Pytanie banalne zapewne, pewnie byla i odpowiedź i to nie raz. Chodzi mi o miejsce smarowania na łańcuchu. Czytając na forum czy widząc filmy na YT rzeczą niby oczywistą jest, że smaruje się małymi kropelkami kładąc olej na środek rolki. Nie na zewątrz ogniwa a właśnie środek. A ten później poprzez kręcenie korbą rozprowadzi się juz sam. Ale czy nie chodzi o to, aby dawać krople na zewnętrznych częściach rolek gdzie poprzez mikroszczeliny pomiędzy ogniwami a rolką smar mógł wejść głęboko wewnątrz, w sworznie? Smarując na środek, to część zostanie właśnie na środku rolki, część na kasecie a część wejdzie w sworznie.
Także kupiłem Shimano PTFE ale jeszcze czeka na swoja kolej. Teraz tak sobie myślę, że główną przyczyną brudzenia się fańcucha jest to, że po smarowaniu słabo go czyścimy. Obojętnie czy smar będzie lepki bardziej lub mniej, to kiedy zostanie na zewnątrz to i tak upier....li nam cały napęd.
Pytałem się w serwisie czego używa serwisant, ten powiedział że jakiś maszynowy. Mówił że większość rowerowych jest słabo wydajnych a brudza podobnie jak tamte. Nie mówiąc już o cenie. On zawsze po smarowaniu czyści szmatką nasiąkniętą odtłuszczaczem do tarcz. Więc jest i czystość i trwałość na wiele km. Myślę że coś w tym jest. Gęsty smar nie wypływa na zewnątrz aż tak bardzo jak ten wodnisty. Chyba po tym PTFE też zobaczę jakiś maszynowy. Kupilem już odłuszczacz i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Czy za odłuszczacz nie może robić jakieś nitro, benzyna ekstrakcyjna czy inny rozpuszczalnik?