Skocz do zawartości

Martinus_vm

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    102
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Martinus_vm

  1. WItajcie W moim starym tribanie 100 przerzutka tylna rozpadła się na kawałki przy okazji wkręcajac sie w szprychy i niszcząc gniazdo haka przerzutki który nie jest wymienny i jest stałym elementem ramy Po oddaniu roweru na serwis stwierdzono, ze nie da sie naprawić haka poprzez nadanie odpowiedniego kształtu gwintowi gniazda przerzutki toteż montaż nowej przerzutki nie ma sensu. Stwierdzili też że nie da sie zamontować z tyłu koła na wolnobieg 1 rzędowy, albowiem wtedy z uwagi na długość suportu korby linia łańcucha byłaby tak skrzywiona, że koło szorowałoby o ramę. Stwierdzili ponadto, ze napinacza łańcucha też sie nie da, bo mają tylko takie mocowane z tyłu do haka przerzutki Aktaulnie całosć wygląa jak niżej, tzn. lańcuch 1 rzędowy jest położony na jednej z zębatek kasety (która też częściowo jest zjechana przez zbyt długi łańcuch). Korba z przodu to jakaś owalna 34 czy 36T, z tyłu kaseta 12-34. Na razie napęd pracuje znośnie (napiecie jest takie w miarę), ale domyślam sie że wraz z wydłużaniem się łańcucha napęd będzie przeskakiwał lub opory w przekazywaniu siły pedałowania będą rosnąć. Teraz pytanie brzmi czy dałoby radę a) zamontować napinacz łąńcucha mocowany np. na dolną rurę między kasetą a korbą, np. taki https://www.narowery.pl/pl/p/Napinaczlancucha-POINT-CH09-Downhill/10794 b) bądź też zamontować jakiś uniewersalny hak przerzutki na śrubę np jakiś taki https://allegro.pl/oferta/hak-przerzutki-tylnej-stalowy-adapter-czarny-sp550-12120507607 Na stan istniejący całosć wygląda tak jak niżej
  2. A co sądzicie o czystym alkoholu izopropylowym jako odtłuszczaczu do napędu. Zarówno jak odtłuszczacz do szejka/maszynki jak i środek do rozprowadzenia na szmatkę która służy do zebrania nadmiaru smaru po nasmarowaniu? BO masz dostep do dużej ilości, a podobno jest mniej toksyczny niż wszelkie benzynki, rozpuszczalniki itd. plus szybciej wyparowuje.
  3. Ale czy np. w szosie, gdzie syfienie się łańcucha jest ograniczone, wosk faktycznie jest wygodniejszy niż oliwka biorąc pod uwagę relację czas konieczny na przygotowanie napędu do wosku/czyszczenie z oliwki? Ja ostatnio zacząłem używać najtańszej oliwki z Decathlonu, która dzięki płynnej konstystencji mam wrażenie że nie przyciąga brudu i łatwo ją wytrzeć z zewnątrz po smarowaniu.
  4. No ale skoro było oczywiste jaka powinna być treść opinii, to po co sobie roboty dodawać? No nie?
  5. Za to Momum ma zdecydowanie najlepszy PR Kilku znanych youtuberów wręcz rozpływało sie w zachwytach jakie to cudowne rozwiązanie....
  6. To może byc bardziej skomplikowane. Żona jest sinologiem, mieszkała w Chinach, na codzień zajmuje sie nimi i coś mi opowiadała jak to tam funkcjonuje Z tego co wiem np łańcuchy Decathlonowskie sygnowane jako Btwin, też są produkcji KMC. Nie jest to podróbka, zwyczajnie inne brandowanie. Ich łancuchy niestety są marne Z kolei na Aliexpresie nabyłem kiedyś karbonowy wideł, kropka w kropkę identyczny jak model Bontragera, gdzie nawet w opisie aukcji podawali że jest to model produkowany kiedyś dla Bontragera. Wideł jeździ juz kilka lat, bez najmniejszych problemów, w serwisie stwierdzili że wygląda na produkt wysokiej jakości. Cena była niższa chyba ze 3 razy, nawet doliczajac transport. Większośc firm rowerowych produkuje na Dalekim Wschodzie, (Chiny, Tajwan, obecnie i inne kraje) czasem w swoich fabrykach, czasem w fabrykach innych koncernów (np. Giant robi wiele komponentów dla innych firm), a często podzleca produkcję lokalsom. Później dochodzi branding no i MARŻA marki Np w Chinach mają bardzo luźne podejście do kwestii patentów, znaków towarowych itd. Tak więc coś co jest podróbką może być robione dokładnie na tej samej maszynie i z tych samych surowców co oryginał jako partia produkcyjna większa niz zamówiona przez koncern, może byc np. odrzutem produkcyjnym którego koncern nie przyjął z jakichś powodów, a może być robione zupełnie inaczej, Zakupy w Chinach to zawsze troche loteria, a teraz doszło do tego jeszcze szaleństwo lockdownów w chinach
  7. Po zdjeciu starego łańcucha dokładnie odczyściłem wszystkie elementy napędu tj. kasetę, blaty odtłuszczaczem, a potem jeszcze na myjni pianą i na koniec obficie wodą Dopiero po przeschnięciu nałożyłem nowy łańcuch i jego przetarłem chusteczką z odtłuszczaczem. Nie robiłem szejka nowemu łańcuchowi, bo to moim zdnaiem bez sensu, natomiast z zewnątrz dobrze jednak ten łańcuch wytrzeć coby nie był klejący.
  8. Ja nie kąpałem nowego łańcucha, zwyczajnie przetarłem go chusteczką do czyszczenia roweru nasączoną jakimś łagodnym odtłuszczaczem, a potem ręcznikiem frottem kilka razy aby go wysuszyc i przetrzeć resztki smaru fabrycznego z zewnątrz, ale nie wewnątrz. @skom25Ja bym jeszcze dodał, że ten smar ma dziwną konstystencję, jest bardzo rzadki i gołym okiem widzę, że po nakapaniu na ogniwko wręcz z niego spływa. Po prostu sie zdziwiłęm że Mucc Off wypuszcza takie badziewie.
  9. Na zwykłej najtańszej oliwce z Deca napęd jest względnie cichy po 200 km
  10. No więc zachęcony wieloma reklamami i recenzjami na youtubie kupiłem sobie wosk - w tym wypadki mucc off Dry lube. Prawilnie wymyłem napęd najpierw degreaserem z Decathlonu, potem na myjni pianą aktywną i na koniec dużą ilością ciepłej wody Łańcuch załozyłem dziewiczy, po czym przetarłem go szmatką z otłuszczaczem po calej długości i wysuszyłem W końcu go nawoskowałem, poczekałem z parenaście godzin nim następnego dnia wyjechałem na wycieczkę Efekt jest taki że łańcuch dał się słyszeć już po kilkunastu kilometrach, a gdy spadł intensywny deszcz - rower w moim odczucie szedł "tępo", jakby coś go spowalniało. Fakt - że po 50 km jest czyściutki napęd. Teraz pytanie - ja coś źle robię, czy te woski to jednak bardziej marketing niż cokolwiek dają?
  11. Witam Od wielu lat sporo jeżdze na rowerze, dotychczas ujeżdzałem Tribana 100, teraz marin 4corners. Robiłem trasy po 80-120 km po różnym terenie, szutrach, lasach, asfaltach itd. bez tzw. bólu tyłka przesadnego. Tak wyszło że po ślubie mi sie przytyło przy 181 cm z 75-80 kg na 90-95 kg przez ostatnio jesień/zimę. Niestety z racji stresu w robocie nocami zdarza mi sie atakowac zawartośc lodówki i walka z tym jest beznadziejna na razie Teraz - moje bibsy Van Rysel są podniszczone i wobec znacznej inflacji rozmiarów tyłka, nie bardzo cokolwiek dają. Stwierdzam, że po 60-70 km na rowerze ból tyłka robi sie juz nieznośny. Siodełko w Marinie moim zdaniem jest średnio pomyślane bo nie jest to szosa do ścigania się, a raczej rower długodystansowy z dosyć łagodną geometrią. Moim zdaniem jest też węższe i twardsze niz w Tribanie, gdzie nie miałem aż takich problemów Dodam że obecnie jeżdzę turystycznie z prędkościami maks 20-25 km/h na długie dystanse, jestem już trochę za stary i zbyt wygodny aby schodzić do dolnego chwytu zazwyczaj. Widzę więc 2 alternatywy - albo szukam bibsów na ten szeroki tyłek (w Decu podaja że nie maja rozmiaru na moje wymiary bądź inwestuje w jakieś siodełko jak od roweru miejskiego - szerokie i z miękkiego materiału Co waszym zdaniem ma wiecej sensu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...