PM600 to "ciekły oring", jest bardzo lepki, a Slick Honey/SRAM Butter ma dawać poślizg jak wazelina i oliwka na imprezie sado-maso. No i fajnie...tylko przy siłach, jakie działają na amortyzator, jeden smar mógłby mieć i 10x większą lepkość od drugiego, a i tak nie będzie to odczuwalne dla kogoś powyżej wagi słomkowej. Myślę, że można by i Delmą posmarować.
Mimo wszystko kupiłem i PM600 oraz SRAM Butter i używam, jak manual przykazał. Ot tak, bo nie lubię sobie komplikować życia.