Nie tyle chodzi o sprzęt, co o naśladowanie zawodowców i poczucie wyższości nad innymi rowerzystami. Kiedyś było inaczej. Inny rowerzysta zawsze ci odmachał, jeśli miałeś kask i strój, co oznaczało, że jesteś ze środowiska i trenujesz, a nie cywilem na niedzielnej przejażdżce. Obecnie żaden szosowiec nie odmacha nikomu na crossie, na góralu, na tańszej kolarzówce, źle ubranemu, za wyjątkiem dziadków, co sami machają. Media społecznościowe dodatkowo napędzają to zjawisko. Na ulicach poza miastem same szosy i gravele. Zaczęło się, kiedy zwykli rowerzyści zaczęli kupować kolarzówki, aby dołączyć do elitarnego grona królów szos. Od teraz nie wolno wsiąść na inny rower ani rowerem jechać po bułki / do pracy / do szkoły. Od dzisiaj należysz do zakonu illuminati velominati. Oczywiście nie każdy taki jest. Czasem ktoś powie "cześć", nawet jedna grupka machała, by do nich dołączyć, kiedy widzieli, że utrzymując regulaminowe 12 metrów odstępu trzymam ich tempo. Okazało się, że mają licencję. Oczywiście są różne grupy szosowców, jedne mocno snobistyczne, przestrzegające wszystkich zasad i nieakceptujące żadnych odstępstw, gdzie krzywo patrzą na napis ROMET, KROSS, ale są też bardziej luźne grupki i ustawki, gdzie liczy się klimat i duch rywalizacji, ewentualnie czy umiesz jeździć w peletonie i czy masz nogę, a nie kto jak ubrany i jaki ma rower, a nawet przesadny snobizm nie jest mile widziany podobnie jak w każdej innej "biedniejszej" grupie. Najgorsze, że dawniej scalone środowisko rowerowe, gdzie wszyscy się wspierali, tak mocno zaczęło się dzielić i patrzeć na innych z pogardą. Nie sprzyja to celom propagowaniu roweru jako środka transportu. Czy da się odwrócić ten trend inaczej niż poprzez ponowne zubożenie społeczeństwa? Poczytajcie w Internecie artykuły o stylówie. Goście prowadzili sklep z odzieżą kolarską za 1000 zł sztuka i w ten sposób napędzali popyt. I właśnie tego też się obawiam, jeśli jednak pojadę, że trafię na snobów. Wolę jeździć na własnych zasadach niż bezkrytycznie we wszystkim naśladować prosów. Dlatego jeśli ktoś był na takim wyjeździe, to niech opisze, jak jest naprawdę i czy warto. Jeśli boicie się publicznie, to na PW. No niestety jak kupię dobrą szosę, co fajnie wygląda, szybko jeździ i ma napis Trek / Bianchi / Pinarello, to dokładam cegiełkę do snobizmu. W zeszłym roku kupiłem full MTB z wyższej półki i dla mnie to udany zakup, spełnia swoje zadanie, podoba mi się, choć na nikim nie robi wrażenia (mają jeszcze lepsze sprzęty po zawodowcach). Wszyscy macie rację. Moja przygoda z szosą mogła zacząć się jeszcze w 2018/2019, ale musiałem zrezygnować, bo nie było budżetu ani gdzie trzymać kolejnego roweru. Wynajmowałem pokój, trzymałem już 2 rowery i właścicielka miała pretensje. W 2020/2021 puste półki w sklepach, a w 2022/2023/2024 skupiłem się na MTB. Przymierzyłem się do Orbea Orca M30 rozmiar 55. Powinno być OK. Ale moje umiejętności utrzymywania roweru w pionie spadły. Zaczynałem od 1.65", potem tłukłem maratony na 1.9", następnie 2.25" i teraz 2.4". Przyzwyczaiłem się do stabilnych rowerów, co wiele błędów wybaczają i nie wymagają dużo uwagi przy balansowaniu. Wcale się nie dziwię, że na wyścigach szosowych lekko pokropi i zawodnicy leżą. Czy to mokry asfalt, czy śliski parkiet w sklepie, kończy się tak samo. Bianchi na elektronice będzie dopiero marzec-kwiecień, bo producent nie wyrabia z dostawami. Bardziej skłaniam się do szosy endurance lub do gravela, aby się nauczyć jeździć w tej pozycji i wyrobić sobie nawyki. Zacznę od ustalenia ruchliwości tak jak radzicie. Niestety u mnie wszystkie sklepy wykonują fitting dopiero po zakupie. Czy ktoś poleci dobrego fizjoterapeutę, co ma niezbędną wiedzę i porządnie podchodzi do tematu? Najlepiej na Podkarpaciu, ale mogę się przejechać dalej np. do Krakowa. W 2018 odbywały się testy rowerów Speca i to moja pierwsza jazda na szosie: Nie pamiętam, jakie odczucia z jazdy. Potem w 2021 roku testy Treka Domane LT+. Zdjęć nie mam. A może ktoś wytłumaczyć różnice w geometrii, co na co wpływa? Celem jest wybór takiego sprzętu, abym nie zraził się do kolarstwa szosowego. Co jeszcze wpływa na stabilność oprócz szerokości opon i bardziej wyprostowanej pozycji? A może to tylko kwestia przyzwyczajenia? Chętnie poczytam Wasze początki z kolarzówką. Może jest już taki temat na forum. A więc tak... Śnieg już prawie stopniał i można śmigać. Fajnie by było potestować różne kolarzówki, ale chyba jedyne, co jestem w stanie teraz wypożyczyć, to gravela z Decathlonu. Dawniej sklepy posiadały egzemplarze testowe. Może trzeba przejechać się do Krakowa lub gdzieś dalej. Edit: Co do snobizmu, to można iść pod prąd i nie mieć z kim jeździć, a to jest potrzebne do nauki jazdy w peletonie, można się dostosować, a tu najbardziej chodzi o to, by nie psuć klimatu, by zbytnio się nie odróżniać na niekorzyść, bo na zdjęciach cała ekipa ma sprawiać wrażenie pro. Teraz naważniejszy lansik na socialach.
  3. To twoje subiektywne odczucie czy znasz przypadki z realu? Jak zobaczą napis ROMET, to wypad? Chcę wspierać polskie, ale nic na siłę. Bo chcę szosę do wszystkiego, ale chyba się nie da. Idealnie byłoby mieć dwie. Tylko nie mam tyle miejsca. Analizując ponownie potrzeby: Wyścigi - patrząc po fotkach >90% race (z przodu), <10% endurance (z tyłu). Źle dobierzesz rozmiar z race robi się endurance (i na odwrót). Dominują treki (w tym customowe), spece/sworks, ridleye, canyony, na tyłach jechała kobieta na krossie, dziadek na romecie i facet na pafaro. Dla mnie marka ma drugorzędne znaczenie. Ważne, by rower dobrze wyglądał i pozwalał ścigać się szybko. Druga kwestia to kategoria wyścigów. Ze względu na małe doświadczenie w peletonie będę unikał tych sprinterskich. Klasyki są w miarę bezpieczne (może za wyjątkiem startu całą bandą, gdzie można wywrócić cały peleton na pierwszym kilometrze). A więc jazda pod górkę, jazda w dół, coś jak TDPA. Kusi mnie wyjazd, dlatego chcę wsiąść na szosę już teraz, a gdybym poczekał do wiosny, to wybór się zwiększy i będą już warunki do jazdy na zewnątrz. Ostatecznie nie wiem, czy pojadę, bo wciąż szukam informacji, jak to wygląda, jaki jest klimat, jaki poziom. Ewentualnie mogę poszukać wyjazdów MTB. Jak już kupię szosę, to wypadałoby na niej dużo trenować i jeździć dłuższe trasy turystycznie. Tu lepiej spisze się szosa endurance choćby dlatego, aby nie mieć dolegliwości po dłuższych jazdach. Argumenty za race: na wyścigach szybsze tempo na ustawkach/wyjazdach wygląda się lepiej? Argumenty za endurance: można wygodnie tłuc długie trasy można przerobić na gravela w razie potrzeby mniej dolegliwości (do sprawdzenia) na początku przygody z szosą lepsza kontrola nad rowerem? Odnośnie rowerów, jakie podrzuciłem wyżej: Bianchi Sprint - brać pod uwagę, jeśli będzie dostępny? Jak oceniacie geometrię? Ludzie kupują dla marki i nic tu nie ma, co by mnie czyniło szybszym? Bianchi oferuje też serię Infinito, która służy do długich tras, np. https://bikes.fan/bianchi-infinito-105-2024/ Superior, bo mocno przeceniony, na oko bardziej endurance niż race Trek Domane, bo mocno przeceniony, wysoka klasa osprzętu, łatwo przerobić na gravela i napis TREK Romet Jaguar, bo dobry i polski na topowym osprzęcie, ale niższa cena z czegoś się bierze Van Rysel, bo wysoka klasa osprzętu i od razu pomiar mocy, choć za marką nie przepadam (no i kiedyś to był wstyd) Pafaro z Dębicy też ma model podobny do Rometa, z wyglądu nawet ciekawszy na stronie CR są przecenione rowery Felt Scott / Giant - handlują tym lokalnie, ale model, który by do mnie pasował, pewnie tylko na zamówienie Orbea Orca - za 11-12k to chyba na promocji w Internecie, bo w sklepie za tyle to na mechanice i przeciętnych kołach Może problem w tym, że chcę wszystko na raz, więc trzeba by się zastanowić: czy to dobry pomysł ścigać się szosą endurance - wg mnie jakoś strasznie trudniej nie będzie, chyba że endurance są mniej zwrotne (?) jak to będzie wizerunkowo (na wyścigach, na ustawkach, na wyjazdach) czy preferujemy szybkość, czy wygodę i mniejsze problemy zdrowotne czy rekreację i turystykę dalej uprawiać crossem (substytut gravela) czy na początek kupić szosę endurance, oswoić się, zabrać ją na wyjazd, a potem zmienić na race, aby się szybciej ścigać czy na początek włożyć szersze opony (np. 32) dla bezpieczeństwa niż od razu uczyć się na cienkich Co do elektroniki, jeszcze jeden atut, że na komputerku możesz mieć podgląd, na jakich przełożeniach jedziesz. Lepiej wybrać odpowiedni sprzęt i szukać niż chodzić po sklepach i wybierać z tego, co jest, bo nic nie ma. Edit: Większość poradników poleca endurance na początek, ale uwzględnijmy szerszy kontekst, bo planuję wyjazdy, ustawki, ale jeśli nieprzychylnie patrzą na takie kolarzówki (dziad(k)owozy), to nie ma sensu iść pod prąd. A znacie inne pośrednie rowery oprócz Orbea Orca? Może jakiś sklep da mi się przejechać i ocenię.
  4. Jeżdżę w Shimano Windbr‎eak Thermal (starszy model sprzed kilku lat), dokładnie ten: https://roweroweporady.pl/shimano-windstopper-thermal-test-zimowych-rekawiczek-rowerowych/ W dzień jest ciepło w dłonie. Natomiast wieczorem, kiedy wracam do domu i jest poniżej 0°C, to odmarzają palce, bo chłód przedostaje się przez szwy. Inaczej jest podczas intensywnych treningów, gdzie nawet w ujemnych temperaturach dłonie się pocą. U mnie ta metaliczna wyściółka w środku całkiem się starła od potu. Szukam nowych rękawiczek na dojazdy do pracy, gdy jest poniżej 5°C. Widziałem w Decathlonie nowe Thermale i już po badziewnie wykonanych szwach widać, że palce będą odmarzać. Na metce zakres temperatur 0°C-5°C. Ale inny model Shimano Infinium zdaje się wykonany lepiej. Czy ktoś testował te rękawiczki?
  5. W zeszłym roku budżet poszedł na fulla i gadżety. Teraz wracam do szosy. Półki w sklepach pełne, tylko żeby dobrze wybrać. Jakie mam cele na nowy rok: Chcę pojechać na co najmniej jeden wyjazd rowerowy, najwcześniej w marcu, najpóźniej w kwietniu. Muszę oswoić się z szosą, dlatego niezbędne będą jazdy na zewnątrz w zimie. Jeśli ktoś był na takim wyjeździe, to potrzebuję wiedzieć, jaki jest poziom, jakie jest tempo, jaki jest klimat i czy ludzie są otwarci, czy ściśle przestrzega się "zasad". W środowisku szosowym dużo jest snobów i przebierańców bezwzględnie naśladujących zawodowe ekipy. Nawet na ulicy można zauważyć, że nie odmachują lub patrzą z pogardą, jeśli jedziesz góralem, tańszą szosówką lub coś nie pasuje w twoim ubiorze. Oczywiście nie każdy szosowiec taki jest, bo spotykam też otwartych ludzi, co nawet powiedzą "cześć" lub machają, byś do nich dołączył. Ale interesuje mnie klimat na wyjazdach szosowych i nie tylko, bo wyjazdów MTB też szukam i jeśli możecie polecić widokowe wycieczki MTB, to chętnie skorzystam (poziom łatwy lub średnio zaawansowany technicznie). Jak się bawić, to się bawić do końca! Będę jeździł na wyścigi szosowe. Raczej te interwałowe. W sprinterskich albo utrzymasz się w peletonie, albo odpadasz, a jak odpadniesz, to albo cały czas siedzisz komuś mocniejszemu na kole, albo poddajesz się i byle dojechać do mety. W peletonie jeden błąd i wywracasz cały peleton. Przy obecnym poziomie, gdzie koksowanie jest powszechne, raczej nie utrzymam się w głównym peletonie. Świetny był Tour de Pologne Amatorów w Bukowinie Tatrzańskiej. Było dużo podobnych wyścigów, np. Piekło Południa. Ale te czasy już nie wrócą. Teraz jest jazda w kółko po mało ciekawych pętlach. Treningi w tygodniu to max 1-2h po górkach. Turystyka i rekreacja. Czasami pojadę dłuższą trasę 100 km, może 160 km, może 200 km. Ustawki / jazdy grupowe może będą, może nie. Turystyka kłóci się z wyścigami, bo do rekreacji lepsza szosa endurance (mniej dolegliwości), a na wyścigi szosa race (szybsze tempo, wizerunek). Wstępne rozeznanie z nówek: Bianchi Sprint ICR 105 (niestety brak na stanie) https://velopoint.pl/szosa/4425-5784-rower-szosowy-bianchi-sprint-icr-shimano-105-celestegraphite-full-glossy.html#/33-rozmiar-55 Superior X Road Team Elite Di2 za 10k (nie sprzedał się przez rok) https://superiorbikes.com/pl-pl/bikes/product/x-road-team-elite-di2/1333 Romet Jagular 2 (brak rozmiaru, obczaiłem dziś w sklepie i zdaje się ok) https://romet.pl/rower-szosowy-romet-jaguar-2-2 Trek Domane SL7 Gen4 2024 Ultegra Di2 przeceniony z 33k na 25k ostatni egzemplarz rama 54 https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-szosowe/rowery-szosowe-wyczynowe/domane/domane-sl/domane-sl-7-gen-4/p/36153/ Ridleye też mi się podobały, niektóre nawet bardziej od Rometa, można przejrzeć https://prorowery.pl/pl/c/Szosowe/1724 Van Rysel niebieski na elektronice też dostępny, chyba tego widziałem w sklepie: https://www.decathlon.pl/p/rower-szosowy-van-rysel-rcr-rival-axs-power-z-czujnikiem-mocy/_/R-p-341573 TCR-em przejechałem się chwilę po tej podziemnej ścieżce rowerowej i hmm, nie jestem przyzwyczajony do tej pozycji. Kwestia oswojenia się. Biorę też pod uwagę zakupy internetowe z opcją zamówienia na sklep (np. CR już udostępnia taką opcję). Oceńcie geometrię tych rowerów, bo tutaj nie znam się. Chyba im bliżej osi suportu, tym większa moc na pedały. A co do własności aerodynamicznych i zachowania się roweru o danej konstrukcji, to warto wciąż pod uwagę, że to będzie moja pierwsza szosa i powinna wybaczyć więcej błędów. Czy potrzebuję elektronikę i czy dużo ułatwia? To pytanie do was. Chyba fajnie mieć, ale nie jest konieczna. Moim zdaniem priorytety są takie: Wygląd - podlinkowane rowery wyglądają średnio, szaro, buro, a wejdźcie w zdjęcia np. cykl Lang Team Race i TDPA, skąd oni to biorą lub mają kasę? Zagadka wyjaśniona przy zakupie fulla, wiele osób ma kontakty z zawodowymi ekipami i od nich odkupują. Być może łowią też okazje na Pepperze. Szybkie koła (można zmienić po zakupie na lepsze). Waga (ma duże znaczenie, jeśli chodzi o szybkość). Osprzęt minimum 105. Schowane kabelki. Odpowiednia geometria. Miększe przełożenia na górki (?) Teraz tak. Jest zima. W przerwach od śniegu muszą być jazdy na zewnątrz. Roweru z wyższej półki szkoda. Katować na trenażerze (jeśli się do tego zmuszę) też szkoda. Może dobrą opcją jest kupić cokolwiek używanego lub jakiś tani rower, którym będę w stanie jeździć też po górkach. Rometa biorę pod uwagę, bo to polski rower i topowe komponenty w niższej cenie. Ale nic za darmo, więc co tu jest nie tak? Superior z jakiegoś powodu też się nie sprzedaje i przez rok leży przeceniony na sklepie. Bianchi na zdjęciach mi się podoba, choć sama marka to rowerowe BMW, ale jeśli dobry rower i pasuje geometria, to można rozważyć. Specialized z wyglądu bliżej do Wigry 3 niż do topowych rowerów, którym można się gdzieś pokazać. Trzeba by znaleźć jakiegoś używanego S-Works. Kross ofertę ma średnią. Dobre są rowery gravelowe. Gdybym kupował gravela, to zdecydowanie Kross Esker. Ale szosowe wg mnie cena za wysoka do jakości. Choć co jakiś czas pojawiają się nowe modele, to może Kross planuje wejść w wysoki rynek i warto rozważyć? https://kross.eu/pl/rowery/szosowe A ja wrócę do cytatu "Wadą tego roweru jest napis na ramie i wszystko co z tym napisem związane - np. odsprzedaż tego za sensowne pieniądze na rynku wtórnym jest niemożliwa". Czy ktoś mi wyjaśni, dlaczego tak jest, jeśli to takie dobre rowery? Przeglądam zdjęcia z wyścigów i ustawek. Są canyony, van rysele, ridleye, są mało znane marki, przewinął się jeden kross, ale nie ma żadnego rometa. Może ostatnio pogorszyło się z ofertą/jakością, ale kiedyś wybór dobrych szosówek mieli większy. Czy to wstyd mieć napis ROMET u szosowców? Jeśli tak i przez to mam być skazany na samotne przejażdżki, to nie będę kopać się z koniem.
  6. Czy po zakupie fulla jest sens dalej trzymać hardtaila na płaskie i mniej techniczne maratony? Muszę kupić nowe opony do 2 rowerów, bo bieżnik mocno zużyty i mam dylemat: 1. Vertex 990. Obecnie są włożone opony Maxxis Ikon 2.20". Są szybkie zarówno na asfalcie i w terenie. Jechałem nim maraton po ściółce, szutrach i piachu. Przyczepność na piachu i sypkich kamyczkach jest średnia. Piaszczysty odcinek pod górkę muszę podejść. Ale co stracę na piachu, to odrobię na pozostałych odcinkach. Zastanawiam się, czy kupić nowe Maxxis Ikon, czy zmienić na inne. Race Kingi pewnie jeszcze przyspieszą ten rower. Znalazłem jeszcze Pirelli Scorpion XC RC. Które mają lepszą przyczepność (głównie na piachu i szutrze)? 2. Scale 930. Obecnie są włożone WTB Ranger 2.25". Jestem średnio zadowolony. Są toporne i wg mnie średnio przyczepne. Zależy mi na przyczepności w złych warunkach: błoto, śliska ściółka, trawa, ale także na sypkich nawierzchniach. I żeby były szybsze niż WTB. Prawdopodobnie zdecyduję się na 2x Vittoria Barzo lub Barzo/Mezcal. Która opcja lepsza? Dodatkowo koła zmienię na XR1700 i chyba nic więcej, bo się nie opłaca. Zależy mi na opiniach, jak te opony wg was sprawują się w różnych warunkach: Continental Cross King Continental Race King Maxxis Ikon Maxxis Rekon Race Pirelli Scorpion XC RC Schwalbe Rapid Rob Schwalbe Racing Ray / Racing Ralph Vittoria Barzo Vittoria Barzo (przód) + Vittoria Mezcal (tył) WTB Ranger Rower nr 1 będzie wykorzystywany raczej w suchym i po piachu, rower nr 2 zależy od pogody (głównie w trudniejszych warunkach). Oba po sezonie idą na sprzedaż. ChatGPT stworzył takie porównanie:
  7. Ekran przekłamuje kolory. W rzeczywistości sprzęt wygląda ciekawie. Potrzebuję jeszcze zamontować licznik na tej spłaszczonej kierownicy. Scott ma swój dedykowany uchwyt (swoją drogą to od razu powinni o tym wspomnieć, a właściwie to 2 uchwyty, jeden na mostek montowany do grzybka, drugi za kierownicę montowany do specjalnego otworu. Do MTB i na maratony (kiedy masz numer startowy) chyba lepiej na mostek. A czy bezpiecznie jest zamontować licznik na karbonowym mostku w tradycyjny sposób gumkami? Ktoś ma z tym doświadczenia? Czasami fajnie by było też zamontować kamerkę na kierownicy w bezpieczny sposób. Kierownica wygląda tak (nie widać tego na zdjęciu, ale jest spłaszczona): Edit: czy takie coś podejdzie, czy musi być dedykowany uchwyt pod ten konkretny model kierownicy? https://www.centrumrowerowe.pl/uchwyt-na-kierownice-towild-as70-pd40522/
  8. W AXS też są problemy? Sprawa wygląda tak, że ostatecznie zamówiłem RC Pro, ale potem na luzie przemyślałem temat i chcę jednak rower, co będzie się dobrze prezentować na zdjęciach. Ten model nie wygląda najlepiej, a napisy ledwo widoczne. Problem w tym, że RC Pro już dotarł na sklep i czeka złożony. Śpieszyło mi się, żeby zdążyć przed wrześniowymi maratonami. Jak chcesz mieć w zestawie lekkie karbonowe koła, dropper i jeszcze lżejsze podzespoły, to RC World Cup TR, ale cena powyżej 30k. Chyba najbardziej opłaca się RC Team na XT, tylko dokupić dropper i zmienić koła.
  9. A gdybyście mieli wybierać ze Scotta, to który byście wybrali? RC Team (trzeba dokupić dropper i koła zmienić na lżejsze) RC Team Issue TR (elektronika Eagle AXS, lżejsze koła) RC Pro (lżejszy, bo XTR i lżejsze koła) Tu porównanie: https://www.scott.pl/produkty/1623 https://99spokes.com/en-EU/compare?bikes=scott-spark-rc-team-2023%2Cscott-spark-rc-team-issue-tr-2024%2Cscott-spark-rc-pro-2023%2Cscott-spark-rc-world-cup-tr-2024%2Cscott-spark-rc-world-cup-evo-tr-2024 Oprócz parametrów istotny jest wygląd. Czy AXS to lepsza opcja na maratony? Małe opóźnienia w działaniu są i chyba nie da się zrzucić kilka biegów na raz jak w XT/XTR.
  10. @adamsanders Chodzi o ten model? Według kalkulatora 17" lub 18". https://www.centrumrowerowe.pl/rower-mtb-orbea-oiz-m-pro-pd37775/?v_Id=207667 https://sportano.pl/p/341570/rower-gorski-orbea-oiz-m-pro-2024-tanzanite-carbon-view-carbon-raw Muszę decyzję podjąć do jutra, bo po sierpniowej przerwie zbliża się miesiąc startowy, więc nie będziemy kombinować. Zależy mi na tym, aby to był zakup stacjonarny. Ograniczmy się do dwóch pierwszych rowerów z postu tytułowego, czyli Scott Spark RC Team oraz Specialized Epic 8 Comp. Podobno Epic lepszy do ścigania. Widziałem biały na mieście, wygląda biednie, ale ważniejsza jest specyfikacja i jak się będę czuć na maratonach typu BAM, DareToBe, itd. oraz na tych lokalnych, ale nastawiam się głównie na górskie edycje. Cenowo to Spark 18k + dropper + dodatki idzie się zamknąć w 20k. Kilka kwestii, które mi ułatwią wybór: Który typ amortyzacji sprawdzi się najlepiej? Tzn. dobrze będzie wybierał nierówności, ale też bez potrzeby nie powodował strat energii. Na asfalcie i w miarę równym terenie będę blokował, ale większość jeżdżę na odblokowanym (często też na podjazdach, żeby trakcję zachować). Który ma lepszą geometrię? Technikę nadal mam słabą, pozycję mam bardziej wyprostowaną - może to wam coś podpowie. No i reszta podzespołów. Ważne są koła, ale te można zmienić. Wspomniana wyżej ORBEA jeśli waszym zdaniem bije na głowę oba te rowery, to nie mam problemu podjechać do Warszawy, ale zapytam jeszcze w Dębicy, bo też je mają. Jakby ktoś szukał hardtaila, to w RZ jest Scalpel HT4 przeceniony z 15k do 9,6k, lepszy od Scale 930.
  11. Odświeżam. Chcę zamontować telefon na kierownicy w bezpiecznym uchwycie z ładowaniem indukcyjnym (np. SKS, SP Connect, Quad Lock) do nawigacji i do fotografowania. Jednak w Internecie piszą, że od wibracji uszkadza się stabilizacja obrazu. Czy ktoś tutaj mierzył się z problemem? Czym to się objawia? Mam telefon do zdjęć z obiektywami 13 mm, 24 mm, 70 mm, 230 mm. Nie wożę go, by nie ryzykować. Jeden telefon już rozbiłem. Teraz dochodzi kwestia uszkodzenia optyki w telefonie, który trochę kosztował. Ale czasami przydałoby się coś popstrykać w lepszej jakości, to nie ma czym. GoPro dobre foty robi, ale tylko 15,1 mm. Nawigacja w Garminie niestety przegrywa z telefonem i to jest główny powód, dlaczego chcę wrócić do telefonu. No i tu nasuwa się kilka problemów: Takie uchwyty zazwyczaj nie mają żadnej osłony na ekran, tylko na sam tył. Są wodoszczelne uchwyty, gdzie telefon wkłada się do środka. Spełniają zadanie podczas intensywnej ulewy, lecz większość takich uchwytów nie ma ani ładowania indukcyjnego, ani nie umożliwiają podpięcia power banka ze względu na swoją konstrukcję. To opcja dla krótkodystansowych rowerzystów. Kilka lat jeżdżę z uchwytem Topeak na gumki, tylko nowy telefon jest 2x większy i nie wejdzie. Jak mnie złapała ulewa, to w starym telefonie przestał działać klawisz wstecz. Nowe powinny być bardziej odporne na deszcz, a czy tak jest, to nie wiem. Telefon z włączonym GPS-em wytrzyma max kilka godzin, a jak masz włączony ekran, robisz zdjęcia, używasz innych aplikacji, to max 2-3h. Dopóki nie wyjdzie urządzenie łączące funkcje telefonu z komputerkiem rowerowym, gdzie czas pracy z włączonym ekranem wyniesie powyżej 12h, to musi być dodatkowe źródło energii. Współczesne telefony ważą 2-3x więcej. Większość chowa telefon do tylnej kieszeni koszulki (szosowcy), do kieszeni spodni (w zwykłych ciuchach) lub do plecaka (jeśli jeździsz z plecakiem), co też nie jest do końca jest bezpieczne (np. w tylnej kieszeni możesz uderzyć siodełkiem) i wygodne (np. ja nie mogę jeździć długich tras z plecakiem). Czy przewożenie telefonu w sakwie (np. na kierownicy) jest bezpieczniejsze jeśli chodzi o wibracje i uszkadzanie stabilizacji? Dorzucę tu temat przewożenia sprzętu większego kalibru, np. laptopa lub aparatu fotograficznego z dodatkowymi obiektywami. Czy ktoś wozi takie rzeczy w sakwach, czy tylko plecak. Bo jak masz aparat, to przydałoby się go czasem zabierać, a laptopa z innymi ciężkimi rzeczami czasami też trzeba przetransportować.
  12. F-Podium występuje w wielu konfiguracjach. Ceny zeszłorocznych modeli w polskich sklepach online od 13k do 20k. https://katalog.bikeworld.pl/2023/web/produkty/rowery_gorskie/xc_maraton/mondraker/0:max/0/wszystkie/1/wszystkie/120:110 https://katalog.bikeworld.pl/2022/web/produkty/rowery_gorskie/xc_maraton/mondraker/0:max/0/wszystkie/1/wszystkie/120:110 DC R 2022 znalazłem przeceniony na 20K, zwykły F-Podium za 13k. Modele 2023 trudniej znaleźć w dobrej cenie. Zacznijmy od tego, które z powyższych brać pod uwagę, a które odrzucić, bo w zwykłym F-Podium sytuacja jak w Lapierre, czyli niektóre komponenty są gorsze. Na przykład hamulce można zmienić, ale amortyzator lepiej mieć do razu dobry, a na tylnym zawieszeniu się nie znam. Z przodu mamy do wyboru 110 mm lub 120 mm, też nie jestem w stanie określić, czy 120 mm na maratony to nie za dużo i nie będzie się gorzej pod górę podjeżdżać. Też to mi się wydaje podejrzane. Nigdzie nie mogę znaleźć opinii. Ścigał się na nim Bartek Wawak, kiedy był w ekipie Krossa. W środowisku jest duża niechęć do marki, ale z czego ona wynika, tego też nie jestem pewny, być może dlatego, że Kross kojarzy się z niedzielnymi rowerzystami i niską półką rowerów. Chyba ograniczymy wybór do Sparka i Epica. Może wyłapiecie jeszcze jakieś szczegóły i będzie łatwiej wybrać. Jak zwykle za dużo kombinuję. Kupiłbym od razu Sparka, to w sobotę bym wystartował na fullu, a tak to męcz trasę XC/enduro na hardtailu. Potem będzie miesiąc przerwy na zakup i oswojenie się z fullem. Pozostaję przy postanowieniu, że zakup osobiście w sklepie ma zostać dokonany i sprowadzony na sklep.
  13. Jednak w gęstym lesie nawigacja w 1040 słabo sobie radzi. Czasami gubi trasę i pokazuje zły kierunek. Jest lepiej niż w poprzednich modelach, ale wciąż OSMAnd na telefonie nawiguje dokładniej nawet po włączeniu trybu samolotowego. Może to kwestia ustawień, wgrania innych map lub pliku GPX? Trasa: https://www.strava.com/routes/3241023122714699550
  14. Mam 1040 i nie zauważam takich problemów. Po zjechaniu z trasy szybko znajduje najkrótszą drogę. Też bym wolał jeździć z nawigacją na telefonie, ale dopóki nie będzie się dało przejechać dłuższej trasy bez power banka minimum 20 000 mAh, to wolę jeździć z komputerkiem, który ma przewidywalne zużycie energii. Ile to już razy musiałem ręcznie dorysowywać brakujący fragment trasy, bo telefon padł.
  15. Przesiadam się na fulla i potrzebuję porady, który rower najlepiej spełni moje oczekiwania. Wymagania: waga max 12 kg ma dobrze zjeżdżać oraz podjeżdżać pod górę największy nacisk połóżcie na jakość amortyzatorów lekkie koła (niska masa rotująca) (ale to można zmienić) blokada obu amortyzatorów (to chyba oczywiste) myk-myk (miło by było mieć w standardzie) Przyczyny przesiadki: trudny technicznie teren w górach (np. Bielsko, Stryszawa) wybijanie tylnego koła w hardtailu (utrata kontroli, straty energii) Rowerzysta: waga ok. 70 kg wzrost ok. 180 cm Rowery dostępne na miejscu lub na zamówienie: Scott Spark RC Team - osprzęt wydaje się OK, tylko myk-myk trzeba domontować, cena po rabacie 18k https://www.scott.pl/produkt/1623/11969/Rower-Spark-RC-Team-Black https://geometrygeeks.bike/compare/scott-scale-930-2022-l,scott-spark-rc-team-black-2023-l/ Specialized Epic 8 Comp - cena po rabacie 21k https://www.specialized.com/pl/pl/epic-8-comp/p/220872?color=362028-220872 https://geometrygeeks.bike/compare/scott-scale-930-2022-l,scott-spark-rc-team-black-2023-l,s-works-epic-8-2025-l/ Kross Earth TE - cena 16k, 10,4 kg, osprzęt zdaje się ok, ale bardzo mało jest opinii o tym rowerze https://kross.eu/pl/rowery/gorskie/mtb-xc/earth-te-czerwony-czarny-srebrny-polysk KTM Scarp MT Elite AXS - cena 20k, elektroniczne przerzutki, tylko waga 13 kg, tylko dlaczego, bo koła raczej ok, zamiast Fox Rhytm mogli chociaż włożyć SID) https://www.ktm-bikes.at/bikes/detail/scarp-mt-elite-axs-elderberry-matt-black-sram-gx-axs-12-2023 Lapierre XRM 6.9 - cena 15k, waży 13 kg, ale może być dobrą bazą pod upgrade, ale został rozmiar XL, który może być lekko za duży https://wmbikes.pl/lapierre-xr-%2F-spicy-rower-lapierre-xrm-6-9-xl-51cm-20-,c361,p4045,pl.html Wątpliwości: Amortyzatory są umieszczane w różnych miejscach - który typ najlepszy do XCM? Geometria - im bliżej środka suportu, tym większa moc na pedały powinna iść, kąt główki ramy chyba wszędzie 65-67°, co ma poprawić samopoczucie na zjazdach, jednak ważne są też podjazdy (bo tu kiedyś miałem przewagę), ma też wpływ na prowadzenie i skrętność - przede wszystkim rower ma wybaczać błędy Czy są jakieś inne istotne szczegóły, na które nie zwracam uwagi? Byłem zdecydowany na Sparka, ale pozostałe rowery z listy też wyglądają ciekawie, zwłaszcza trzy pierwsze pozycje. Rozważę też inne propozycje. Który byście wzięli i dlaczego?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...