Z moich obserwacji:
Naleśniki, gofry, drożdżówki - zależy, co będziesz miał po drodze. Mi również zdarzają się jazdy bardziej rekreacyjne i staram się wtedy unikać cięższego, "obiadowego" jedzenia - mięsa, serów, ciężkich sosów. To z posiłków na miejscu podczas jakiegoś dłuższego postoju. Doraźnie w czasie jazdy czy krótszych postojów banany, jakiś batonik owocowo-zbożowy/musli, czy kanapka z białym pieczywem, chudą szynką, plastrem sera i warzywami (wedle uznania, jedni wolą świeże, inni konserwowe). Na "bombę" puszka coli i jakiś Snickers czy Lion.
Do picia - na dłuższą jazdę na pewno izotonik. Można się zaopatrzyć w saszetki lub tabletki i jak się skończy, dorobić sobie w trasie (woda zawsze się gdzieś znajdzie ). Można też kupić gotowy w sklepie, ale tam więcej barwników i słodzików, niż elektrolitów.
edit:
Tak sobie przypomniałem - jak przerwa dłuższa, to zawsze można wciągnąć jakiś makaron czy pizzę. Ale nie chodzi mi o "bułę" z sieciówki, tylko taką w miarę prawdziwą pizzę z dobrymi i świeżymi składnikami. Tylko potem trzeba chwilę odsapnąć, najlepiej przy piwie, nie polecam od razu ruszać w dalszą drogę.