Właśnie to, że trafia pod strzechy jest niepokojące. Przede wszystkim dlatego, że wypiera rozwiązanie lepsze i przez dziesięciolecia sprawdzone. Nachalne wpychanie kaset 11-32 nawet do rowerów szosowych psuje rynek w tym sensie, że coraz trudniej będzie dostać kasety np. 12-23 czy 12-25 zwłaszcza w średnich grupach. Przecież jeszcze nie tak dawno szosowcy, nawet w górach, robili robotę na korbach Campagnolo 53/42 i wolnobiegach 13-23/25. Może dlatego, że "dawniej maszyny były z żelaza, a ludzie ze stali"...