Cześć,
SRAM od wielu lat ciągle dopracowuje i zmienia kształt zębów czy łańcucha, dzięki doświadczeniu i nowym możliwościom technologicznym, które pozwalają tanio produkować takie produkty.
X-Actuation, X-Glide 2, X-Sync 2 i inne marketingowe nazwy.
Muszę wymienić napęd (przerzutka, łąńcuch, kaseta, zębatka NV). I zastanawiam się czy wymienić starego GXa po prostu na nowego, bo wszystko ze sobą będzie i idealnie pracować dzięki tym "świetnym rozwiązaniom technologicznym", czy może jak wsadzę przerzutkę GXa, ale kasetę Garbaruka, zębatkę NV Garbaruka i łańcuch GX albo KMC to wszystko razem będzie tak samo dobrze współpracować? (Mam taką fanaberię, że chcę przetestować i pojeździć na Garbaruku).
Kaseta Garbaruka oferuje ten sam kształt zębów i do shimano i do srama. Większość zębatek NV innych producentów ma w miarę prostacki profil zębów, a sram fikuśnie wycięte, KMC ma po prostu łańcuch do napędów 12 rzędowych, ale łańcuch srama ma zeszlifowane krawędzie po konkretnym opatentowanym kątem, żeby idealnie z kasetą i zębatką srama współpracowały.
Domyślam się, że można olać być może marketingowe slogany srama, że tak idealnie wszystko do siebie dopasowali, bo ludzie jeżdżą na takiej mieszance napędów i nie narzekają, ale ciekawe czy wtedy napęd jednak nie działa o niezauważalne 1-5% gorzej np. przy zmianie biegów czy w kwestii oporów.
Macie w tej kwestii jakieś doświadczenia i przemyślenia?