Jak jadę przez miasto sam to również nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi - może dlatego, że poruszam się raczej szybko i jak mogę unikam chodników. Jak jadę z dziećmi to jednak poruszam się zdecydowanie wolniej i taki pieszy od momentu gdy rozpocznie się w jego glowie proces myślowy do czasu jego artykulacji ma zdecydowanie więcej czasu. I powinien taki ktoś pomyśleć, że nawet jeśli dziecko spowolniło/zablokowało/uniemożliwiło cokolowiek to jest to tylko dziecko - to taki test na uśmiech, kulturę osobistą i wyczucie.
Wiedziałem, że mam takie prawo dlatego z niego korzystam. To, że nie powinienem jeździć po ścieżce rowerowej to dla mnie przyznam się nowość.