HarveyDent

Człowieku w jakim Ty świecie żyjesz ? Czego się spodziewałem w ŚRODKU sezonu rowerowego ? Uwaga odpowiadam: Spodziewałem się roweru. Rower powinien być w MAGAZYNIE. Jako klienta nie interesuje mnie kiedy go zrobili. W lipcu u każdego szanującego się producenta każdy rozmiar, każdego roweru powinien być na magazynie lub powinien zostać zmontowany. Jeśli dla Ciebie to dziwne, to cóż.... Jak teraz kupowałem szose to nikt mi nie płakał że koniec sezonu, że nowa kolekcja itd. Roweru nie ma. Ale będzie za tydzień z dostawą do domu. Bo niektórzy szanują klienta który chce zostawić 5 kolcków cieżko zarobionych pieniędzy i z uśmiechem na ustach przytulą ten cash.

Co do Rometa to historyjka z zeszłego roku. Chciałem kupić nowego HT, 5-6 tyś w kieszeni, mieszkam 15 km od "fabryki" Rometa. Cenowo fajnie wychodził Monsun/Mustang (już nie pamiętam dokładnie) więc wybrałem się do ich "przyzakladowego" salonu firmowego. - Dzień dobry - Dzień dobry. W czym mogę pomóc ? - Jestem zainteresowanym tym rowerem. Można się przymierzyć ? - Oczywiście - Tak jak sądziłem 17" za małe. Mogę zobaczyć 19' ? - Nie mamy - A kiedy będzie ? - Nie będzie już - Jak to ? - My już produkujemy kolekcję na nowy sezon. Premiera będzie w Kielcach. Nie robimy już tegorocznych rowerów. - Panie, ale jest lipiec....... - Mogę Panu sprawdzić czy jest na jakimś sklepie w kraju i wtedy go sprowadzimy dla Pana. - Sprowadzicie rower który wywieźliście z magazynu zamiast zlecić złożenie nowego "Józkowi' na produkcji za ścianą ??!!!!!! Proszę sprawdzić. - Niestety nie ma nigdzie w Polsce rozmiaru 19"". - Super. Powodzenia. Do widzenia. W tym roku szosę kupiłem na necie

Ostatnio "nastraszyłem" kumpla że bez serwisu "0" się nie obejdzie, więc przyjechał swoim, nowym pachnącym Canyonem na Rebie (rocznik 2015). Rozkręcamy, a tam wycieka piękny, czyściutki olej w okolicach ilości książkowych Dobra zmiana

Reba dostała po tyłku na zjeździe z Przechyby do Rytra i problem powrócił. Zapadła się na 20% i już się nie wysunęła . Oring nie wykazał dobicia. Resztę maratonu jechałem z duszą na ramieniu żeby jej nie całkiem nie zabić. Zrobiłem jej więc full serwis, łącznie z zaworkiem. Przy okazji ustąpił problem I teraz pytanie do bardziej obytych w temacie: Czy takie "martwe" ugięcie może być powiązane z późniejszym zapadnieciem i jest jego pierwszym objawem ???? Ktoś jest w stanie zidentyfikować który oring/oringi odpowiadają za takie problemy ??? Bo tak naprawdę wymieniłem wszystko, naprawiłem (mam nadzieję ) ale dalej nie wiem jak.

A co Ci nie pasuje w obecnej Rebie ? W 100mm w RS masz już tylko SiDa

Bo 3 krople oleju wyleciało ? Proszę Cię........

w sensie ?

To nie pryska ze sprężyny tylko olej z lag dolnych. To są tak symboliczne ilości że sobie odpuścilem dolewke

Dzięki za rady. Będę obserwował temat bo stało się to samoczynnie - ciśnienia nie zmieniałem ostatnio. Na razie po jednej jeździe jest ok. W sobotę ciężki maraton w Szczawnicy z grubymi zjazdami więc będzie test ostateczny

Dzisiaj zauważylem że oring na mojej Rebie wskazuje 20% . Próba wyciągnięcia goleni nic nie dała. Podłączyłem pompke. Niby jest prawie 100 psi. Spuściłem powietrze, odwróciłem kolami do góry i spuściłem powietrze z drugiej komory- plunęło nieco oleju z goleni. Zakręciłem śrubę, odwróciłem napompowłlem amor. Wrócił na 0. ustawiłem SAG na 10%, poskakałem i niby też ok - wraca do pełnego wysunięcie. Jutro dalsze testy w terenie. Teraz pytanie: Co mu się stało ? Wróci ? I jak to wyleczyć ? Robić mu full serwis już teraz ? - planowałem po sezonie Amor ma 2 lata. Pierwszy właściciel. Nie dobijany. W grudniu miał full serwis, w lipcu "mały" serwis dolnych goleni - wymiana oleju i czyszczenie gąbek. Od dawna (może od nowości ?) amor ma 3-5 mm ugięcie. Całkowicie wysuwa się po oderwaniu przedniego koła od ziemi.

20-25 km to żaden dystans i nic Cie nie będzie boleć pod warunkiem oczywiście że nie masz problemów zdrowotnych z kręgosłupem. W terenie kręgosłup bardziej dostaje w tyłek więc o asfalt nic się nie martw.

Moje całe, ale tak się ubiło że wymagało wymiany. Jadnak trochę mało, bo tylko 3 tyś wytrzymało.

Nie wiem, może to moje mylne odczucie. Tak właśnie się dzieje na PopLocku bo PushLock obraca nieco poza połowę. Pytanie: czy może to mieć negatywne skutki dla tłumika ? Łatwiej dobić ?

Dokładnie jak pisze Puklus. Dla "nienadążających" w temacie podsumowanie: Manetka PushLock - 10mm ciągu Manetka PopLock - 17 mm Manetka Sountora - 10 mm Fakty: Każda będzie blokować/odblokowywać z Rebą i pochodne. Według RS PushLock nie może być używany zamiennie z PopLockiem. W praktyce PushLocka można zastąpić PopLockiem ale (i tu moje subiektywne odczucie) odblokowana Reba staje się nieco "tępa". Innych odczuć/negatywnych obserwacji brak. Manetka Suntora jest w 100% jest kompatybilna z PushLokiem. Różnic w działaniu Reby brak. Powyższe poparte używaniem w kolejności: Pushlocka->PopLocka->Sountora i na którymś etapie mógł wystapić efekt placebo

Ta manetka jest tak prosta w działaniu i serwisowaniu jak budowa cepa. Bez ściągania czegokolwiek z kierownicy można usunąć taką "awarię" w 5 min za pomocą imbusa który (prawie) każdy wozi ze sobą. @@misiojedzie, Nie masz wrażenia że na PopLocku amor jest jak by bardziej "tępy" ?

Malowanie przekroczy wartość roweru. Wartość symboliczna. Moze ze 200 zł

Jedno i drugie ciągnie, odblokowuje i blokuje Nie ma znaczenia w jakiej pozycji jest dźwignia. To tylko ciągnie lub wysuwa linke więc co ma nie działać. Jedyna różnica to ciąg: Poplock ciągnie 17mm a PushLock 10mm i teoretycznie do SA jest Pushlock/OneLock Wątek "obok" http://www.forumrowerowe.org/topic/208326-serwis-pushloc-znany-problem/

Kolega z którym trenuje i startuje (więc warunki użytkowania porównywalne) ma to cudo w tegorocznym canyonie i działa mu to bez problemów, a ukręcił ze 3 tyś kilometrów. Mój PushLock padł wiele km wcześniej. Mała wada: dużo miejsca na kierze zajmuje. Akurat mam jego amor na serwisie, więc poniżej foto jak to wygląda w porównaniu do PopLocka https://goo.gl/photos/Yihq9g4pQnbQGK3g8

Dobra pobawmy się: Założenie: Przełożenie 44:11 Kadencja:100 Koło: 29" Więc ostro zapylamy jak na MTBku bo budzik wskazuje ponad 55 km/h Tylne koło kręci się 4x100=400 obr/min Teraz idziemy do łazienki włączmy pralkę - klasyczna konstrukcja otwierana z przodu, bez bielizny, wirowanie ~400 i może uda nam się zaobserwować co się stanie z wodą zanim odwiruje Rozrzuci czy nie ? Średnica ma tu też znaczenia, ale co tam. Wsio będzie jasne

W tym eksperymencie woda jest w jednym punkcie (wiaderko), przyjmuje jego kształt i jest "dociskana" prostopadle do dna wiaderka. Zatacza koła o promieniu twojej ręki, a oś obrotu jest na wysokości Twojego obojczyka. Jesteś pewny że w przypadku pierścienia działa to tak samo ? Ale nie drążmy już tematu. Bez linku do jakiegoś naukowego opracowania tematu się nie obejdzie

Co ja Ci poradzę że nie widzisz różnicy miedzy walcem, a pierścieniem; poziomem a pionem ? Przeanalizuj sobie jak działają siły na przykładzie karuzeli w wesołym miasteczku. Biabelskiego młyna vs karuzela łańcuchowa

Gdzie Ci się w oponie ciecz kręci wokol osi Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Koło to nie wirówka. Tu nie działają siły odśrodkowe i mleko nie zostanie rozrzucone po ściankach opony. Przyciąganie ziemskie zrobi swoje.

System bezdętkowy ma tylko jedną zaletę - odporność na przebicia, również na niższym ciśnieniu co poprawia trakcję. Wiesz że jak nie rozedrzesz opony to wsio będzie ok. A nie ma opcji żebym po roku jazdy nie znalazł w oponach kolców, załatanych dziur itp Super niskiego ciśnienia bym nie demonizował bo poniżej pewnej granicy opony zaczynają "pływać" na zakrętach, a zysk wagowy to marketing. Zalet niby nie wiele, ale z tym podobnie jak z SPD. Do platform raczej nikt nie wraca.

Masz racje. Odszczekuje co napisałem. Zasugerowałem się grafiką manetki z lewej. Poplock ma ciąg linki 17 mm a Pushlock 10. Co prawda skutków ubocznych nie zaobserwowałem, ale zmierzyłem ciąg w manetce od Sountora i ma też 10 więc powędrowała na kiere.