Polski rynek bikepackingowy jest bardzo ubogi w rowery pod typowy górki bikepacking. O ile na normalnych drogach szutrowych można poradzić sobie grawelem z napędem mulet i oponą 45c, o tyle jeśli ktoś chciałby zakosztować bikepackingu po górach to jest marnie z wyborem roweru. Od jakiegoś czasu sam się rozglądam za rowerem. Z jednej strony mtb było by idealnym wyborem gdyby nie to, że dla mnie ramy karbonowe są pozbawione insertów pod mocowane dodatkowych bagażników. Grawele z prześwitem na opnę 50c sa ale i tak marna ich ilość. Rowery wyprawowe gdzie mamy sztywny widelec i możliwość założenia opony od 2,2 do 2,6 raczej ja się z takimi w Polsce w sklepie nie spotkałem. Jak dla mnie Esker Lorax, Surly i wiele innych to marzenie albo kredyt zaciągnięty na ich sprowadzenie.