Z ogryzkiem doświadczenia nie mam. Jednak porównanie tel z garniakiem przerobiłem praktycznie. Chyba z rok jeździłem z X8 + Pb, a teraz z EDGE 705. Oba rozwiązania z czujnikami. Jedno i drugie ma zarówno swoje zalety, jak i wady. Opcje licznikowe, to na pewno garmin wygrywa. Więcej, lepiej i je po prostu widać, niezależnie od warunków atmosferycznych i to bez podświetlania. No dobra w nocy, trzeba je włączyć, choć wystarczy minimalne. Opcje mapowo-nawigacyjne, tu lepiej pasi mi X8. To co w opcjach licznikowych u garmina jest zaletą, tu jest wadą. Mała rozdzielczość i ilość kolorów sprawia że czytelność takiej mapy jest nędzna w porównaniu z X8. Dodatkowo w tel. mogę tą mapę łatwo zainstalować i konfigurować pod swoje widzimisię. U garmina trzeba rzeźbić przez kompa i robić habilitacje, jak to co proponuje nam nie odpowiada. Z garniakiem można jechać w strugach deszczu (sprawdzone), z fonem nie bardzo. Nawet gdy jest niby wodoodporny. Sprawdzałem z M4 aqua. Fon przeżył deszcz bez problemu, ale dotyk dostaje świra od padających kropli. Zasilanie, tu też garniak jest górą. Jeszcze go nie musiałem wspomagać PB , co przy X8 następuje po max 4h. Oczywiście podświetlanie cały czas włączone. Jedno i drugie urządzenie jest już wiekowe. X8 można wyrwać za 50, EDGE 705 za 500. Wyniki z tel mogę zrzucić kablem, bt , WiFi i siecią. Z garmina tylko kablem i to chyba największą jego wada. Trzeba mieć dostęp do kompa, najlepiej z softem garmina. Ostatnio dwa dni z nim walczyłem, bo przestał się komunikować z komputerem i ni jak nie można było ściągnąć danych.