Skocz do zawartości

lewocz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 836
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez lewocz

  1. Ja bym się bał w tym terminie na takim sprzęcie jechać.  Na Cyprze nie byłem w zimie ale na dużo bardziej na południe wysuniętych Wyspach Kanaryjskich trafiła mi się w styczniu taka pogoda, że wyciągałem z sakw wszystkie ciuchy ratunkowe co to zakładałem, że przeleżą na dnie cały wyjazd bez ruszania. Namiot na szczęście miałem porządny ( Marabut Poligon) i ten uratował mi tyłek. 

     

  2. Obawiam się, że mało kogo interesuje taka szczegółowa wiedza na temat historii paczek wypełnionych towarem kupionym na chińskich portalach. Ten temat dotyczy zakończonych transakcji i piszą go ludzie, którzy otrzymali już towar. I oni właśnie wiedzą najlepiej jak ocenić taki zakup.  Jak sam napisałeś  - wiem, bo dostałem paczkę.

    Oczywiście Twoja wiedza jest bardzo cenna jeśli być  może pozwolić uniknąć pewnych opłat, ale to raczej osobny temat powinien być założony. 

  3. Wszystko ok ale mam wrażenie, że nie jest ty wszystko powiedziane o mapach i planowaniu tras. Trzeba przede wszystkim rozróżnić jazdę po śladzie od routingu.  Ślad można sobie zrobić na jakiejkolwiek mapie i wczytać go do urządzenia. 

    Z routingiem jest inna sprawa. To nie urządzenie nas prowadzi, ale mapa jaką mamy do niego wczytaną. Prawie wszystkie apki i darmowe mapy do urządzeń GPS opierają się na open strret map. To darmowe mapy tworzone przez nas samych. Jeśli używamy takiej mapy to czy w Garminie, czy w komórce, czy też w jakimś innym szpeju będzie nas prowadził tak samo.

    Ja osobiście bardzo bardzo rzadko używam routingu. Nawet w bardzo długie trasy na wyprawy mam zaplanowane szczegółowo opracowane wcześniej ślady. Wychodzę z założenie, że jadę tam gdzie ja chcę, a nie tam gdzie chce algorytm. Wymaga to trochę pracy, ale na pewno jest bardziej efektywne bo nie oszukujmy się, że automat zastąpi duszę eksplratora.  Wystarcy kilkumetrowy odcinek bez drogi aby routing uznał trasę za nieprzejezdną. Tymczasem wystarczy zerknąć na mapę i już wiem, że tam jest przejazd.

    Korzystam tylko wtedy gdy muszę, szybki powrót do domu itp.

  4. Podobno w każdej bajce jest coś z prawdy. Telefon w pewnym stopniu zastąpi  dedykowane urządzenie, ale ma więcej wad niż zalet i odbiera dużo przyjemności z używania satelit do rejestrowania parametrów z jazdy. Nikt nikogo nie zmusza do kupowania garminów, a jednak ludzie kupują. Dlaczego? No raczej nie ze snobizmu, bo akurat urządzenia te tak już spowszedniały, że ich posiadanie nie oferuje żadnego prestiżu.

    Po prostu są wygodniejsze i lepiej się sprawdzają w tej robocie.

  5. Zebrane z kilku miesięcy.

    Termos Asobu Central Park  500ml - w lecie fajnie trzymał chłodzik w środku. Jeszcze nie wiem jak będzie trzymał ciepło. Wykonany ze stali nierdzewnej, raczej trwały bo poleciał mi dwa razy po kamieniach i przeżył. Pojemnośc trochę mała, no ale jakiejś butli też nie chciał bym wozić.

    Pompka Lezyne Tech Drive HP - jak na razie super. Malutka, leciutka, wysuwany wężyk obsługuje wszystkie wentyle. Tłoczek malutki więc trzeba się namachać ale pompuje się leciutko i wygodnie.

    Suport Token 878 - na razie na półce leży ale dobre wrażenie sprawia, kręci się bardzo płynnie.

    Sakwa ROCBROS tylna, jedna sztuka - jeden z gorszych zakupów rowerowych w ciągu ostatnich kilku lat. Na zdjęciach bardzo fajna, w realu - mała, cienka, kiepski system montażowy.

    Motorex Brake Clean 750ml - odtłuszczacz do tarcz. Dużo go jest, czy działa..ciężko powiedzieć. Raz na jakiś czas lubię zrobić kosmetykę rowerową. Jakiejś kolosalnej różnicy w działaniu hamulców nie zauważyłem. No ale nie było źle przed myciem.

    Motorex Bike Grease 2000 100g - smar jak smar, jaki jest każdy widzi :)

    Koszyk na bidon Topeak Modula Cage II -  4 sztuki od razu. Moje ulubione koszyczki, regulowane więc można mniejsze butelki przewozić. I fajnie się prezntują.

    Opona Duro Stinger 700x25 - delikatny bieżnik, lekkie, niedrogie. Parametrów technicznych nie znam, ale śmigam już na takich 5 sezon i jakoś mi podeszły.

    Kilka śrubek tytanowych LBS - nie lubię zwykłych stalowych bo rdzewieją. Aluminiowe znów za słabe mi się wydają. Przechodzę we wszystkich bikach na tytan.

     

     

     

     

  6. Jest dużo więcej wad. 

    Oprócz upału telefon źle reaguje również na wilgoć. Nie musi nawet padać. Można go chronić w jakieś drybagi ale nie oszkujmy się, że jego obsługa jest wygodna.

    Bateria - nawet mocne aku leci bardzo szybko gdy włączone apki, gps, transmisja, podświetlanie  itp.  Kilkugodzina wycieczka nie ma sprawy, ale całodzienna wyrypa to już różnie może być.  Ja czasem robię sobie tak pokręcone trasy, że cały czas muszę kontrolować pozycję.

    Wymiary - nie lubię wozić talerzy na kierownicy, wolę zgabne EDGE

     

     

    Teraz, woojj napisał:

    ....a papierowa mapa zawsze będzie działać

    Oczywiście, że będzie działać ale z GPS po prostu wygodniej.  Są sytuacje, że zawsze biorę mapy, a są ( w ogromnej większości), że mapa jest normalnie zbędna.

  7. Mnie się spodobało, uwielbiam takie szutrówki prowadzące wysoko w góry. Sporo fajnych polanek z ładnymi widoczkami.  Czy pod enduro to za mało tam widziałem żeby się coś wypowiedzieć.  Niektóre szlaki są nieprzejezdne zarówno do góry jak i w dół.  Właśnie Tomasowvy Vychlod jest dostępny właśnie takim szlakiem. Z obu stron jest bardzo stromo, kamieniście, trzeba się przeciskać przez skały. Nie ma mowy o jeździe rowerem, a od strony Hornadu to nawet trudno było by go wnieść. 

  8. Kiedyś spotkałem się z manualem jak zrobić zbiornik wysokociśnieniowy ze zwykłej butelki PET 1,5L . Coś w tym stylu, ale to nie było dokładnie to.

    https://www.wykop.pl/link/2978037/zbiornik-na-sprezone-powietrze-z-butelek-po-napojach/

    Co do przemysłowych rozwiązań to jak już wyżej pisano są same zbiorniki napełniane zwykłą pompką, które "strzelają" potem  wysokim ciśnieniem

    https://allegro.pl/zefal-tubeless-tank-zbiornik-cisnieniowy-i7495325469.html

    Są też pompki ze zbiornikami

    https://www.bikeman.pl/topeak-pompka-podlogowa-joe-blow-booster-pompka,3,17896,20837

     

    Zwykłą pompką z reguły też można to zrobić, ale jednak bywają szczególnie oporne opony lub wręcz całe "sety" które wymagają jednak dobrego strzału. Np. opony Hutchinson znane są z luźnego oplotu i lubią sprawiać problemy. 

  9. Korzystając z kilku dni urlopu wybrałem się na krótką wycieczkę na Słowację i do Rumunii. W planach było spędzić dwa dni w Słowackim Raju i 3-4 dni w Górach Apuseni w Rumunii. Dojazd samochodem, noclegi zarezerwowane przez Booking.

    Gdy wyjeżdżałem w sobotę rano z Krakowa lało jak z cebra. Pucowało tak prawie przez całą drogę, dopiero gdy przebiłem się na drugą stronę Tatr zaczęło się przecierać. Pierwszy dzień postanowiłem zrobić z buta przełom Hornadu.  Wyruszyłem z parkingu w Podlesoku. Pierwsza część leci korytem rzeki w głębokim wąwozie. Kilka odcinków pod podestach, jakieś drabinki itp. Cała trasa zajęła mi około 6 godzin. Dosyć wymagająca kondycyjnie, góry może nie jakieś wysokie ale okropnie ślisko, pełno luźnych kamieni, trzeba cały czas się pilnować, mięśnie muszą być cały czas napięte. W sumie fajnie ale cały szlak nie rzucił mnie na kolana.

    Drugi dzień było już lepiej, rower to jest to. Dużo szlaków rowerowych, szybko docieram do samego serca gór, jedzie się fantastycznie. No i wtedy zaczęły się problemy, najpierw jakieś dziwne odgłosy z tylnego koła, potem zauważyłem, że łańcuch jakiś taki dziwnie luźny. Dalej poleciało szybko - diagnoza nie mogła być inna. Dupnięty bębenek. Jeszcze chwyciłem się ostatniej deski ratunku, myślę - może jakiś syf wpadł , jakaś gałąź. Może jak odkręcę kasetę i założę z powrotem to wróci do normy. Jak pomyślałem tak zrobiłem, ale efekt był taki, że ledwo dotknąłem się przerzutki złamał mi się hak. Tak - przerzutka dyndała już na pancerzu. Pierwsza myśl - nic się nie stało, zawsze wożę zapasowy hak ze sobą. Był tam gdzie się go spodziewałem...ale nie od tego roweru. No to kicha !!!

    Stałem tak i dumałem co tu z tym zrobić gdy nadjechała polsko słowacka grupka rowerzystów. Zaoferowali swoją pomoc, zaproponowali podwózkę autem technicznym, które za nimi jechało. Zgodziłem się na to i kilka km przejechałem z rowerem na pace. Wyrzucili mnie gdzieś w górach i dopiero gdy odjechali uświadomiłem sobie, że nie wiem gdzie jestem. Nie miałem mapy bo była mi niepotrzebna,  ślad w Garminie prowadził mnie zaplanowaną wcześniej trasą.

    Na szczęście szybko się opamiętałem, najpierw zająłem się rowerem, zrobiłem z niego ostre koło, potem zlokalizowałem swoje położenie i powoli ruszyłem w dół.  Jakoś dotarłem na kwaterę ale trwało to naprawdę długo. Byłem w kropce bo następnego dnia miałem lecieć do Rumunii, kwatera była już zapłacona...a ja bez roweru.

    Następnego dnia rano pożegnałem się z gospodarzami i poleciałem do Nowej Spiskiej Wsi. Miałem namiary na serwis. Byłem zdesperowany byle tylko uruchomić rower. Nie liczyłem na to, że uda mi się kupić bębenek do mojego Novateca, ale byłem zdecydowany na całe koło. Do tego nowy łańcuch i kaseta. Ale najważniejszy była hak bo bez tego ani rusz. Panowie w serwisie okazali się całkiem ludzcy, poszukiwania haka trwały pół godziny ale zakończyło się sukcesem. Gdy wyciągnąłem zacisk tylnego koła kaseta sama odpadła, a z jej wnętrza wysypały się metalowe okruchy. 

    Tak jak myślałem, musiałem kupić nowe koło, kasetę oraz łańcuch. Okazało się też podczas dokładnych oględzin, że tylna opona jest pęknięta i wybulona dętka stworzyła już całkiem spory balonik.

    Kosztowało mnie to wszystko trochę kasy ale najgorszy był stracony czas. Cały dzień w plecy bo zeszło mi z tym do popołudnia. Przez chwilę myślałem cze jest sens jechać do tej Rumunii, ale kwatera była już zapłacona więc w sumie nie miałem wiele do stracenia.

    Zajechałem na miejsce około północy. 

    Rano wybrałem się na wycieczką zapoznawczą z okolicą. Po asfalcie wjechałem na przełęcz na wysokość ok. 1200 m., a potem wjechałem na kamienistą drogę, która wprowadziła mnie na zarąbistą halę. Było super, piękna pogoda, wspaniałe, puste góry, dalekie widoki, cisza, spokój.  Dalsza część trasy leciała po bardzo trudnym terenie, coś w rodzaju drogi, ale okropnie kamienista i stroma. Chociaż jechałem bardzo zachowawczo to nie uniknąłem gleby. Na szczęście niegroźnej. Ostatni fragment musiałem sprowadzać. 

    W ten sposób spadłem na 500m i stąd najpierw szutrówką, a potem asfaltem przez typowo rumuńskie wioski dojechałem na kwaterę. 

    Kolejny dzień miałem bardzo ambitny, zamierzałem zdobyć najwyższy szczyt tych gór...ale telefon z domu. Muszę wracać do Polski. Nic się nie dzieje, ale jestem potrzebny. 

    Jak się pieprzy to się wszystko pieprzy. Jeszcze rano chciałem się chociaż na 2 godzinki wybrać, ale jak tylko rzuciłem okiem na mapy to szybko zobaczyłem, że objechał bym tylko płaski odcinek prowadzący do podnóża gór. Nie ma sensu. Trzeba będzie wrócić to za rok bo jest kilka trasek do zrobienia.

     

    Rower - Accent Peak , składak. Koła na piastach Novatec. Modelu nie pamiętam, ale ta co poleciała to był jakiś wyższy model.

    Noclegi - Słowacja - Ponzion Thamysy  w Spiskie Tomassovice / Rumunia - JRB Hotel w Lunca

     

    Fotki

    https://photos.app.goo.gl/iNqVP923H2SSKBzx7

     

    Przełoma Hornadu z buta

    https://www.strava.com/activities/1843624734

     

    Słowacki Raj na ostrym kole :)

    https://www.strava.com/activities/1846300752

     

    Góry Apuseni 

    https://www.strava.com/activities/1849939039

     

     

     

     

     

    • +1 pomógł 1
  10. Biesz766 - nie zrozum mnie źle ale tak bronisz tych chińczyków jak byś co najmniej spółkę z nimi miał :)

    Na opłaty nigdzie nie narzekam, wręcz przeciwnie byłem na nie przygotowany. Opisałem transakcje taką jaka była, podałem wysokość opłat i nie narzekałem na nie. Napisałem tylko, że byłem zaskoczony..no by byłem.

    Negatywna ocena jest związana z jakością towaru. Może ktoś inny uniknie takiej wpadki przy tym produkcie. Ja osobiście nie szukam firm mających magazyny w Europie bo do niczego mi to potrzebne nie jest. Bardzo mało rzeczy wzbudza moje zainteresowanie na aliexpress i innych tego typu portalach.

    Co do o kupowania sprawdzonych przedmiotów to nie bardzo rozumiem. Kto ma dokonać pierwszych zakupów i recenzji? 

    Ktoś chyba musi zaryzykować. Rozumiem, że nie Ty .

  11. Wrzuć na luz.

    Ja kupowałem, ja zapłaciłem ze swoich. I nigdzie nie narzekałem, kupując tą sakwę liczyłem się z tym, że być może wywalam 2 stówki.  I faktycznie tak się stało bo jak pisałem produkt to jedno wielkie g....za spore pieniądze.  Gdybym kupił ją gdzie indziej i te kilka złotych taniej to nic by nie zmieniło. Dalej był by to gniot. 

    Ten post napisałem tylko po to co by nie dali się omamić magii fajnych fotek.

    Jeśli kogoś interesuje to mogę zrobić kilka fotek, jak to wygląda w realu na rowerze itp..jakiś mini test. Sprawa istotna o tyle, że sama marka Rocbros naprawdę mocno się przepychała od jakiegoś czasu i można było sądzić, że jakościowo nie odstają od uznanych i renomowanych producentów akcesoriów bagażowych. Jak na razie sprawa wygląda tak

    Torebka na ramę , montaż przy główce ramy - cena bez cła nawet nawet - jakoś b. dobra

    Opisana sakwa - cena nawet bez cła b. wysoka , jakość poniżej krytyki

    Bidon na narzędzia - bardzo fajny, ale cena baaaardzo wysoka, około 40 zł.

    Poważnie myślałem o oficjalnym imporcie akcesoriów tej marki. Jeszcze dam jej pewnie kilka szans, ale póki mój zapał delikatnie ostygł.

  12. Otrzymałem dzisiaj sakwę 

    https://pl.aliexpress.com/item/ROCKBROS-Bicycle-Bag-18L-Portable-Waterproof-Cycling-MTB-Bike-Bag-Pannier-Rear-Rack-Seat-Trunk-Backpack/32816411387.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.484a5c0fNgsIAV

    Zamówiona z czystej ciekawości bo o ile kilka różnych pierdół już miałem to byłem ciekawy jak chłopaki w Chinach radzą sobie ze sprzętem wyższej klasy.

    Paczuszka dotarła po około miesiącu. Oczywiście wcześniej pisemko z  informacją o cle.  Sakwa ( jedna sztuka) na ali wychodzi około 170 zł. Elegancko doliczyli mi 4,7 % cła + 23% Vatu + opłata za oclenie 8,50 + dowód opłaty celnej 6 zł + zainkasowanie należności 3,40. Po tych opłatach sakwa wyniosła mnie około 215 zł. Byłem przygotowany na takie opłaty aczkolwiek ich wielkość trochę mnie zaskoczyła.

    Co do samej sakwy - z Rockbrosa miałem już kiedyś inną torebkę i spodobała mi się, dlatego też od pewnego czasu obserwowałem tą markę i chociaż akurat nic nie potrzebuję to chciałem sprawdzić jakość wobec czego zdecydowałem się na tą sakwę. Budziła zaufanie na zdjęciach i wyglądała na solidną.

     

    Real - kicha, gniot i badziewie. Mała, cienka, kiepski system montażowy. Jak dla mnie warto co najmniej 80-90 zł. Odradzam.

    Dostałem dwie inne paczka, jedna poniżej 20 euro, też miałem pismo, ale przeszła bez opłat. Druga na około 25 euro, też mi naliczyli chociaż liczyłem na to, że odpuszczą.

    Generalnie mój zapał do zakupów na ali troszkę zaczyna słabnąć :)

  13. Po pierwsze zakup był na fakturę, a to prawnie wyklucza możliwość zwrotu.

    Po drugie musiał to najpierw zauważyć co nie jest takie oczywiste jeśli ktoś faktury przekazuje zewnętrznej firmie księgowej.

    Co do honoru to owszem, to jest ważna sprawa, nie uważam jednak, że to jest mus. Po prostu osobiście uważam, że tak jak oczekujemy "honoru" od firmy, tak równie dobrze bym widział "ludzką uczciwość" po drugiej stronie tym bardziej w przypadku gdy strona nic nie traci poza możliwością nabycia towaru po "niechcąco" zaniżonej cenie.

    Tak kiedyś się zastanawiałem czytając różne fora. Kto na nich pisze, bo generalnie to same ombnibusy. Jak to więc jest, że teoria swoje, a życie swoje. Dlaczego walą się mosty, rowery po wyjeździe z serwisu nie działają tak jak powinny, programy i aplikacje się wieszają i wywalają  błędy, ściany w domach są krzywe, pociągi i autobusy się spóźniają, sklepy internetowe nawalają, itp itd. Czyżby ta garstka nieomylnych skupiła się na forach, czy może po prostu tak to już jest, że ludzką rzeczą jest się pomylić i czasami warto zachować się normalnie...jak człowiek ....bez oglądania na paragrafy.

  14. Nie widzę nic nadzwyczajnego w takiej sytuacji. Ludzie robili błędy, robią i nadal będą robić. Jak widać mylą się nawet inżynierowie od mostów i wiaduktów ( Genua) 

    Ktoś tam w sklepie się pomylił, jeśli kupujący otrzymał zwrot wszystkich środków to osobiście nie widzę problemów. Kodeksy i paragrafy nie zostały napisane pod natchnieniem Ducha Świętego i nie są złotym środkiem na wszystkie sytuacje. Oprócz paragrafów jest jeszcze coś takiego jak  ludzka przyzwoitość. Ciekawe jak by kupujący zareagował na odwrotną sytuację. Znam taką z autopsji...spory zakup na pewnym portalu aukcyjnym. Kilkanaście przedmiotów , wartość coś koło 700 zł. Wśród nich znalazła się dętka zakupiona za 149 zł. Normalna, zwykła, butylowa, wentyl Presta. Oczywista pomyłka, brak przecinka. I co w takim przypadku?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...