vdcmike

Typowy zabieg producenta. Rama jest dostosowana do wyższych modeli roweru gdzie wideł występuje już tylko w wersji tapered natomiast to entry i mid wsadzają wszystko co akurat uda im się zdobyć w najniższej możliwej cenie. Proste rury zwykle są stalowe co automatycznie obniżą cenę o kilka $. Jak się kupuje tego dwa kontenery czyli 2x28 ton widelców to z tych kilku $ robi się coś pomiędzy 100k a 200k USD różnicy. W każdym razie na wszelki wypadek w specyfikacji roweru jest zapewne tylko zapis o ramie tapered a widelec bez podania tego szczegółu.

Długo każą czekać na oś 12...

innymi słowy 29" to już razem z oponą

Nikt Ci nie zabroni, tylko obejma na węglu to pomysł słaby. Po to wymyślono DM żeby zaoszczędzić te dodatkowe dwadzieścia-kilka gr na obejmie. Jak już wydaję niemało $$$ na lekkość to oczekuję rozwiązań dostępnych współcześnie optymalizujących masę. Dodatkowo jest kwestia ew. uszkodzenia ramy poprzez obejmę ale to skrajne przypadki będą.

A ja jakoś nie mam przekonania do montażu przerzutki na obejmę do węgla.

Robiłem sporo tego typu przeróbek, spotkałem się z dwoma przypadkami główek, które były wąskie w środku i rura z racji swej stożkowości i wymiarów po prostu opierała się na główce zanim dolna bieżnia wlazła na swoje miejsce w sterach. Rama oczywiście pod półzintegrowane. O ile pamiętam dobrze to Orbit ITA robiły 12mm dodatkowej wysokości. Dzisiaj te stery już chyba nie do kupienia, jeszcze rok temu Orbity były powszechnie dostępne w znośnej cenie.

A gdzie trzymasz rower żeby "odstał"? Ma ciepłej niż na zewnątrz?

Osobiście widziałem jak koleś naprawiał silnik w którym obróciły się panewki korbowodowe. Pod panewki zastosował... skórę od słoniny. Silnik chodził jak nowy - żadnych stuków. Oczywiście na drugi dzień samochód był już w komisie.

Lepiej dołożyć kolejne 325 i brać peak'a, który w rozmiarze S (17") będzie może 200-300g cięższy. A jeśli nie zależy Ci na masie to bez spiny za 300-400 zł jakiegoś erisa, kandsa czy tour de france da się zdobyć.

Ale ślizgi i tak chodzą po goleniach właściwych więc o ile na samą pracę ma to wpływ o tyle na szybkość pojawiania się luzów już niekoniecznie. Ew. powłoka na alu może mieć mniejszy wsp tarcia ale przy przebiegu kilkudziesięciu km, o których wspomina fundil raczej znaczenia nie ma.

To porównanie dwóch różnych rowerów, konkretnie SLXa do zwykłego SL. Jeszcze ciekawiej wyszłoby porównanie SL do Exceeda.

GrandCanyony mają identyczne ramy (poza malowaniem) męskie vs damskie. Inaczej to wygląda w przypadku innych modeli canyonów.

Ja akurat na NRXa złego słowa powiedzieć nie mogę. Widziałem niejednego nrxa z dużym przebiegiem i nadmiernych luzów takich, żeby latały golenie i jeszcze wydawały dźwięki żaden, nawet totalnie zapuszczony nie miał. A mój s-rl-r ma przebiegu coś pod 20kkm i wozi 105kg jest jak nowy chociaż asfaltu czy ścieżek miejskich raczej nie widuje.

Ten model (zakładam, że jeśli nowy rower to roczniko amor nie starszy niż 2013) na pewno nie dostaje szybko luzu bo ma przyzwoite ślizgi i golenie 30mm. Mylisz NRXa z NVX albo NEX. Co do luzu wzdłużnego klocków w zacisku to gdyby go nie było to klocki by się klinowały.

Stukanie klocków hamulcowych w zacisku. NRX nie powinien stukać nawet w najtańszej, sprężynowe wersji.

Rower za 1500 z NRX? XCT to najtańsze MTB.

Pomijając szkodliwość brunoxa to jego używanie po jest tak samo sensowne jak gotowanie wody po wypiciu herbaty.

Fakt, że w sprężynie fabrycznie smaru jest jak na lekarstwo ale sezon bez problemu przelata chyba, że zaczyna puszczać powietrze. Jak tłumik się blokuje to oliwy ma tyle co trzeba. Ile oleju i jakiego lałeś do lag? Jest jeszcze opcja, że dźwięk wydają szprychy.

W rebie nie ma co skrzypieć nawet na sucho. Masz jakieś nagranie tego dźwięku? Przejechałeś chociaż że 200km w terenie? Czasami zawory tłumika wydają różne przeraźliwe dźwięki. Czy ten nagły wjazd w przeszkodę na zablokowanym był? Sprawdź czy przy skrajnym niskim tłumieniu odbicia też te dźwięki się pojawiają.

@piciu256: 90% ludu jeździ na prawie suchym widle (a miałem kilka przypadków, że nawet kropla oleju nie wyleciała po rozdzieleniu goleni) do pierwszego serwisu, który to znowu w 90% przypadków jest mooocno opóźniony i jakoś te reby czy inne recony nie chcą się zacierać. Niektórzy jeżdżą wręcz dopóki cokolwiek się ugina.

Wspominałeś, że zrobiłeś serwis własnoręcznie? Rower postaw do góry kołami. Odkręć śrubę od dołu widelca z lewej goleni (tam gdzie nie ma regulacji tłumienia). Jak zajrzysz w otwór po śrubie będziesz widział zawór "samochodowy", weź coś cienkiego i wciśnij go. Uważaj na oczy i tarczę hamulcową bo może (powinno) pryskać olejem.

Spuść powietrze z komory negatywnej i jak jest mechanicznie dobrze poskładany to się podniesie do pełnego zakresu skoku.

Miałem kilka różnych SA i zauważyłem, że problem z zapadaniem występuje po tym jak zmniejszamy ciśnienie w pozytywnej (świadomie lub nie np. poprzez nieszczelności) a nie ruszamy negatywnej. Każda zmiana ciśnienia w pozytywnej w dół powinna być poprzedzona spuszczeniem powietrza w negatywnej. Jeśli dzieje się tak samoczynnie to znak że są niewielkie nieszczelności na zaworze górnym (miałem tak w 2 przypadkach) lub na tłoku pomiędzy komorami. Doraźnie można dać kila kropel oleju przez górny zawór i przyspieszyć serwis. Po to jest dolny zawór, żeby z niego korzystać .

Smar uniwersalny/techniczny itp. tak ma bo jest do łożysk tocznych. Do amorów jest specjalny smar i ten działa dobrze w tego typu widelcach (do nabycia w całkiem przyzwoitej cenie u Piotra aka Activia). Olej silnikowy gdyby się pienił to odmą odpowietrzającą skrzynię korbową dostawałby się do układu dolotowego i po chwili pracy na wyższych obrotach w ogóle by go nie było. Poza tym piana słabo smaruje bo to głównie powietrze. Ludzie, którzy zalewali suntory jednak musieli uszczelniać dół. I wg nich 10ml nic nie dawało. Lali bez opamiętania i nadmiar wydostawał się górą .

Zalewanie takich amorów jest problematyczne. Raidon dobrze serwisowany, szczególnie model 2016 pracuje przyzwoicie na smarze i olejem IMHO można więcej popsuć niż poprawić. O gwarancji też zapomnieć trzeba.