Skocz do zawartości

Eazy

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 785
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Eazy

  1. 53 minuty temu, whiteindian napisał:

    Jednym tchem wymienisz coś na poziomie Triban 520 czy jednak skoro może "zastępować dwa rowery" to trzeba go traktować jako większy wydatek (w co akurat wątpię) :)

    Triban 520 to akurat szosa z wygodną pozycją, do której można wrzucić trochę szersze gumy (zdaje się, że przyjmuje do 35C). Prawdziwego gravela z tego nie zrobisz (ograniczona szerokość opon, hamulce szczękowe, napęd szosowy, etc.), ale możesz mieć bardzo komfortową szosę, którą przy szerszej gumie nie będzie strach pojechać szutrem, czy gorszej klasy asfaltówką. Do tego rowery są przystępne cenowo. W tej kasie w zasadzie ciężko o jakąś sensowną konkurencję (mówię o używanych). 

    Trzeba się też trochę pogodzić z tym, że w budżecie 2-2,5k, podobnie jak w przypadku MTB, nie kupi się ani rasowej szosy, ani rasowego gravela. 

  2. Teraz, whiteindian napisał:

    Co to znaczy "gravel nie zachwycił prędkościami"? 

    To znaczy, że:

    - przy napędzie 1xX i blacie 46t dla prędkości 40km/h i więcej wchodzisz już w wysoką kadencję. Na długich zjazdach nie ma z czego dokręcić, bo zwyczajnie brakuje blatu. 

    - przy oponach rzędu 35-40C, które są spotykane w gravelach, masz większe opory toczenia, aczkolwiek większy komfort

    - pozycja ukierunkowana na bardziej turystyczną jazdę jest wprawdzie bardzo wygodna, ale mniej aerodynamiczna niż w szosie

    Oczywiście można założyć mostek z dużym minusem i cienkie opony, ale jeżeli masz napęd 1xX, to nadal szosy z tego nie będzie. Z kolei idąc w napędy szosowe (Tiagra, 105) brakuje sprzęgła na przerzutce, gdybyś myślał o wjechaniu w teren.

    Tak, jak już wspomniałem wcześniej - dla mnie to rower na długie wycieczki, bikepacking, etc. Na dni, gdzie się nigdzie nie spieszysz i nie masz parcia na średnią :) Na trasy, gdzie masz szutrowe przeloty, kiepski asfalt, okazjonalne leśne i polne drogi. Jeżeli myślisz o treningach na szosie, to kup szosę. Planujesz treningi w terenie, to kup MTB. Gravel to taki trochę SUV :) Wygodnie, wysoko, ale w teren daleko nie wjedziesz. Na autostradzie też pojedziesz komfortowo, ale wysokie prędkości nie są ich domeną (nie liczę supersportowych SUV, jak Urus). Jak widać SUVy znalazły rzeszę fanów. Tak samo, jak znajdują się zakochani w gravelach. 

    • +1 pomógł 1
  3. Jeżeli o mnie chodzi, to gdybym mógł mieć kilka rowerów to jakiś stalowy gravel do bikepackingu by się w stajni znalazł. Raz na jakiś czas na jakąś wyrypę bym się tym bujnął :)Gdybym jednak miał mieć tylko jeden rower, to na okoliczne tereny, na szosy, łąki, pola, okazjonalne wyścigi XC, w grę wchodzi w zasadzie tylko MTB. Idealnie by było mieć szosę do ciśnięcia po ładnych asfaltach, MTB HT na wyścigi XC, MTB FS w góry i gravela na wycieczki w nieznane :) Czy gravel mógłby być rowerem uniwersalnym? Dla wielu osób na pewno. Dla mnie mógłby być świetnym uzupełnieniem stajni rowerowej. Myślałem, że będzie fajną odskocznią od MTB, ale się pomyliłem. Mając MTB HT lepiej dla mnie będzie chyba pójść w typową szosę, jako odskocznia od terenu. Gravel nie zachwycił prędkościami na szosie (do tego napęd 1xX nie jest optymalnym rozwiązaniem) a w okolicznych lasach (zwłaszcza, że mam niestety sporo piachów) MTB bije go na każdym kroku. 

    I tak możemy bez końca :) 

  4. 4 minuty temu, whiteindian napisał:

    To dla jakich rowerów jest to alternatywa?

    W mojej opinii dla trekingowych / crossowych. Trochę wygodniejsze (dużo możliwości chwytów na baranku), trochę szybsze, nadające się na długie wycieczki. Taki trochę uniwersalny rower, ale ani w trudniejszy teren (MTB będzie bardziej komfortowe) ani do śmigania szybko po asfaltach (szosa będzie szybsza). Mi osobiście gravel się nie sprawdził, jako alternatywa dla MTB HT na trasach, na których jeżdżę.  

×
×
  • Dodaj nową pozycję...