TheJW

Bo nigdzie tego nie napisali. Shimano HG Wystarczy spojrzeć jaka jest kaseta.

Wg. zdjęcia notatek na telefonie - w HT 78,5cm w fullu 77,7cm. Na tym HT jeżdżę prawie 5 lat bez żadnych problemów natury fizjologicznej. Fulla kupiłem w tym roku i muszę popracować nad ustawieniem kokpitu, bo mam drobny problem z pozycją nadgarstków. Wydaje mi się, że wymiana mostka na 90mm i wrzucenie grubszych chwytów rozwiąże problem. Tylko nie jestem pewien, na ile dokładne były te pomiary, bo na zdjęciu tabelka wygląda na robioną w pośpiechu. Zastanawiam się też teraz, czy nie mam jakichś złych nawyków dotyczących pozycji na rowerze i jego ustawień wyciągniętych z MTB, któremu od początku kolarskiej przygody poświęcam najwięcej czasu i uwagi. Coś na zasadzie - skoro na HT jest mi przy tych ustawieniach dobrze, to powinienem te odległości przenieść na szosę. 🤔

Chyba że ta wyświetlana jedna sztuka na stanie to taki motywator... W międzyczasie pewnie 300 osób podjęło szybką decyzję o skorzystaniu z tej świetnej oferty. 😜

Na kartonie było oznaczenie M/L, na ramie jest M/L, więc chyba jest M/L. Jaki to rozmiar - nie mam pojęcia. Bezpośrednio przed Giantem jeździłem na Fuji Roubaix 1.1 2017 w rozmiarze 56. Była to moja pierwsza szosa, więc pewnie też ustawienia idealne nie były, ale nie przypominam sobie, żebym narzekał na pozycję. Wręcz przeciwnie, po zmianie roweru tęskniłem za jazdą poprzednim. Poniżej porównanie geometrii:

Ostatnie ustawienie w tej osi, jakie mam zapisane w notatkach, to 79 cm. Nie pamiętam tylko czy to już po kombinacjach z wysokością, czy przed. Musiałbym więc opuścić aż o 5 cm - to bardzo dużo. Z ciekawości - skąd ta wartość? Własne doświadczenia, czy dane z jakiegoś systemu? edit: Skontaktowałem się z bazą i powinienem mieć wkrótce aktualny pomiar w tej linii. edit2: baza melduje, że ta odległość nadal wynosi 79cm.

Słuszna uwaga. Zauważałem ból "w krzyżu", jednak nie wiązałem go wprost z jazdą na szosie, gdyż nie pojawiał się bezpośrednio po niej lub w jej trakcie. Obawiam się bardzo o kolana, dlatego też nie chciałem za bardzo tej sztycy opuszczać. Ale jak pisałem - będę miał teraz (znaczy za jakieś dwa tygodnie jak już się pozrastam) dużo czasu na zabawę szosą wstawioną w trenażer, więc zastosuję się do Waszych zaleceń i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Odnośnie obniżania siodła mam jeszcze jedną obawę - "kopanie" kolanami w kierownicę. Już teraz mi się to zdarza, a jak opuszczę sztycę, to kolana będą jeszcze mocniej wysuwały się ku przodowi. Chciałbym jednak też zacząć się rozglądać za czymś na wymianę w razie gdyby nic nie pomogło, dlatego też pytam na co ewentualnie zwrócić uwagę przy wyborze potencjalnego nowego roweru.

Tylko trzeba szybko myśleć. Ja miałem jeszcze zaproponować Santa Cruz Blur, ale to raczej ciężko dostępny u nas rower. Nawet jeśli, to ciężko będzie go wyrwać w założonym budżecie.

Pomyślałem o tym chwilę temu, ale kurde...ciężko samemu sobie zrobić zdjęcie w czasie jazdy, więc nic nie mam w galerii. 😛 Zdjęcia statycznego też nie zrobię, bo aktualnie rozkoszuję się wczasami all-inclusive fundowanymi przez NFZ. Szperam na Stravie, może ktoś na ustawkach coś robił i znajdę. Pogrzebałem i coś tam wygrzebałem. Nawet człowiek nie wie co tam wrzuca... Aktualne ustawienie roweru: I kilka zdjęć mojej pozycji na nim, na tę chwilę nic lepszego nie mam: Dobrze widać, ile siodła wystaje zza tyłka. Jeśli odpowiednio mocno cisnę wtedy w korby, to nie lecę. Ale przyjemne to to nie jest. Przy delikatnej jeździe nie puszczam, bo faktycznie ciągnie mnie wtedy mocno do przodu.

A ja jadący na nim jeszcze gorzej. Będę miał teraz duuuużo czasu na stacjonarne eksperymenty, więc zastosuję się do Waszych porad, które właściwe się pokrywają. Pedały jak zauważył @KNKS to SPD, miałem w planach przejście na SPD-SL, jednak zrezygnowałem z powodów dla których powstał ten post. Jeżdżę w jednych butach na wszystkich rowerach. Czasem po ostrzejszej wyrypie na MTB boli mnie prawe kolano, ale to najprawdopodobniej przez łąkotkę uszkodzoną kilka lat temu w czasie upadku na nie właśnie. Po "normalnej" jeździe, nawet 4-5-godzinnej, nie mam żadnych dolegliwości w okolicy kolan. Gdyby okazało się jednak, że żadna ze zmian nie pomaga i nie jestem w stanie dogadać się z tym rowerem - w którą stronę powinienem iść? Jakich geometrii szukać? W MTB nie miałem z tym problemu, od razu wiedziałem czego chcę i potrzebuję, w przypadku szosy jestem jak dziecko we mgle...

Ciężka choroba - Roweroza - u mnie postępuje. Spłaciłem jeden rower, więc czas na zakup kolejnego. Bo po co komu pieniądze... A poważniej - podjąłem decyzję o wymianie swojego obecnego roweru szosowego, na którym od początku (wrzesień 2020) nie mogę znaleźć odpowiedniej pozycji, na coś co w końcu będzie dawało mi z jazdy przyjemność, a nie odparzenia w pachwinie, odciski i bóle różnych części ciała. Obecny rower to Giant TCR Advanced 2 Disc model 2021, rozmiar ML - według producenta i wszystkich odwiedzonych dealerów idealny dla mnie. Konfiguracja fabryczna jak w specyfikacji: https://www.giant-bicycles.com/pl/tcr-advanced-2-disc-2021 Moje podstawowe wymiary: 182cm wzrostu, przekrok (w lekkim rozkroku) ~86cm, ciało kiepsko rozciągnięte - ja nazywam to "drewnem". Ciężko jest mi sprecyzować konkretny problem w pozycji na rowerze - mam po prostu wrażenie, że wszystko jest nie tak. Jestem bardzo mocno przesunięty w przód, jarzmo ustawione na -5mm oraz maksymalnie wysunięte do przodu siodło. Mimo to wciąż siedzę na jego czubku, a komfortowe sięganie i trzymanie kierownicy jest nadal dużym wyzwaniem. Mostek 110mm, pod nim pewnie z 5-7cm podkładek (nigdy nie mierzyłem, przyznaję). Eksperymentowałem już z krótszym mostkiem (80 lub 90, nie pamiętam dokładnie), ustawianiem jednego i drugiego na dodatni kąt, usuwaniem podkładek, zmianą kąta kierownicy - właściwie za każdym razem było tylko gorzej. Zauważalną, ale wciąż niewielką poprawę dało stopniowe obniżanie wysokości siodła o ok. 1,5-2cm (tak, aż tyle!). Na dropach ze względu na komfort przestałem jeździć całkowicie, sprinty wykonuję w górnym chwycie, jazdy w mocniejszym tempie staram się robić na łapach, ale nie wytrzymuję zbyt długo. Spokojniejsze jazdy w stylu endurance to trzymanie dłoni na gięciu kierownicy lub na "topach". Niezależnie jednak od stylu jazdy w danym momencie oraz ułożenia dłoni na kierownicy, wciąż siedzę na czubku siodła, mocno wysunięty nad oś suportu. Na którejś z ustawek usłyszałem tekst w stylu "masz za krótką ramę", co było dla mnie totalnie niezrozumiałe, bo logika podpowiada, że w takiej sytuacji jest ona za długa. Dało mi to jednak do myślenia, bo może faktycznie nieco dłuższa rama, ale o innej geometrii, to to czego potrzebuję. A może nie... Rozważałem bikefitting, jednak przy tak masakrycznie złej pozycji będą to pieniądze wyrzucone w błoto, gdyż i tak zapewne usłyszę, że po prostu mam zły rower. Proszę więc o pomoc Was, a szczególnie użytkowników z większym stażem i doświadczeniem w szosowym świecie. Ze względu na to, że mam zacięcie sportowe i większość czasu jeżdżę po płaskim, rozważam rowery w stylu aero. Planuję czasem zabrać szosę w góry, jednak tam priorytetem jest dla mnie jednak MTB. Jeśli okaże się, że potrzebuję endurance, to rozejrzę się za endurance. Podoba mi się nowa Orbea Orca, jednak wrzucając ją w porównywarki geometrii właściwie niewiele różni się od TCR'a (albo ja coś źle odczytuję). Wpadł im w oko również Lapierre Aicrode DRS. Marka i model nie są jednak najważniejsze - kluczowe jest to, żeby rower był dla mnie wygodny (o ile sportowa szosa może być wygodna) i o właściwych wymiarach. Wrzucę jeszcze dla lepszego zobrazowania problemu zdjęcia roweru, na których widać jak jest ustawiony (tu jeszcze z siodłem wyżej niż obecnie).

Same piasty tyle kosztują. XR391 to dobre obręcze. A czy warto, to musisz sobie sam odpowiedzieć. Jeśli masz potrzebę wymiany kół, to tak. Jeśli chcesz kupić tylko dlatego, że cena jest okazyjna...to zależy od zasobności portfela.

@leon7877 się tak zafiksował, że już nawet nie ogarnia kto co pisze i komu odpowiada. 🤣 Zamówiłem hak przerzutki SRAM UDH, żeby móc napisać tę odpowiedź bez ciągnięcia offtopa. 😆 A poważnie, to zamówiłem na zapas, bo na Allegro są teraz za grosze - 49,58 zł. Jak ktoś przysiądzie na spokojnie, to nawet i o cały grosz taniej znajdzie. 😎 Nie planuję go łamać czy wyginać, ale zawsze lepiej mieć, niż nie mieć.

To makieta z płyty, ale kawałek dalej są prawdziwe. Takie ładne i puchate, że człowiek ma ochotę wskoczyć za ogrodzenie i pogłaskać.

Ja myślę, że tutaj potrzeba eksperta! Zawołajmy Leona! @leon7877 !!!

Osobiście mam CamelBak Ratchet, na moich plecach jest malutki (no ale ja jestem anty-drobny ) i sprawdza się podczas 4-5 godzinnych jazd w górach. Zabieram go też na piesze podboje Tatr.

CamelBak ma jakieś dedykowane damskie. W Decu jest jakieś takie maleństwo za grosze: https://www.decathlon.pl/p/plecak-z-buklakiem-na-rower-mtb-rockrider-expl-2-l-1-l-wody/_/R-p-333193?mc=8648500&c=Czarny A "użytkowniczek" tutaj to zbyt wielu nie ma, więc nie spodziewaj się z ich strony wielkiego odzewu.

No jak mają być do trenażera, to tylko i wyłącznie Shimano IC2 SH-IC200. I to najlepiej oddzielna para na każdy dzień tygodnia. Co jest nie tak z normalnymi butami, że nie można w nich jeździć na trenażerze? Człowiek to jednak głupi jest, ciągle się czegoś nowego dowiaduje...Tyle lat jeździłem na trenażerze w niewłaściwych butach! 🥲

Ja kupiłem Oiz'a M Pro (katalogowo 32k) w ten sposób... 😆 Wtedy nie miałem możliwości jego przymierzenia, bo w momencie zamówienia nie było ich jeszcze nawet w kraju. Ale tak, całkowicie się zgadzam - skoro już są, to lepiej pojechać nawet te kilkadziesiąt kilometrów i się przymierzyć, niż potem zostać z niedopasowanym rowerem za kupę kasy. Nie wiem gdzie @bogusznajdzie Mondrakera w swojej okolicy, ale jeśli chodzi o Orbeę, to do Częstochowy nie ma tak daleko - a w Polsporcie na pewno będą mieli do wyboru, do koloru.

Debatujemy tu przede wszystkim nad geometrią ram, nie komponentów, bo te można w każdej chwili i relatywnie niskim kosztem wymienić. A z tą sztycą downhillową...to taki żart był. @bogus wyliczenia niby proste, ale tak naprawdę do niczego nieprzydatne. Z ciekawości zmierzyłem jak to wygląda u mnie. Od wierzchu siodła, mniej więcej w jego połowie/w połowie jarzma, do osi pedałów w dolnym położeniu korby wyszło mi 97 cm (czerwona linia). Czyli w teorii nie powinienem dosięgać, bo przekrok mierzony w lekkim rozkroku to u mnie 86cm. A jednak dosięgam i na dodatek nie mam przeprostów w kolanach, nawet przy zablokowanym zawieszeniu. Wysokość pedałów, bloki, grubość podeszwy - to jednak robi robotę i dodaje parę dobrych centymetrów. Sztycę mam wysuniętą ok. 9cm (licząc do nakrętki), więc biorąc pod uwagę 20mm więcej skoku sztycy i 10mm dłuższą podsiodłówkę w Podium oraz przekrok mniejszy o 4 cm, powinieneś w rozmiarze L mieć minimalnie wysuniętą sztycę. No ale to nadal tylko teoretyzowanie i puste wyliczenia.

@bogus to też zależy oczywiście od preferencji i budowy ciała, ale biorąc pod uwagę same geometrie, to tak - na Mondrakerze pozycja będzie bardziej "do ataku". Ciężar ciała będzie przesunięty bardziej w przód nad oś suportu. To oczywiście można skorygować sztycą z offsetem i wysunięcem siodła w tył, ale nie o to w tych rowerach chodzi, żeby robić z nich "leniwe" turystyki. To sprzyja agresywniejszej jeździe z pozycji na siodle - i mogę to poprzeć własnymi doświadczeniami. Skoro padło już słowo "leniwe", to początkowo jest odczuwalna różnica w skręcaniu, ma się wrażenie, że potrzeba o połowę więcej niż dotychczas miejsca w ciasnych zakrętach, ale z czasem się człowiek wczuwa w nowe kąty ramy. Ja postawiłem na rower tego typu mieszkając w chyba najbardziej płaskiej części Mazowsza i nie żałuję. Miał być uniwersalny i jest. Czy jadę płaski maraton, czy na wyścig po pętlach w stylu XC, czy na wakacje w góry - rower doskonale się sprawdza i daje mi mnóstwo frajdy. I chociaż te rowery nie są jakoś super wylajtowane, to geometria i zawieszenie całkowicie to rekompensują. Na wszystkich lokalnych segmentach pobiłem znacząco swoje rekordy mimo prawie 2kg większej masy względem poprzedniego roweru. Nie jestem pewien, co masz na myśli, ale trzeba by zerknąć w dokumentację ramy i sprawdzić maksymalne/minimalne wsunięcie sztycy w ramę. Orbea na przykład określa to bardzo precyzyjnie. No i zawsze zostaje też wymiana sztycy na taką z mniejszym skokiem, bo 170mm to chyba downhillowa. W Oizie mam 150mm i gdy będę ją wymieniał, wezmę maks. 125mm.

O, będziecie u mnie jeździć! Szkoda, że będę wtedy świeżo po krojeniu i nie będę mógł dołączyć, bo też bym chętnie pomógł... Może chociaż swoją wsadzę na trenażer, żeby coś od nas dorzucić.

No i tu doskonale widać to o czym pisałem - rower niby większy, ale pozycja wcale nie jak na kanapie. Jeśli obecny rower jest dobry, to Podium i Oiz w rozmiarze L też będą Ci leżały. Patrząc w tabelki i na powyższe schematy, pozycja na Mondrakerze będzie najbardziej agresywna, mocno sportowa.

@KSikorski jest gotowe narzędzie do tego: https://www.bike-stats.de/en/geometrie_vergleich?Bike1=Orbea_Oiz OMX_2023_L&Bike2=Mondraker_F-Podium DC RR_2023_L Jak się kliknie nazwę roweru z ikonką klucza, można wprowadzić dodatkowe parametry jak długość kierownicy, mostka, kąty itd. - wtedy wizualizacja się zaktualizuje o wprowadzone dane. @bogus tak mam ustawionego Oiz'a w rozmiarze L pod 182cm i ~86 przekroku: Mostek fabryczny 75mm na minus, bez podkładek. Dodatkowo zastanawiam się nad jego wymianą na 90mm. Ustawienie raczej mocno sportowe z nastawieniem na wyścigi. Wydaje mi się, że dla Ciebie również L byłby dobry. Na M miałbyś zbyt agresywną pozycję z bardzo mocno wysuniętą sztycą. W przypadku Mondrakera wg. producenta jesteś idealnie w środku rozmaru L. Patrząc na geometrię zgadzam się z nimi. Oczywiście wiadomo, że zawsze lepiej się przymierzyć dla pewności, jednak nie zawsze jest możliwość i trzeba bazować na tabelkach i wyliczeniach... Możesz też dorzucić do porównania geometrię swojego obecnego roweru. edit: Tak jak napisał @KrzysiekCH - mimo, że gabarytowo rowery wydają się dość spore, to pozycja na nich jest "zwarta".

Ostatnio też się za ochraniaczami rozglądałem i ludzie piszo (), że do butów Shimano idealnie pasują ochraniacze Shimano S2100D.

Właśnie czyściłem skrzynkę, bo była zawalona. 😛 Dawaj teraz.