vdcmike

Wątek o Grand Canyonach dotyczył geo modelu 6.9 które są bardzo krótkie jak cube'y jak na swoją wysokość. modele na ramach węglowych i wysokie modele al. mają bardzo poprawną geo (slxy prawie jak w exceedach). Co do sposobu pomiaru przekroku w canyonie to jest dokładnie jak pisałem wyżej, jest mierzony w połowie górnej rury i do jej górnej powierzchni (dokładnie tak jak na rysunku z geo canyonów) i jestem przekonany, że SLX w rozmiarze M do nóg 80-82 bez butów będzie ok. Odnośnie kół to moje crossride'y mają po wewnętrznej 19mm. DT X1700 są min. o klasę wyżej i 300-400g mniej a poza tym są łatwiejsze w serwisie (dostępność części piast, szprych czy samych obręczy). Zwróć też uwagę, że wideł w SLX 9.9 z 2016 jest też półkę wyżej niż w KTM. Poza tym hamulce deore w rowerze za 8k to jakaś kpina.

Przede wszystkim Canyon podaje przekrok mierzony w połowie górnej rury i do jej górnej powierzchni. Inni producenci jeśli wogóle podają ten parametr to robią to 10 cm od rurki podsiodłowej i do połowy średnicy górnej rury. Mam dwa Canyony i znam osobiście jeszcze kilkanaście osób z innymi i jeśli chodzi o wysokie modele alu czy cf'y to ramy są zdecydowanie niższe niż u większości konkurencji. Bierz tego slxa 2016 póki są.

https://www.canyon.com/pl/factory-outlet/#category=mtb-bikes&id=19696 Ramy w canyonach SLX nie są wcale takie wysokie i są długie. Ja bym brał to co podlinkowałem bo jest lepsze niż tegoroczne, lżejsze o 1kg i ma pełne XT włącznie z hamulcami i lepszą wersję widła.

Mając prasę i/lub młotek nie będzie problemu. Poza tym rozszerzalność cieplna alu jest znacznie większa niż stali i jak przestygnie to samo wyjdzie.

Jak chcesz kuć to prabrykat wstepnie przetoczony w stalowej rurce umieść żeby się nie deformowało, dotocz jakąś prowadnicę pod stempel która razem ze stemplem wlezie też do tej rurki. Okładasz to potem młetkiem ew. na dużą prasę a na koniec toczysz dopiero kształt właściwy.

Na mikrofrezarce cnc bez problemu się natnie nawet na torxa ale to będzie gniazdo jednorazowe. Fabrycznie łby śrub są odkuwane na odpowiedniej matrycy co robi gniazdo na klucz. Podobnie gwinty - zwykle są walcowane na gorąco (w alu na zimno) co daje znacznie większą wytrzymałość niż nacinane.

Jak ktoś bierze się za rozkręcenie SIDa to w 99% przypadków posiada klucz do kasety, a ten 1% posiada ich więcej niż 2

Napęd jest sprawą eksploatacyjną... z czasem i tak trzeba będzie wymienić. Natomiast myśląc o odchudzaniu od razu należy celować w rozsądną ramę, koła i wideł. To kosztuje najwiecej i na tym najwięcej się straci odsprzedając zdemontowane z nowego/używanego roweru.

Rozejrzyj się za polecanymi klockami do Twoich zacisków (będą kształtem praktycznie identyczne z oryginałem). Ze swojej str mogę polecić "ceramiczne" unexy (U-008) i oraz koolstopy D620 - organiczne, czerwone i D620S - metaliczne, złote.

Czyli w sumie co zostało z tytułowego krossa?

No sorry ale 2200g to ważą najtańsze pancerne ramy np. dartmoora do ścieżkowców/enduro... Jak na ramę XC 2200g to słaby wynik.

Tania (to praktycznie najniższa półka cenowa) rama accent peak 29 w rozmiarze L waży 1700g...

Rower na focie ma wideł o skoku 160+. Recon ma 100. Do tego przy takich prędkościach najechanie na słabiej osadzoną studzienkę kanalizacyjną reconowi na pewno dobrze nie zrobi (zawinie się pod rower). Widły do zwykłych e-bike'ów (prędkości up to 50) są wzmacniane (golenie 34-36) tutaj chcesz 2x tyle to i wideł powinien być 4x mocniejszy (pamiętajmy, że Ek rośnie liniowo z masą ale z kwadratem prędkości).

Biorąc pod uwagę, że nowy kosztuje dzisiaj 5999, wymieniony napęd i hamulce oraz przynajmniej teoretycznie brak gwarancji i koniec sezonu myślę, że pomiędzy 4700 a 5500 w zależności od stanu ramy, widelca i napędu.

Od rowerów w takim przedziale cenowym niezależnie od marki cudów nie należy oczekiwać. Powyższym wpisem chciałem tylko zasygnalizować, że wszyscy łapią się na g...o warte alivio nie patrząc na inne często ważniejsze elementy roweru oraz druga sprawą. A co do krossa to biorąc pod uwagę ich częste wpadki (np. pękające albo krzywe ramy) dałbym sobie z tą marką na wstrzymanie.

Płacimy za markę, naklejki, czasami wieczystą ew. wydłużoną gwarancję na ramę, zwykle dużo lepsze koła i opony. Budżetowe rowery markowe design mają chiński podobnie jak wspomniane wynalazki typu kands, lazaro, sparakus, eris i wiele innych. W tych rowerach typowo internetowych stosowany jest zwykle prosty chwyt marketingowy polegający na użyciu przerzutek czy nawet korby z wyższej grupy natomiast wszystko co niewidoczne jak suport, stery, piasty, hamulce, sztyca, mostek, kierownica, chwyty... czy nawet pancerze linek są absolutnie najtańsze. Poza tym dzisiejsze alivio to już żadna rewelacja nie przedstawiająca sobą żadnej wartości dodanej względem acery.

Nie szkoda Wam czasu? Ta dyskusja donikąd prowadzi.

Jak powietrzny to można.

Właśnie doszły do mnie koła zamówione w BS w poniedziałek. Koła proste, szprychy na ucho dobrze naciągnięte, dobrze zapakowane. Zgodne ze specyfikacją zamówienia. Tak więc POZYTYW.

W sumie tyle razy padały tu moim zdaniem cenne uwagi dla tego przedsiębiorcy. Przynajmniej część z nich jest realozowalna praktycznie bezkosztowo. Mają swoich "ambasadorów" w tym wątku. Zmian jak nie było tak nie ma.

@fala: przy stłuczce czołowej albo nawet bardzo ostrym hamowaniu może być mało miło nawet z siatką. Jak wiozę rower w środku to dodatkowo mocuję go pasem transportowym. Jeśli nie zapięty dzieciak potrafi w trakcie kolizji przelecieć przez przednią szybę to rower spokojnie jest w stanie ściąć głowy kierowcy i pasażera.

Podstawowym problemem BS jest to, że nie dają rady ogarnąć stanów magazynowych swoich i swoich dostawców. Wiele razy rozmawiałem z pracownikami BS odnośnie swoich zamówień (których było całkiem sporo, niestety o ile pamiętam każde wymagało zmian ze względu na fałszywą dostępność) i moim zdaniem oferowanie towaru, którego nie mają i mieć nie mogą nie wynika ze złych intencji tylko totalnej rozpierduchy i braku integracji systemu informatycznego ze światem otaczającym. To połączone z żółwim tempem realizacji różnych faz danego zamówienia daje w efekcie bardzo negatywny obraz całości w oczach klientów, którzy są przyzwyczajeni przez inne sklepy do "nieco" innej kultury i jakości obsługi.

Jeśli maestro ważył ponad 15 to wspomniane powyżej trekingu spokojnie koło 17-18kg. Stv ma też stalowy widelec ale sam on jest ze 2 kg lżejszy od takiego NVX z maestro. Jest tam mostek regulowany i wpuszczany więc można ustawić pozycję jak w trekingu. Wymiana kierownicy i sztycy na alu to koszt 80-100zł.

Reba z osią wersja 2015 pod koło 27,5 (sterówka ~18cm) waży coś koło 1650g

Ooo koledzy odkryli oksydowanie. Niestety nie da się tego zrobić w warunkach domowych żeby nie pokrzywić blatów i jeszcze nie rozhartować. Dobrze położona oksyda trzyma się wieki. Stalowe elementy broni są oksydowane i naprawdę trzeba się postarać żeby to zedrzeć.