Dyskusja na temat wyższości wosków nad oliwkami i na odwrót miałaby sens, gdyby dana grupa jeździła tym samym typem roweru, w tych samych miejscach i warunkach. Jak ktoś większość czasu zasuwa po piaszczystym Mazowszu, jak ja, a drugi po świętokrzyskich błotach, to nic dziwnego, że opinie się rozjeżdżają. Gdy dojdą do tego szosowcy i gravelowcy, to już w ogóle zaczyna się szopka... A i sposób czyszczenia napędu ma bardzo duże znaczenie.
Jeśli chodzi o trenażer, to u mnie w domu tylko wosk. Bike7 ProWax się nie kruszy, więc jest czyściutko. Obydwa rowery nawoskowane i kasety trenażera nie muszę czyścić przez całą zimę.