lewocz
-
Liczba zawartości
1 836 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Odpowiedzi dodane przez lewocz
-
-
Przelotowa 45...no no...winszuję
-
Przyznaję, że zoologiem nie jestem ale źródła podają około 50/h i szybkość maksymalną
No, a trzeba brać pod uwagę, że o ile max na kolarce idzie zrobić większą to obstawiam, że w przyspieszeniu no typowego bikera bija na głowę. No chyba, że leciałeś 30, zauważyłeś i docisnąłeś do 50. No ale to już teoretyczne dywagacje bo nie prowadziłem badań.
-
To chyba tylko pozorowała szarżę bo gdyby chciała Cię dopaść to raczej Ty nie miał byś szans
-
A co tu jest do kumania? Chyba nie sądzisz, że cenę detaliczna kształtuje materiał i robocizna.
Ja myślę, że nawet nie kwestie technologiczne.
Certyfikaty, ISa, cła, podatki, akcyzy itp. No i firma, która to robi musi zarobić na siebie. Towar ma kosztować tyle żeby wyjść na swoje, a że jego produkcja kosztuje grosze to nie ma nic do rzeczy.
-
Jak ma jakość iść w górę skoro tera funkcjonuje hasło "kupić tanio" Kiedyś producenci reklamowali się, że ich produkty są najlepsze. Teraz mają być najtańsze.
-
Rozbój? Ty komunista jesteś?
Mogą sprzedawać po ile im pasuje.
- 1
-
To zależy jaką mufę tam masz. Obstawiam, że to BSA więc z Tokena to TK878. TK888 też podejdzie ale to raczej nie do takich rowerów.
-
Reklamowe okienka z majtkami i i innymi duperalami skutecznie zasłaniającymi treść admini na forum potrafią ogarnąć, ale ruskie booty w co drugim temacie ich już przerastają
- 2
- 1
-
Kiedyś rower się po prostu kupowało.
Teraz to skomplikowany proces wymagający sporo wiedzy i dużej dozy znajomości matematyki wraz z fizyką. Każdy rower to specjalistyczne urządzenie, a takie muszą kosztować swoje.
-
Teraz są zwariowana czasy. Pandemia, wojna na Ukrainie, znów pojawiają się informacje o lockdawnach w Chinach. Inflacja, problemy gospodarcze w wielu krajach. Dużo się mówi o tym, że hurtownie i sklepy są zawalone rowerami, których nakupili w czasie gdy brakowało ich na rynku i każdy kupował ile wlezie. Teraz te rowery leżą, ceny mają wywalone mocno w górę i tak naprawdę nikt nie wie co dalej będzie się działo.
Ale nawet w tych czasach można kupić przyzwoity rower, który będzie służył nawet ambitnemu bikerowi z zapędami sportowymi. Za mniej więcej jedną wypłatę czyli jakieś 4,5-5 tys idzie kupić jakiegoś Canyona czy np Scott Aspecta. Ja kupiłem Canyona w zeszłym roku. Ciężki jest przyznaję, amor bardzo słaby przyznaję. Ale sporo pojeździłem, dawał rady w górach w typowej jeździe MTB , a i na wycieczce z żoną jadącą na elektryku jechało się przyjemnie.
Nie ma co wariować.
-
Tych Beto to bym za darmo nawet nie wziął
-
Potwierdzam to co przedmówca. Ortlieb to pierwsza liga. Cena owszem boli ale moim zdaniem warto. Ja jestem fanem Ortlieba chociaz mam styczność z innymi markami i też nie są na straconej pozycji.
Jeśli chodzi o Frontloadera z Topaeka to faktycznie fajny system jest z tym "nosidełkiem" Wydaje się to zgrabne i wygodne ale kiedyś jak pakowaliśmy się z kumplem na biwaku to okazało się, że w zasadzie nie ma to znaczenie. Akurat w przypadku torby na kierę to jej troczenie nie jest jakoś uciążliwe czego nie można powiedzieć o torbach podsiodłowych.
Co do Geosminy to firma wydaje się ciekawa. Pierwsza generacja ich toreb ( taki szary kolor miały ) nie sprawiała jakiegoś super wrażenia ale o dziwo dawała rady przez 3 lata. A w tym roku wdziałem nową wersję i organoleptycznie sprawia świetne wrażenie.. Inny materiał (czarny) , wydaje się bardzo odporny na uszkodzenia no i przede wszystkim jakość wykonania super, szwy proste, mocne. Nowej jeszcze nie używałem więc trudno mi polecić ale warto się zainteresować. 10L coś koło 280 zł kosztuje.
- 1
-
Ja mam 170 i też wziąłem S czyli tak jak algorytm Canyona podpowiada. Efekt jest taki, że mam 40 cm sztycę wysunięta 5 mm ponad max, a jeszcze pasowało by kolejne 5 mm ale już się boję
-
Geosmina robi fajne takie torebki. Miałem w ręku, spodobała mi się.
-
Skoro Twoja rura ma 30,9 to jak chcesz tam wepchnąć sztycę 31,6
W drugą stronę można by coś kombinować, są chyba jakieś adaptery ale osobiście wolał bym ich nie używać.
-
Pierwsza sprawa - 3 km to szybko piechotą przejdziesz, a na zwykłym rowerze to wręcz przelecisz. Nie wiem po co elektryk.
Druga sprawa - rowerów elektrycznych nie ładuje się na stacjach.
Trzecia sprawa - jeśli boisz się kosztów ładowania roweru elektrycznego to może najpierw zerknij ile takie rowery kosztują
-
Beto odradzam
Z tych co znam i używałem
LEZYNE CNC Pocket Drive Mini Pompka 76g/160 PSI
BLACKBURN AIRSTIK SL HP 160psi MiniPompka 60g
-
A Ty nie mylisz bagażników CROSSO z bagażnikami do sakw Crosso
Od kiedy pamiętam Crosso robiło tylko dwa bagażniki. Przedni i tylny.
-
To Twój punkt widzenia.
Gdybyś widział w jakim stanie docierają zwroty do "porządnych" sklepów to może spostrzegłbyś drugą stronę medalu.
-
Ja bym wolał coś sprawdzonego w boju.
Te Topeak i Unior i z linka są bardzo w porządku.
Super B też używałem i również mocna konstrukcja.
-
Każdy lubi po swojemu...ja tam lubię mieć multitoola bo jednak w terenie jak przychodzi co do czego to łatwo coś zgubić, odłożyć gdzieś na bok i zapomnieć.
Z tych co były już proponowane wszystkie są ok z tym, że Hexus to już dosyć spory multi
Ten Topeak Ratchet co pisał Chuchu występuję też w wersji ze skuwaczem - DX+ ma w nazwie.
Unior robi świetne narzędzia, też warto go tutaj dodać.
Jeśli jakieś bardziej ekonomiczne to SUPER B mają całkiem przyzwoitą jakość, a nie kosztują krocie.
-
Nawet by mi to do głowy nie przyszło Miałem 9 kg Ghosta Lectora i normalnie na dach leciał.
-
Super B - TB1909
Topeak Lineup
-
16 godzin temu, TheJW napisał:
Bardzo ładne ogłoszenie, piękny opis, zupełnie jakbyś chciał to sprzedać przypadkowem Kowalskiemu, a nie na forum ROWEROWYM.
Niestety obawiam się, że nikt tutaj nie kupi używanych pedałów za 209 zł + koszt wysyłki, gdy w sieci można dostać nowe za 185 zł + paczkomat.A gdzie są po 185 zł. Chętnie bym kupił.
[Wilki] Bliskie spotkania
w NIERowerowe forum na max!
Napisano
Ja tylko raz widziałem. Na Spiszu przebiegły mi drogę. Takie chuderlaki, niepozorne. Może młode. W każdym razie nie miały wiele wspólnego z tymi co pokazują nieraz w telewizji.
Tak naprawdę to zarówno na rowerze jak i w górach to boję się psów.